Final Fantasy VIII Remastered

Final Fantasy przeżywa od kilku lat złoty wiek na platformie Steam. Od wydań siódemki czy ósemki po remaster X/X2 czy XII Zodiac Age. Niestety z tą ilością (każdy numeryczny FF od 3 wzwyż jest obecny na Steamie) nie idzie w parze jakość i zdarzają się koszmarki w stylu FF6 słabo zportowanego wprost z urządzeń mobilnych, czy wychodząc poza „Fajnale” Chrono Trigger będący bodaj najgorszym portem z androida od Square, tę ostatnią grę na szczęście poprawili po masywnym bombardingu w reckach. No ale miałem pisać o remasterze FF8, więc już kończę dygresję i zapraszam do właściwego tekstu.

FF8 Remastered został wydany w 2019 roku, można rzec na fali zbliżającego się remake’u Siódemki. Mieliśmy dostać 8-mkę w grafice HD i z nowymi modelami postaci. No i cóż – dostaliśmy, ale czy wprowadzone zmiany warte są ponownego zakupu, lub kupienia tej konkretnej wersji? Na to pytanie najlepiej odpowiedzieć sobie samemu porównując Remastered z wydaną na Steam w 2013 klasyczną wersją. Do wymienionej wersji będę też robił porównania.

Zacznijmy od samej grafiki, bo tutaj moim zdaniem „kwadratowi” polegli. Odpaliłem sobie przed pisaniem recki obie wersje gry, żeby mieć na świeżo w pamięci to, co widziałem. Nie wiem, co kierowało developerami, gdy wybierali metodę odświeżenia grafiki świata, po którym się poruszamy. Użycie rozmycia czy też wygładzenia krawędzi dało taki efekt, że tak zwane „backgroundy” wyglądają jak zamglony wid osoby z krótkowzrocznością przerastającą moją. Jeśli dodamy do tego fakt, iż lwia część modeli 3d a zwłaszcza główni bohaterowie i npc dostali nowiutkie, ostre jak żyleta tekstury stworzone zresztą przez twórców oryginału, to dostajemy swoisty graficzny dysonans, który może razić w oczy. Osobiście wolę wersję 2013 dla której powstały mody poprawiające grafiki tła w o wiele lepszy sposób. Dodam, że GFy (Summony) także doczekały się liftingu. Poprawiono też wygląd karcianki Tripple Triad, karty wyglądają teraz całkiem ładnie. Tak więc na tle graficznym dostaliśmy swoisty half remaster i polecam zobaczyć sobie na YouTube porównanie obu wersji (2013 i 2019).

Dźwiękowo jest z kolei zdecydowanie na plus. W końcu mamy oryginalną ścieżkę dźwiękową z PSX zamiast midówek, które trafiały do poprzednich pecetowych wersji gry. Tylko, że mając wersję 2013 można sobie modem przywrócić tą muzykę.

Z innych zmian największą jest usunięcie minigry Chocobo World obecnej w każdej poprzedniej edycji FF8 w tym tej z 2013. Itemki z CW dostajemy teraz w trakcie wykonywania limitu Angelo Search.

Powracają znane już z pierwszej steamowej edycji cheaty i boostery pozwalające ułatwić sobie tą już i tak łatwą grę. Dodano też funkcje trzykrotnego przyspieszenia gry i wyłączenia losowych walk (losowe walki i tak mógł nam od zawsze wyłączać Diablos).

Łowcy trofeów powinni być zadowoleni, że zniknęły niektóre achievementy, zwłaszcza 10k walk, pamiętajcie, że cheaty aktywowane w menu gry wyłączają osiągnięcia, ale już te odpalane padem jak wyłączenie walk czy przyspieszacz nie mają na nie wpływu.

Z różnych opinii graczy docierają też niepokojące doniesienia o craschach gry, jednak ja przez 70 godzin grania nie uświadczyłem żadnego nagłego wyjścia z gry czy innych anomalii.

Podsumowując. Nie będę ani zachęcał, ani odradzał zakupu tej konkretnej wersji FF8. Popatrzcie sobie na YouTube na porównania i zdecydujcie, co przypada Wam bardziej do gustu. Jednak ocenić ten szumnie zapowiadany remaster muszę na szkolną tróję. Jako odświeżenie gry wypada po prostu przeciętnie, popatrzcie na remaster FFX dla przykładu, tam wyszło to o wiele lepiej. Jeśli najdzie mnie ponownie ochota na zagranie w FF8 to wrócę do wersji z 2013 z modami. Oczywiście to tylko moja opinia i Wam przyjęty styl graficzny może nie przeszkadzać.

Moja ocena: 3/5