Septerra Core: Legacy of The Creator (PC)

Septerra Core: Legacy of The Creator

Wydania
1999()
2001()
Ogólnie
Europejska odpowiedź na japońską serię Final Fantasy- czuć, że autorzy pełnymi garściami czerpali natchnienie z tamtego źródła :) Jak dla mnie gra jest bardzo fajna, choć naczytałem się bardzo wielu niepochlebnych opinii.
Widok
izometr
Walka
fazówka
Recenzje
Pavlus
Autor: Pavlus
24.10.2010

Czym jest Septerra Core? To jRPG, choć narodził się w Europie. Mangowata graficzka, summony rodem z FF, czy typowo jRPGowy system drużyny to powody, dla których ową grę zaliczam do tegoż grona. O samej pozycji przeczytałem w CDAction jeszcze w zeszłym stuleciu. Recenzja przyrównywała system walki do Fallouta i tylko z tego powodu zapamiętałem nazwę Septerra Core. Teraz, gdy po latach Septerra wpadła nareszcie w moje łapki muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony tą produkcją i dziękuję CDA za to, że zwrócili swoją recką moją uwagę na ten tytuł. Tyle kwestią wstępu, przejdźmy do właściwej recenzji.

Fabuła
Co sto lat następuje "koniunkcja" pozwalająca na uzyskanie boskiego daru, mającego pomóc w uratowaniu świata. Ja się tylko pytam po co ratować planetę, której nic nie zagraża? No chyba, że nazywamy się Doskias, jesteśmy jednym z przywódców "Rasy Wybrańców" i tak nam się pomieszało od władzy w głowie, że uważamy, iż naszym przeznaczeniem jako dziedzica półboskiego Marduka jest uratowanie tegoż świata. Zagrożenie najwyżej stworzymy sami własnymi działaniami i pal licho, że tysiące mieszkańców planety przy okazji zginie. No w końcu kto by się przejmował pomniejszymi rasami. Tak oto w skrócie przedstawia się fabuła gry. Główny antagonista nie jest jakoś bardzo oryginalny, choć jego klasyczna jRPGowa postawa tylko utwierdza nas z jakiego gatunku grą mamy do czynienia. Tradycyjnie w trakcie gry uświadczymy kilka zwrotów akcji i dramatycznych wydarzeń, jednak jak na moje oko, wszystko to już widzieliśmy, a dubbing postaci często psuje zamierzony efekt i klimat sceny. Tyle względem fabuły, którą oceniam tak na mocną 6/10). Może się czepiam, a może grałem już w zbyt dużo gier jRPG.

Świat Gry
Septerra jest planetą, której siedem lewitujących, ogromnych kontynentów otacza ją na różnych wysokościach będąc połączonymi z jądrem planety za pomocą "Great Spine". Każda "Powłoka" to zestaw innych klimatycznie lokacji. Mi najbardziej przypadła do gustu "Powłoka Siódma" zdominowana przez baśniową dżunglę pełną niebezpiecznych istot. Jeśli już o baśniowości mówię, to cały świat gry jest jakby skrzyżowaniem Arcanum z Final Fantasy 7. Elementy typowo fantasy takie jak: baśniowe bestie, czary, wzywanie summonów, rycerze z wielkimi mieczami w lśniących zbrojach mieszają się z robotyką, cybernetyką i tu najbardziej przychodzi mi na myśl Midgard z FF7. Tereny, po których przyjdzie nam się poruszać są pełne życia. Nie uświadczymy tu na ogół stojących sztywno w swoim miejscu postaci npc, czy martwych, statycznych lokacji. Świat żyje! NPC przechadzają się po miastach, przeciwnicy snują się po mapkach patrolując swój teren. Lasy i bagna pełne są odgłosów przyrody, a w fabrykach słychać stukot maszynerii. To jest 99 rok? Wielkie brawa za dbałość dla programistów! Jeśli dodam, że cały ten bogaty świat opatrzono dobrą jak na tamte czasy grafiką i solidnymi dźwiękami SFX, to przedstawia się to wszystko naprawdę dobrze.
Moja ocena to 8/10.

Oprawa Graficzna
Grafika jest (jak to się na naszej stronce nazywać przyjęło) izometrowa. Postacie prezentują się całkiem przyzwoicie, choć mam zastrzeżenia do źle dobranych kolorów poszczególnych wersji przeciwników. Dodam, że gra pozbawiona jest grafiki w stylu Super Deformed, co uważam za duży plus. Ogólnie mówiąc: jest kolorowo, ładnie, lokacje są porządnie wykonane i mają w sobie sporo oldshoolowego klimatu znanego choćby z Arcanum. Co prawda na moim 19sto calowym ekranie już tak ładnie to nie wygląda, biorę jednak poprawkę na wiek pozycji. Grafika dostała by mocną 9tkę, ale przez brzydkie kolory przeciwników jest 8/10. Wspomnę jeszcze o różnorodności npców: od robotów, cyborgów ze złamanym zabezpieczniem po laskę z mechanicznymi nogami czy standardową heroinę z wielką giwerą i niebieskim warkoczem w roli głównej.

Dźwięk
Nie mam za bardzo nad czym się rozpisywać. Co prawda wszelkiego rodzaju odgłosy przyrody i reszta SFXów stoją na dobrym poziomie, muzyki jednak jest zdecydowanie za mało. Tracki choć wpadają w ucho, szybko się osłuchują. Przyczepie się za to do nierzadko drętwych głosów postaci. Kwestie przez nie wypowiadane często swoją sztywnością i brakiem wyczucia psują efekt całej sceny.
7/10

Grywalność
Tutaj jest nierówno. Fazowy system walki jest dobry. Jestem za turówką, jestem za widocznymi jak w Chrono Triggerze przeciwnikami, jestem za rosnącą wraz z postępem zabawy trudnością. Tym niemniej wielkość i zakręcenie niektórych dungeonów z kryptami na "Powłoce Trzeciej" na czele oraz jak dla mnie źle wykonana minimapa sprawiały nieraz, że nie chciało mi się kliknąć na skrót do gry. Owszem labirynty i poukrywane w nich skarby są jak najbardziej na plus, aczkolwiek co za dużo to niezdrowo. Przynajmniej długość rozgrywki jest, jak na tamte czasy zadowalająca. Ba, nawet mnie zaskoczyła. Kiedyś już w to grałem, ale polazłem w trudne miejsce z małą ilością itemów leczniczych, no i się skończyło usunięciem gry. Cóż, teraz wiem, że to miejsce nie było niemal końcem zabawy, jak wówczas myślałem, a niecałą połową rozgrywki. Na plus grywalności idą też sekrety. Może nie ma ich tyle co w FF7, ale zawsze jest za czym biegać po lokacjach. Moja ocena to tylko 7/10. Gra nie mobilizuje mnie do ponownego jej przejścia, gdy już pokonam wielkiego brzydala na końcu gry.

Przygodówka?
Na koniec zostawiłem sobie małe urozmaicenie idące na plus tej gry. Otóż mamy tutaj pewną dozę zagadek typu przygodówkowego Point & Click. A to trzeba zbadać i naprawić jakąś maszynę, a to poskładać z kilku komponentów lekarstwo, a to dać odpowiedni przedmiot konkretnemu npc, zupełnie jak w oldskulowych przygodóweczkach. Mi takie oderwanie się od tłuczenia niemilców i poznawania samej fabuły przypadło do gustu.

Podsumowując
Gra wytrzymuje próbę czasu, a to za sprawą specyficznego klimatu i kilku ciekawych rozwiązań. Polecam tę grę każdemu, kogo nie odrzuci stara już grafika, a kto chciał by zagrać w coś oryginalnego. Przedstawiony w grze świat wciągnie Was na długie godziny, które szybko uciekną z życiorysu, choć niektórych zapewne odrzuci częstotliwość i powtarzalność walk. A teraz wracam skopać ten "Chosenowy" tyłek głównego bossa^^.

Fabuła: 6/10
Świat gry: 8/10
Grafika: 8/10
Dźwięk: 7/10
Grywalność: 7/10
Ocena ogólna: 7+/10

 


Obrazki z gry:

Dodane: 29.05.2002, zmiany: 13.05.2022


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?