Mordor: The Depths of Dejenol |
|
Wydania |
1995() |
Ogólnie
|
1995, gra wyłącznie dla super-hardcorowych graczy, którym nie straszne tygodnie (miesiące?) gry. Sama gra to ciągłe parcie w dół i w dół, walka z wciąż odradzającym się przeciwnikami, potem jeszcze trochę walki, ciut zwiedzania, walka, aha, a czy wspominałem już o walce? :)
|
Widok
|
Mała FPP, ale i tak podróżuje się raczej za pomocą schematycznej mapki.
|
Walka
|
Automatyczna- kiedy natkniemy się za agresywnych przeciwników, rozpoczyna się walka- o jej efektach jesteśmy informowani za pomocą tekstu.
|
Recenzje |
Ponieważ zbliżają się długie jesienne, zimowe, wiosenne, letnie (niepotrzebne skreślić) wieczory, postanowiłem napisać recenzję pewnej gierki, aby zachęcić was do sięgnięcia po nią.
Zdecydowałem się na odświeżenie pierwszej części Mordoru, gdyż znalazłem ostatnio jego pełną wersję i postanowiłem sprawdzić, co kryje się w podziemiach Dejenolu, na samym dnie czyli na 15 levelu. Teoretycznie jest to niewiele ale zapewnia to naprawdę co najmniej kilka miesięcy nawet ciągłego grania. Jest to pierwsza odsłona tej gry, dlatego też nie jest ona jeszcze tak rozbudowana jak jej druga część czy ostatnia, najnowsza wersja 3D (Demise)
Pisząc to będę się odnosił i porównywał Mordor I z Mordorem II. Demise stoi na wyższym poziomie jeśli chodzi o grafikę, ale w gruncie rzeczy chodzi o to samo - to klasyczna eksploracja podziemi i zdobywanie kolejnych poziomów doświadczenia, skarbów i lepszego ekwipunku - jak w klasycznym rpg albo roguelike, gdyż niektórzy przyrównują czasem M1 do tego typu gier.
Na wstępie od razu trzeba powiedzieć, że ta gra nie ma nic wspólnego z twórczością Tolkiena,
poza tym że w większości walczymy ze stworami wyjętymi z kart trylogii, głównie są to orkowie, krasnoludy, elfowie, widocznie wszyscy są źli (w Mordorze 2 jest też Morgoth, w jedynce go nie ma).
Potworów i przedmiotów jest w tej wersji o wiele więcej niż w 2 części gry. Odpowiednio 400 rodzajów potworów i 365 różnych przedmiotów. Wiele z nich zostało wyrzuconych w M2, a doszło kilka nowych (chociaż niewiele, w M2 dodano głownie przedmioty z kategorii codex, pozwalające na uczenie się nowych nieznanych wcześniej przez gildie czarów, przedmioty questowe specjalne dla danej gildii jak Journeyman's Key czy Sacred Scroll of Wizardry). Motyw z biblioteką (która tak bardzo mi się podobała w M2, jest od początku serii) opisującą spotkane stwory i znalezione przedmioty w podziemiach wraz z charakterystyka i adnotacją kto pierwszy i gdzie go znalazł. Nie ma niestety jeszcze możliwości rozmawiania z potworami i uczenia się języków, potrzebnych także do czytania napisów w innych językach (ten element pojawił się dopiero w M2).
W drugiej części zrezygnowano także z pewnego elementu w podziemiach, chodzi o zielone strzałki na mapie (czyli pułapki niejako wymuszające kierunek "zwiedzania" podziemi), za to w M1 nie da się utonąć a w M2 owszem. Da się też umrzeć ze starości (chociaż można się odmłodzić), na szczęście nie trzeba nic jeść, a to mnie zawsze najbardziej denerwuje w takich grach. Z innych rodzajów śmierci- można się teleportować w skałę (stanowczo nie zalecane) lub zostać zamienionym w kamień, jeśli coś takiego nas spotka lepiej od razu wziąć poprzedni sejw, chyba że mamy jakieś czary potrzebne na odczynienie takiego stanu.
Muszę jednak przyznać, że przedmioty w jedynce są ciekawsze i łatwiej je znaleźć, ale niekiedy są bezużyteczne, ponieważ mają aż tak wysokie wymagania, że żeby je założyć trzeba naprawdę dużo czasu poświęcić tej grze. Jedyna rzecz, która najbardziej jest przesadzona w tej grze to ceny - zwyczajne przedmioty kosztują ok 200 goldów, zaś te najbardziej rzadkie i magiczne nawet sto kilkadziesiąt milionów (ciekawe ile kosztuje identyfikacja takiego przedmiotu, jeszcze takiego nie znalazłem więc nie mogę powiedzieć. Chociaż mogę kupić kilka w sklepie, najdroższy za 184 miliony. Z ostatniej chwili- znalazłem fajny przedmiot- 164 mln kosztuje wersja dla dobrych postaci, dla złych kosztuje ona "tylko" 532 mln...
Podsumowując- jeśli ktoś lubi niekończącą się eksplorację kolejnych poziomów labiryntu, to jest to gra dla niego. Potwory bowiem ciągle odradzają się na nowo. Zatem z czystym sumieniem mogę polecić grę, przy której sam niegdyś spędziłem długie zimowe wieczory(mam na myśli zarówno M1 jak i M2).
sirPaul@poczta.onet.pl
Obrazki z gry:
Dodane: 29.11.2002, zmiany: 21.11.2013