Lost Valley (PC)

Lost Valley

Wydania
2003()
Ogólnie
Darmowa i domowa produkcja - rpg akcji, z niewielką ilością rpg i sporą akcji dla uściślenia.
Widok
boczny
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Rankin Ryukenden
10.02.2006
Tym razem przyszło mi po raz pierwszy (i, mam nadzieję, ostatni) recenzować grę, która najwyraźniej do poprawnego działania najwyraźniej wymaga Windows XP. Chociaż nie wiesza się (tzn. wiesza, ale nie z tego powodu) ani nie wyrzuca komunikatów w stylu "błee, nie ten windows" ( =) ), gra ta na moim kompie z zainstalowanym Win98SE ma pewne problemy z wyświetlaniem grafiki, a konkretnie najjaśniejsze miejsca na ekranie wyświetla na czarno, co wygląda passkudnie (nie mogę wykluczyć że wina leży w mojej karcie graficznej, ale wątpię w taką możliwość). Dlatego też Lost Valley było katowane na systemie znajomego...
Lost Valley to action-RPG z całkiem sporym naciskiem na 'action'... Spróbuję to opisać tak: pierwsze wrażenie jakie mi do głowy przyszło to "jej, ktoś sklonował Ninję*)" (a to ze względu na... bgm-a). Potem przez dłuższy czas chodził mi po głowie Alcahest, aby wreszcie uzupełnił go... Dink Smallwood. I wszystkie te porównania są jak najbardziej sprawiedliwe. LV składa się bowiem z dwóch osobnych części: zwiedzania lochów, gdzie postać widać z boku, oraz podróży po mapie świata, gdzie, jak zwykle, mamy widok z lotu ptaka. Obie części są dzielone na ekrany, które zmieniają się tak jak w Dinku, a na dodatek postać, którą się steruje to nie kto inny jak Alen z Alcahesta, tylko z nieco zmienionym uzbrojeniem. Dla niepoznaki zresztą Alen występuje incognito :)... He, he, "plot" gry jest taki sztampowy (i nieobecny w trakcie rozgrywki) że też bym nie podawał swojego imienia ;).

Granie w LV polega na kasowaniu wrogów, kasowaniu jeszcze większej liczby wrogów oraz kasowaniu bossów. Czasem trzeba też znaleźć jakiś przełącznik, tajne przejście (których jest mnóstwo, na dodatek pomysłowo ukrytych), bądź nabyć nową umiejętność (łączna liczba: 5). Mało odkrywcze? Owszem. Proste? Aż do bólu. Ale za to bardzo grywalne! Właśnie w prostocie imho leży siła takich gier. A że plansze są zaprojektowane dosyć ciekawie, to zabawy starcza na długo...

Od strony graficzno-muzycznej Lost Valley przedstawia się całkiem poprawnie. Jeśli chodzi o grafikę, to jest wiele różnych terenów, które przyjdzie przemierzyć w trakcie gry, np. pustynia, mroczny las, bagno, czy tereny Feil, całkowicie porośnięte kwieciem, całość mniej lub bardziej przypominająca wspomnianego Dinka, z tym że czasem pojawiają się całkiem sympatyczne efekty atmosferyczne. Sprite'y potworów to osobna sprawa. Nie widziałem ich wcześniej więc sądzę, że może są w całości narysowane przez autora. Animacje wreszcie są poprawne, a na szczególną uwagę zasługują imo "specjalne" animacje dotyczące bohatera - są gładkie i efektowne, jak choćby spotkanie z "laserowymi" kolumnami czy niewidzialna bariera w Feil. Muszę nadmienić jednak że "tryb lochów" jest znacznie brzydszy i "kanciasty" niż reszta gry. Efektów dźwiękowych nie ma wiele i są dość prymitywne, za to muzyka to całkiem inna sprawa. Autor dobrał kawałki z wielu różnych gier (od wspomianego Ninja po... Turricana!), starając się dopasować do klimatu aktualnego sektora. I choć czasem bgm irytuje, to w większości przypadków pasuje do otoczenia.

Tyle o plusach - teraz kolej na błędy i niedociągnięcia. Otóż gra gdzieś w dwóch trzecich swej długości zaczyna się często wykrzaczać, niespodziewanie i boleśnie. Ponadto mniej więcej wtedy (po części i z tego powodu) LV robi się po prostu przesadnie zakręcone i trudne. Chodzi mi konkretnie o teren "trzech wysp" - może gdyby gra była stabilna to jeszcze dałoby się ten teren przejść, ale przy takim gęstym wieszaniu dałem sobie po prostu spokój (i zacząłem grać w Alcahesta). Czasem też zdarzyło mi się przystopować na dłuższy czas, ale to inna sprawa.

Koniec końców, Lost Valley doskonale nadaje się na niezobowiązujący przerywnik (np. między graniem w Periheliona i Ambermoona =)), ale wątpię czy komuś starczy siły na 100% zaliczenie gry.

Plusy:
+ lekkie, łatwe, przyjemne
+ specjalne animacje

Minusy:
- wiesza się
- niektóre zagadki wcale nie są lekkie ani łatwe
- natychmiastowe odradzanie wrogów

Utwór dnia: Voyage, voyage... (...et jamais ne reviens...)

Ocena: 4-/5

*) Ninja Ryukenden aka Gaiden <_<


Obrazki z gry:

Dodane: 13.02.2006, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?