Legend of Heroes (The): Trails of Cold SteelThe Legend of Heroes: Trails of Cold Steel |
|
Wydania |
2017( Steam) 2017( Steam) |
Ogólnie
|
Kolejna podtrylogia serii The Legend of Heroes - póki co na PC dostępna jest tylko pierwsza jej część. Gra dzieli się na dwie części: pogadankową i bitewną. Gadania jest naprawdę sporo.
|
Widok
|
TPP
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
Seria "The Legend of Heroes" to poboczna odnoga innej znanej serii jrpg "Dragon Slayer", jednak w przeciwieństwie do swojego protoplasty stawia na walki turowe. Z kolei omawiana tutaj gra "Trails of Cold Steel" jest pierwszą częścią trylogii, której historia została podzielona na 3 części, zresztą podobnie jak poprzednia trylogia "Trails in the Sky". Ma to istotne znaczenie, bo fabuła stanowi około 50% czasu grania, reszta to walki. Gra jest strasznie przegadana oraz zawiera duże ilości scenek, więc trzeba się nastawić, że szybko nie dostaniemy dalszej części historii, a gra kończy się cliffhangerem. Rzecz rozgrywa się w akademii wojskowej, gdzie stworzono eksperymentalną klasę mieszając w niej różne grupy społeczne, od bardzo wysokiej klasy rządzącej po zwykle pospólstwo. Rodzi to pewne konflikty, które należy pogodzić w imię nadchodzącej katastrofy, bo królestwo jest na krawędzi wojny domowej, ale te wątki są nieśmiało wprowadzane, aby w pełni rozkwitnąć dopiero w następnych częściach. Fabuła jest osadzona w dość oryginalnych realiach przypominających nieco nasz okres międzywojenny, oczywiście okraszony magią i mechami.
Rozgrywka jest podzielona na okresy czasowe (dni lub części dnia), w których to mamy do wykonania kilka zadań, jakieś aktywności poboczne oraz oczywiście walki. Można tu podzielić rodzaje rozgrywki na 2 typy: fabularny oraz bitewny. Ten pierwszy to zadania stricte dialogowe rozgrywające się w akademii lub odwiedzanych miastach. Zwykle mamy jedno zadanie główne oraz kilka pobocznych. Te główne kończy dany okres czasowy i anuluje całą resztę dostępną w tym czasie. Jest tu też element przywiązania rozwiązany poprzez przydział punktów, które możemy rozdzielić pomiędzy przyjaciółmi. Owo przywiązanie (oprócz obejrzenia ekstra scenki przerywnikowej) przekłada się na możliwości wspólnego atakowania w bitwach (Link). Jest tu też system przyznawania ocen w zależności od wykonania wszystkich zadań w danym dniu, a trzeba wspomnieć, że niektóre zadania są ukryte i aby je odkryć to w zasadzie trzeba biegać do każdego w danym dniu i sprawdzać, czy nie ma on czasem coś nowego do powiedzenia. Wypełnianie zadań nie jest nagradzane punktami doświadczenia tylko zyskujemy jakieś przedmioty, więc nie musimy szukać ich na siłę, zwłaszcza jeśli nie interesuje nas oglądanie przerywników. Dobrze, że istnieje system szybkiego przemieszczania się, co bardzo ułatwia sprawę. Oprócz zadań istnieje wiele aktywności pobocznych: łowienie ryb, kolekcjonowanie książek, granie w karty czy gotowanie. Ogólnie ten fragment rozgrywki inspirowany jest grami z serii "Persona", ale nie ma w nim ograniczeń w postaci trudnych wyborów.
System walki jest zrobiony wzorcowo. Jest turowy, ale jednocześnie rozbudowany i miodny. Można przemieszczać się po polu walki i oprócz ataków fizycznych możemy rzucać czarami lub wyprowadzać ataki specjalne. Czary wymagają chwili na ich wywołanie, zaś ataki specjalne są natychmiastowe oraz korzystają z innej puli punktów (CP) i są regenerowane. Kolejkę tur widzimy z boku i jest ona dynamicznie korygowana (możemy przerywać czary) oraz zawiera losowe bonusy typu leczenie czy krytyki. Każda nasza postać posiada jeden magiczny kryształ, który podlega rozwojowi oraz 8 mniejszych kryształów, które reprezentują czary oraz zdolności typu obrona, uniki czy szybsze zbieranie doświadczenia. Kryształy są wymienne, a całość przypomina system materii z FF7. Oczywiście, wolne sloty się sukcesywnie odblokowuje poprzez poświęcenie odpowiedniej ilości malutkich kryształków wypadających z zabitych przeciwników, a żeby było trudniej, kryształki te mają różne kolory. Ale to nie wszystko. Każda postać ma jeszcze limitowany super atak oraz może być powiązana z inną postacią wielopoziomowym systemem Link. Mało? Nasza drużyna jest dość rozbudowana, więc nie przyzwyczajamy się do nich, bo fabuła wystarczająco miesza byśmy się daną postacią nie znudzili. Walczymy 4-ma bohaterami naraz, a w czasie walki mamy jeszcze 2-óch rezerwowych.
Teoretycznie więc gra jest świetna, ale cierpi na typowo japońską przypadłość: no skipping, czyli musimy oglądać wszystko, intro, scenki, specjalne ataki. Tak źle nie jest, bo firma portująca grę na PC pomyślała o tym i zaimplementowała cudowną funkcję nazwaną Turbo Mode. Pozwala ona na szybsze przewijanie scenek (jednak nie pomijanie) oraz pomijanie animacji ataków w turach. Granie bez tej funkcji byłoby faktycznie utrudnione, a ilość godzin grania urosłaby do setki co najmniej.
Grafika jest całkiem przyzwoita, taki średni poziom jrpg. Na pewno jest spory postęp w prezencji w porównaniu do poprzedniej trylogii (duże ludziki). Muzyka jest świetna zwłaszcza w czasie walk. Nie mamy japońskiego dubbingu, ale ten angielski jest całkiem dobry. Cwaniaczków, którzy podmieniają pliki z PS3 przestrzegam: w wersji PC sporo dialogów dograno, nie ma ich w wersji PS3, więc japoński dubbing zadziała, ale będzie go sporo mniej. Sam port jest zrobiony poprawnie, wszystko działało poprawnie za wyjątkiem jednej rzeczy: filmiki w avi. Normą jest, że odtwarzanie filmów w grze robione jest we własnym formacie i oprogramowaniu. W systemie zawsze może być co nieco namieszane. Ale nie w japońskich grach (to nie pierwsza taka gra), gdzie przy próbie odgrywania intra w avi mamy crash. Oczywiście aviki puszczane poza grą działają normalnie. Oto jak producent poradził sobie z problemem: skip intro video. Następny patch miał nową opcję: skip all video. Bez komentarza.
Moja ocena: 4/5
Obrazki z gry:
/obrazki dostarczył Cholok/
Dodane: 04.08.2017, zmiany: 14.12.2017
Komentarze:
Zacząłem grać w Zestirę na PC :-)
[Gość @ 30.08.2020, 23:45]
Nie licz, że w dwójce będzie dużo lepiej. Otwartość jest dostępna nie od razu, poza tym niewiele to zmienia. Jak ci się nie podoba już, to raczej gra nie dla ciebie. Ta gra jest napędzana przez fabułę, a ta jak cię nie interesuje to sama rozgrywka raczej nie wystarczy. Zaczynanie teraz od drugiej części to bezsens, bo obie gry to w praktyce jedna podzielona na pół.
[Gość @ 30.08.2020, 18:04]
Kurna, nie wiem czy dotrwam do końca jedynki ale zagrałbym w dwójkę skoro więcej luzu. Zaczynać od razu teraz druga część chyba nie ma sensu?
[Gość @ 30.08.2020, 16:09]
Tak dwójka się otwiera, tak dużo gry to wciąż dialogi. 3ka się znowu "zamyka" ale w nią nie masz co grać bez zagrania w poprzednie pięć części gry (Cold Steel 1 to szósta część).
[nerka99 @ 26.08.2020, 10:59]
Mam już ok.35 godzin i stąd takie pytanko: czy ta gra kiedyś się rozkręci, bo w koło jeden schemat rozgrywki i zero swobody w eksploracji. Czy druga część wygląda pod tym względem tak samo? Czy nadal 70% gry to dialogi?
[Gość @ 26.08.2020, 09:10]
Pierwsza część jest świetna... ale dwójka zamiata nią podłogę.
[nerka99 @ 14.12.2017, 10:32]