GuJian 3

古剑奇谭三
Wydania
2018( Steam)
2018( Steam)
Ogólnie
Chińska wariacja na temat jrpg, porównywana do wczesnych Final Fantasy. Znajomość innych gier z serii nie jest wymagana. Póki co zresztą to jedyny tytuł wydany po angielsku.
Widok
TPP
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Cholok
Autor: Cholok
20.01.2021

"GuJian 3" to pierwsza gra z serii, która otrzymała angielskie napisy i należy do rodzaju chińskich rpg-ów. Tytuł przetłumaczyć można dwojako: "Swords of Legends" lub "Legend of the Ancient Sword". Gra wpisuje się w kanony xianxia, czyli chińskiego fantasy. Tutaj jest to dość "wysokie" high fantasy, mnóstwo magicznych istot i klanów, demony, kilka światów: śmiertelnych, duchów oraz snów. Może to stanowić niestrawną mieszankę dla zachodniego gracza, ale też coś innego i fascynującego. Historia jest niezależna od tych z poprzednich części, a istniejące koneksje są tylko mrugnięciami okiem. W grze zawarta jest rozbudowana encyklopedia o świecie, więc nie będziecie czuć się zagubieni.

Gra w swej stylistyce jest jrpg-iem w chińskiej oprawie artystycznej. Można przeczytać w internecie o podobieństwach do "Final Fantasy". Rzeczywiście, takie podobieństwo jest, ale w odniesieniu do jedynki. "GuJian 3" można porównać do ostatnich gier z serii "Tales of...", oczywiście w dość luźnych ramach. Ot typowy action jrpg z liniową historią. Początek nie wciąga, a nawet miałem ochotę porzucić granie, no bo fabuła dziwna, walka zwyczajna w stylu slashera, nic ciekawego. Gra się jednak rozwija oferując dość rozbudowany gameplay.

Sama fabuła jest liniowa, ale pomiędzy kolejnymi stopniami jej progresji możemy wykonać całkiem sporą liczbę zadań pobocznych. Praktycznie wszystkie są prostackimi questami odczytywanymi z tablicy ogłoszeń i dotyczą dostarczeniu jakiegoś przedmiotu. Część z nich trzeba znaleźć, część z nich trzeba zrobić w ramach rzemiosła, parę dotyczy gry w karty, reszta jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. Co jakiś czas pojawiają się nowe ogłoszenia. Sama karcianka to w sumie nic szczególnego. Zasady proste, karty chińskie, trudno grać taktycznie, ale zawsze można wygrać zdając się na los.

Ważną rolę w rozgrywce stanowi bardzo rozbudowany crafting. Do dyspozycji mamy miniaturowy wymiar, do którego możemy teleportować się w prawie każdym momencie. Jest tam dom z rozległym placem, który możemy dekorować elementami małej architektury. Jest też kilka warsztatów, jeden sklepik (ale tych naprawdę potrzebnych przedmiotów to w nim nie ma), farma, kurnik, kopalnia i łowisko. Oczywiście można tutaj odpocząć co wyleczy naszą drużynę. Wykonanie pewnych zadań skutkuje zwerbowaniem różnych rzemieślników o różnym stopniu umiejętności. Są to: kowale, stolarze, kucharze, zielarze, tkacze i zaklinacze. Aby stworzyć jakiś przedmiot to trzeba stworzyć jego recepturę, która wpierw musi zostać odblokowana w myśl wewnętrznych skryptów gry. Gdy receptura pojawi się na liście to musimy odegrać rodzaj mini gry, która po pomyślnym przebiegu pozwoli na tworzenie danych przedmiotów. Do badań potrzeba składników, waluty oraz rzemieślników, których suma umiejętności jest odpowiednio wysoka. Wtedy wcielamy się w naszego gryzonia (ot taka maskotka drużyny) i pomagamy odkryć recepturę. Musimy odpowiadać na różne podchwytliwe pytania, przynieść odpowiedni przedmiot (jeden z kilku) lub wykonać jakieś zadanko z kilku dostępnych. Na każdy element jest 20 sekund. Porażka powoduję utratę składników. Sukces spowoduje dostępność nowych przedmiotów na liście do craftingu. Znowuż sam crafting wymaga nowych składników, waluty oraz rzemieślnika, który ów przedmiot zrobi. To nie wszystko. Rzemieślnicy levelują (tylko trochę). Za każdy wykonany przedmiot dostają doświadczenie, ponadto jednocześnie ich HP maleje, a to powoduje ich zmęczenie. Zmęczeni nie tworzą przedmiotów. Zregenerować HP trzeba poprzez jedzenie. Każdy z rzemieślników posiada cztery rodzaje potraw, które może zjadać. Także hurtowe tworzenie przedmiotów odpada.

W takim razie skąd brać zasoby? Część znajdziemy w czasie eksploracji. Będziemy zbierać nasionka, roślinki, minerały itp. Ułatwi nam to umiejętność przeszukiwania. Powoduje ona rozesłanie impulsu (coś jak radar), który podświetli na krótką chwilę możliwy do zebrania przedmiot. Usłyszymy także kierunkowy dźwięk. Jest to trochę problematyczne, bo często podświetlenia nie widać w natłoku innych detali lub przedmiot jest za ścianą albo też przedmiot jest w miejscu niedostępnym. Dodatkowo, jeśli mamy w drużynie członka Towarzystwa Eksporacyjnego to lista przedmiotów podświetlanych się powiększa. Oczywiście każdy obszar posiada swoje specyficzne zasoby. To nie wszystko. Jest łowienie ryb, a więc i zadanie z kotem obowiązkowo jest. Samo łowienie jest w postaci prostej mini gierki. Różne łowiska to różne gatunki ryb, ale też muszle, raki czy żaby. Złowienie trzech osobników tego samego gatunku powoduje, że dostaniemy młode, a te możemy wpuścić do naszego podręcznego łowiska, co powiększy jego zakres. Jest parę sklepów, ale tam kupimy tylko nasiona i parę kulinarnych składników. Większość potrzebnych zasobów zdobędziemy w podręcznym wymiarze. Na farmie zasadzimy nasiona, coś wyrośnie. Kurnik jest dostawcą mięsa, jaj i piór. Łowisko dostarczy ryb. Kopalnia pozwoli zdobywać minerały. Możemy też posyłać potwory do znanych już obszarów i pozyskiwać ich naturalne zasoby. Jak to potwory? Ano potwory służą nam właśnie w eksploracji, w kopalni, na farmie oraz w łowisku. Aby zdobyć potwora trzeba pokonać jego lidera i wtedy nawiązujemy z nim pakt. Potwory oczywiście levelują, męczą się i trzeba je karmić. Mają też umiejętności używalne w walce, ale o tym później. Tak, ogólnie w sklepach nie można kupić wielu potrzebnych rzeczy, więc crafting jest obowiązkowy.

System walki jest zręcznościowy: cios mocny i szybki, unik oraz blok wykorzystujący staminę. Dodatkowo cztery wybrane ataki specjalne, które dostajemy w wyniku rozwoju postaci oraz cztery wybrane ataki specjalne, które otrzymujemy w wyniku paktu z potworami. Te ostatnie są levelujące. Jako, że zwykle walczymy drużyną możemy wykorzystać po jednej umiejętności członka drużyny. Znaczy się, sterujemy tylko głównym bohaterem i nie można zmienić lidera. Umiejętności specjalne wykorzystują energię, więc nie można nimi spamować. Mamy jeszcze jeden wskaźnik tzw. morale, którego napełnienie pozwala wyzwolić potężny grupowy atak. Same walki są dość wymagające, nie ma mowy o przejściu gry na jednym przycisku, nawet na poziomie easy. Co jakiś czas trzeba będzie pokonać bossa i to często bez wsparcia drużyny. Przekrój przeciwników jest dość szeroki, ale ich projekty czasami dość przeciętne (demony). Czasami trzeba przejść sekwencje QTE. Każda postać z drużyny ma swoją niezmienialną broń, którą można karmić kryształkami pozostawianymi po zabitych potworach. Co jakiś poziom odblokowujemy miejsce na wspomagający kamień (maks 3 sztuki). Kamienie można umieścić także na zbroi lub w kilku ozdobach. Co ciekawe, zbroje nie zmieniają wyglądu postaci, te można zmienić ubierając specjalne "skórki". Podobnie jest z bronią. Można zmienić "skórkę" broni za pomocą rzemiosła.

Na koniec parę zdań o mechanice rozwoju postaci i eksploracji. Nasi bohaterowie levelują i co jakiś czas otrzymują punkty gwiazd, które można wydać na umiejętności aktywne lub pasywne dokonując odpowiednich wyborów na drzewku o wyglądzie gwiazdozbioru (każda postać ma inny). Ot, tyle. Odnośnie eksploracji, czasem trzeba będzie poskakać, jest parę obszarów, gdzie elementy platformowe będą istotnym elementem rozgrywki. Za nieudolność nie będziemy karani zbyt ostro, upadek ujmuje tylko część zdrowia, więc nie będziemy ginąć zbyt często. Z rzadka nasz bohater może używać teleportacji (rift) w specjalnych miejscach. Jak na jrpg-a jest tu bardzo mało skrzynek. Część z nich zakodowanych jest prostą układanką, ale w praktyce trzeba korzystać ze szczęścia niż z logiki. Kilka razy też zagramy kimś innym z przeszłości. Same obszary są bardzo zróżnicowane i czasem mocno abstrakcyjne (te ze snów).

Grafika jest w sumie dość dobra, może nie najlepsza, ale jak na rpg wystarczająca. Muzyka jest świetna, jak to w chińskich produkcjach korzysta z lokalnego instrumentarium, ale też można usłyszeć kawałki symfoniczne. Jest pełny dubbing, oczywiście chiński. Udźwiękowiono nawet przechodniów, którzy coś tam mówią, gdy ich mijamy. Interfejs użytkownika jest w porządku, obsługa pada oraz 2 typy sterowania klawiaturą i myszą. Bugi? Bardzo mało, bardziej glitche i tych też jest mało.

Gra jest chyba najlepszym chińskim rpg-iem akcji, przynajmniej jeśli chodzi o stopień rozbudowania to na pewno lepszy niż "Xuan Yuan Sword 7". Trzeba tylko przecierpieć początek.

Moja ocena: 4/5


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył Cholok/

Dodane: 20.01.2021, zmiany: 20.01.2021


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?