Kult: Heretic KingdomsHeretic Kingdoms: The Inquisition (USA) |
|
Wydania |
2004() 2004() 2005() |
Ogólnie
|
Gra z gatunku action-rpg, przypominająca swoją ideą Diablo, ale o niebo graficznie piękniejsza. Gramy jako kobitka i mamy mnóstwo zabawy ze zmienianiem ekwipunku ;-)
|
Widok
|
Izometr
|
Walka
|
Czas rzeczywisty
|
Recenzje |
Kto nie lubi Kultu?
Spotkałem się z zarzutami, że fabuła jest głupia, niejasna i zakręcona. I poniekąd się z nimi zgadzam. Tyle że ja pokręconość fabuły liczę sobie jako zaletę, nie wadę. Świat, w którym toczy się akcja gry to fantasy - z magią, mitycznymi stworami, wieloma rozumnymi rasami itp. Tym, co ten świat wyróżnia spośród rzeszy podobnych jest podejście do religii. Otóż jest ona całkowicie zakazana, a wszelkie jej przejawy są wraz z wyznawcami brutalnie likwidowane przez Inkwizycję (taki mały żarcik ze strony autorów). Gracz wciela się w młodą, początkującą inkwizytorkę i od jego poczynań zależy, czy religia odrodzi się, czy też zostanie ostatecznie zniszczona. Wyboru dokonuje się w ostatnim momencie gry, a nie poprzez działania w jej trakcie. Z jednej strony to fajnie - bo jeśli chcemy zobaczyć wszystkie zakończenia, to musimy się cofnąć tylko o 1 sejw i stoczyć kilka walk, ale z drugiej strony ciut szkoda, że to zostało aż tak uproszczone.
Kolejny zarzut przeciwko grze, to sposób przedstawienia kluczowych informacji (intro, wstawki "filmowe"). Nie mamy tu bowiem do czynienia z animacjami, ale statycznymi rysunkami z podpisami i głosem lektora. Podobny manewr zastosowano np. w Icewind Dale. Mi to aż tak bardzo nie przeszkadzało, ba - te rysunki przerywnikowe strasznie mi się podobały, to fantasy w najlepszym wykonaniu (tak na marginesie - rysunki przerywnikowe w ID były denne ;-) Ostatnim wreszcie z tych większych zarzutów jest fakt, że można grać tylko i wyłącznie jako kobieta. Mi to osobiście nie przeszkadzało, bo miało fabularne uzasadnienie. I jakoś nigdy nie spotkałem nikogo, kto narzekałby, ze w takim np. Final Fntasy VII grać można tylko jako Cloud ;-)
Grafika i muzyka
Porozmawiajmy o grafice. Podobała mi się :-) Nie było to co prawda estetyczne przeżycie na miarę tego z Dungeon Siege (zostańmy przy porównaniach w gatunku diabloklonów), ale i tak wszystko trzyma bardzo wysoki poziom. Lokacje są zróżnicowane, widać dużą dbałość autorów o szczegóły. Mamy też obowiązkowe już chyba odwzorowanie na prowadzonej figurce bohaterki wszystkich elementów jej ekwipunku - nic tak nie cieszy oka, jak różne kolorki bucików, kształty hełmów, czy trzymanej broni. Za to o muzyce i udźwiękowieniu się nie wypowiem. Znaczy się - były na pewno, nie wkurzały mnie, ale widocznie i nie poruszyły, bo mimo że grałem w to ledwie tydzień temu, to już za nic ich sobie przypomnieć nie mogę!
Walka
Gra należy do gatunku diabloklonów, a co to oznacza wie każdy, kto nie przeżył ostatnich kilku lat w stanie głębokiej hibernacji. Dla tych osób napiszę więc, że mamy do czynienia z rpg akcji, gdzie trup ściele się gęsto w rytm miarowego klikania myszką ;-) Nie każdemu ten typ rozgrywki odpowiada, ale ja tam uwielbiam czasem bezstresowo poklikać ikonką miecza na przeciwnikach ;-) Akcja jest dynamiczna, bestiariusz zróżnicowany, choć niekoniecznie wymagający (ale za to braki w AI nadrabia ilością i złośliwością), a efekty wizualne w pełni satysfakcjonujące. Warto przy tej okazji wspomnieć o pewnej unikalnej (przynajmniej w grach rpg) cesze - nasza bohaterka posiada dar przenoszenia się do "Dreamworldu" - równoległego świata snów. Świat ten pokrywa się z obszarami w tym naszym - jeśli więc chcemy podbiec do grupy wrogich i wrednych łuczników nie narażając się na ostrzał albo wyrwać z oblężenia siepaczy - hop - wskakujemy w świat snów. Ale i tam nie jest bezpiecznie. Zamieszkują go w przeważającej większości złe duchy, demony i podobne tałatajstwo.
Współczynniki
Pora poopowiadać o tym, co mi się w tej grze najbardziej podobało! Nasza postać opisana jest szeregiem współczynników, które zwiększamy po awansie na poziom lub poprzez odwiedzanie specjalnych miejsc w świecie snów. Ale to nie wszystko! Nauczyć się może dodatkowo całej masy przeróżnych umiejętności. I to właśnie sposób ich zdobywania tak mnie wzruszył i podkręcił. Zdolności te przypisane są to różnych zbroi, broni i elementów ekwipunku - aby je poznać musimy z tego przedmiotu korzystać. I tak. np. biegając cały czas z małą tarczą poznamy sekrety lepszego blokowania przeciwnika, miecz nauczy zadawania większych obrażeń, różdżka na rzucanie fireballa, a zaczarowany pierścień na omijanie pułapek. Jeśli poznamy daną umiejętność (rośnie w % w miarę upływu czasu i krwi przeciwników), nie musimy dalej używać danego przedmiotu. I bardzo dobrze, bo jest ich naprawdę wiele i cały czas zmieniamy nasz ekwipunek, by się nauczyć jak największej ich ilości. Jak zapewne już wiecie (patrz program "Rozmowy w toku" z moim udziałem) mam lekkie skrzywienie (niektórzy użyli nawet sformułowania "zboczenie" - ale ich ciał nigdy po tym nie odnaleziono...) na punkcie ekwipunku w grach rpg. Uwielbiam przebierać moją postać, zdobywać coraz potężniejsze artefakty itp. I ta gra mi to zapewnia w 100%! Cały czas zmieniamy nasz ekwipunek, miecz na nóż, nóż na różdżkę, różdżkę na łuk, a jednocześnie żonglujemy butami, amuletami, pierścieniami, zbroją -cuuuudne ;-)
Podsumowanie
Gratulacje dla tych którzy doczytali do tego miejsca ;-) Nie ma bola -dla mnie jest to najlepsza gra action rpg na rynku. Równać się z nią może jedynie Dungeon Siege, a i to nie we wszystkich kategoriach. Jeśli jednak nad radosne wyżynanie przeciwników i kolekcjonowanie ekwipunku przedkładacie głęboką, rozbudowaną fabułę, tysiące stron maszynopisu, to ta gra nie spełni oczywiście waszych oczekiwań. I przy okazji - pisanie tak mnie rozgrzało, że jednak będę żył dalej - kolejna zaleta tej gierki!
Plusy:
+ system zdobywania zdolności
+ ekwipunek i rysunek postaci
+ pomysł ze światem snu
Minusy:
-na siłę wymyślam: alternatywne zakończenia wybieramy dopiero na samym końcu gry
Moja ocena: 9/10
Obrazki z gry:
Dodane: 20.01.2005, zmiany: 21.11.2013
Komentarze:
Wygląda całkiem fajnie, asz się skuszę w najbliższym czasie
[Gość @ 14.10.2020, 15:49]