Section 13 |
|
Wydania |
2025(![]() |
Ogólnie
|
Roguelite w klimatach zombie i tajnego ośrodka SCP.
|
Widok
|
Z Góry oraz izometryczny.
|
Walka
|
Czas rzeczywisty
|
Recenzje |

Każdy gatunek ma jakieś korzenie. Z grami o zombie jest ten problem, że zombie są chyba najbardziej popularnym potworem w grach, a określić gdzie wszystko się zaczęło to robota dla prawdziwego "growego archeologa". Na szczęście z grą "Section 13" mamy łatwiej, bo zamiast sięgać do prehistorii, można porównać ją do znanego klasyka Left 4 Dead od Valve. Wystarczy, że w L4D zmienicie perspektywę z FPP na widok z góry oraz dodacie mechaniki rogalikowe i oto Section 13 jak malowane.
Panienka z okienka
Początkowo wcielamy się w kobitkę, która chyba cierpi na kompleks niższości, bo jej największym marzeniem jest praca dla korporacji. Powiedzieć, że się ucieszyła na wieść o specjalnej misji, to jak nic nie powiedzieć. Dziewczyna pakuje swoje manatki i bez słowa sprzeciwu rusza na wskazane przez pracodawcę miejsce. Nie to, żeby tego nie komentowała, bo słowotok wylewa się z jej drobnych ust, niczym wodospad Niagara i pewnie zagadałaby każdego, gdyby nie fakt, że sprawa była pilna, co jasno podkreślono. Skończyło się więc "zaledwie" na kilkuminutowym monologu, w którym podziękowanie odmieniła przez wszystkie przypadki. Na miejscu szybko okazuje się, że dzierlatka świetnie radzi sobie nie tylko mieląc jęzorem, ale też z bronią palną i spotkane zombiaki padają niczym muchy. Praca dla SCP zobowiązuje, a pierwsza śmierć tylko rozochoci dzierlatkę jeszcze bardziej. Okazuje się bowiem, że po wejściu do tajnego ośrodka SCP, wpadamy w pętlę czasową, którą to resetuje nasza śmierć z tym wyjątkiem, że pamiętamy wszystko, co miało miejsce wcześniej. W późniejszym czasie odnajdziemy jeszcze trzech innych agentów, pomiędzy którymi możemy się przełączać (wszystkich obowiązuje ta sama zasada, czyli śmierć=reset). Kolejni agenci, to kobieta naukowiec oraz jej asystentka i ochroniarz. Wszystkich łączy jeden, wspólny cel, czyli zatrzymać to szaleństwo i pokonać ostatecznego złego. Każda postać ma też swój własny cel indywidualny, który odkrywa za pomocą znajdowanych nośników z danymi. Niestety z racji, że gra jest po angielsku, rodzimych graczy czeka przedzieranie się przez tonę tekstu w j.angielskim, co znacząco może obniżyć komfort w poznawaniu indywidualnych historii poszczególnych agentów. Warto jeszcze wspomnieć o piątej, równie ważnej bohaterce tej historii, którą jest SI Violet. Pełni ona funkcję jakby zarządcy całej operacji i wprowadza naszych agentów w różne niuanse i zawiłości zastanej sytuacji. Bohaterowie dość często z nią konwersują, bo jest ona też swoistym samouczkiem oraz osobistym asystentem podczas przygody. Dialogi napisane są z nutką humoru i często można się uśmiechnąć pod warunkiem, że zna się j.angielski na wystarczającym poziomie, aby zrozumieć rzucane w rozmowach aluzje i zrozumie się wątki sytuacyjne.
Tajne podziemia SCP
Poza problemami językowymi (dla osób niewładających biegle angielskim), występuje jeszcze inny problem. Gra wyraźnie była projektowana z myślą o kooperacji, a ponieważ nie jest zbyt popularna, to o znalezieniu kogoś z otwartym lobby, możecie pomarzyć. Możecie też takowe założyć sami, ale raczej nie liczcie na to, że ktoś dołączy, a dodatkowy mankament grania online jest taki, że z automatu macie wyższy poziom trudności, co w pojedynkę zamienia się szybko w niegrywalną strzelaninę. Pozostaje więc wersja offline i kilka podejść, aby wzmocnić nasze postacie i mieć jakiekolwiek szanse. Na szczęście każdy agent pracuje tutaj na wspólne dobro i z wypraw przynosimy niebieskie kryształki oraz żetony, za pomocą których wzmacniamy statystyki wszystkich postaci. Możemy podnieść ilość zdrowia, obrażenia, zmniejszyć czas odnawiania się umiejętności, powiększyć ekwipunek itp. Możliwości jest całkiem sporo, a do tego dochodzi jeszcze możliwość odblokowania nowych broni, gadżetów oraz granatów, co znacznie ułatwia kolejne podejścia.
Rozgrywka polega na przemierzaniu kolejnych etapów oraz walce z różnymi rodzajami zombie za pomocą broni palnej, białej oraz granatów. Każdy agent ma inną umiejętność specjalną, a dodatkowo co jakiś czas znajdujemy stację w której odblokujemy perka do wyboru jednego z trzech. Po każdym etapie możemy też zainstalować sobie nowe mody do broni oraz skorzystać z maszyny modyfikującej ciało, ale tylko pod warunkiem, że znaleźliśmy odpowiednie bilety uprawniające nas do takich modyfikacji. Zarówno mody, jak i perki działają tylko w tym jednym podejściu i po śmierci wszystko się resetuje do zera (poza ulepszeniami, które robimy w bazie, bo te są permanentne). Do zombiaków strzela się całkiem przyjemnie i chociaż większość z nich, to raczej standard znany z innych gier, to są wyjątki, jak np. zombiak przypominający małego Cthulhu, który przyciąga nas mackami. W pojedynkę gra jest dość trudna, bo nie ma opcji powalenia (w kooperacji, inny gracz może wam pomóc wstać, a w singlu giniemy od razu) i chociaż mi udało się ją przejść po niecałych 14 godzinach, to były to godziny pełne wyzwań. Ostatecznie grę ukończyłem w 15 podejściu. Oznacza to, że całą grę można ukończyć w dwie godziny, bo tyle później zajmuje jej jednorazowe przejście. Jest też kilka alternatywnych dróg do celu, jak np. kanały co odrobinę urozmaica rozgrywkę, ale i tak wydaje się to dość mało, jak na cenę 91zł, bo mimo wszystko, te 14 godzin, to w większości powtarzanie tego samego, aż do skutku. Czytanie indywidualnych historii agentów, też zbytnio nie zachęca do kolejnych podejść, bo powiedzmy sobie szczerze, nie są to wybitne dzieła literatury i przekopywać się przez nie po angielsku, to była dla mnie średnia przyjemność. Na plus dla gry, działa na pewno grafika, która jest bardzo przyjemna w odbiorze i poza momentami, gdy nasz bohater popada w obłęd (ekran się wtedy zwęża ograniczając widoczność, a całość jest rozmazana), daje niemałą satysfakcję pieszcząc oczy gracza, który lubi 2D i widok izometryczny. Muzyki zupełnie nie pamiętam, więc widocznie nie porywa, ale też nie przeszkadza.
Z dossier agenta MG-MAT
Przypisek na tylnej stronie z danymi personalnymi:
Z akt wynika, że agent nie był w pełni usatysfakcjonowany doznaniami, jakie zaoferowała mu nasza symulacja (odnotować naganę i podpiąć do jego akt R1). Przeszkadzała mu cena, mała zawartość oraz duża powtarzalność, a dodatkowo narzekał na brak swojego rodzimego języka (prosiłbym w przyszłości sprawdzać pochodzenie agentów). Agent został zwolniony do domu po 14 godzinach i chociaż wypełnił misję, to nie zasługuje na odznaczenie. Krytyka SCP zwłaszcza z ust naszych agentów jest niedopuszczalna!
Zalecane działanie: Zwolnić/Zdegradować*
*Niewłaściwe skreślić.
PLUSY:
✔️ Ładna grafika
✔️ Całkiem niezły model strzelania
✔️ Spore możliwości rozwoju oraz dużo broni.
NEUTRALNE:
☐ W pojedynkę może być za trudna dla większości
MINUSY:
❌ Cena vs Zawartość
❌ Brak wersji PL
❌ Krótka
❌ Bywają bezsensowne perki (np. perk wydłużający czas powalenia. W singlu? Naprawdę?!)
OCENA: 6/10 - Jeśli grasz sam. Być może w kooperacji można dodać jeden punkt, ale nie jest to sprawdzona informacja.
Kupować tylko na dużej przecenie.
Zapraszam do obserwacji naszego kuratora: ŚWIAT RECENZJI
Obrazki z gry:
Dodane: 09.07.2025, zmiany: 09.07.2025