Sonny (Flash) |
|
Wydania |
2008() |
Ogólnie
|
Flashowy erpeg, którego ukończenie zajmie nam góra kilka godzinek. Wykonany z dbałością, szczęśliwie nie na odwal się, niestety - fabularnie otwarte - aby poznać ciąg dalszy trzeba poczekać na kontynuację - Sonny 2 nadal w produkcji.
|
Widok
|
boczny
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
Erpegi są wszędzie. W domu, mając do dyspozycji kilka godzin wolnego czasu, można uruchomić jedną z "poważnych" pozycji, co jednak zrobić, jeśli mamy tylko kilkanaście minut lub znajdujemy się w miejscu, gdzie instalacja czegokolwiek nie wchodzi w rachubę? W takich właśnie przypadkach niezastąpione są małe gierki, stworzone w technologii flash. Nie wymagają niczego poza przeglądarką z odpowiednim pluginem, a mogą być miłym sposobem spędzenia kilku wolnych chwil. Wśród nich można spotkać zarówno potworki z gatunku "jeszcze niewiele umiem, ale stworzyłem pierwszą grę", jak też niezłe, dopracowane pod względem technicznym i fabularnym produkcje. JRK zaproponował mi stworzenie małego przeglądu gier flash, więc jeśli nie zostanę wygwizdana, tekstów opisujących te maleństwa powinno pojawić się więcej. Na dzisiaj - Sonny.
Nazywają mnie Sonny. Chciałbym powiedzieć wam coś więcej o sobie, ale nie potrafię. Nie znam nawet własnego imienia. To wszystko zaczęło się rok temu na tym przeklętym statku. Nigdy nie zapomnę tego miejsca, to tam... umarłem. Ktoś jednak sprowadził mnie z powrotem. Jestem teraz zombie. Jednym z wielu tutaj, ale jedynym, który wciąż potrafi myśleć i mówić. Mój wybawca nie żyje - zamordowany przez tych, którym zależy, aby wydarzenia na Białym Październiku nigdy nie ujrzały światła dziennego. Tuż przed śmiercią dał mi kasetę, dzięki której być może dowiem się, co tu się właściwie dzieje - o ile zdołam ją odczytać. Na razie muszę stąd uciekać... oni chcą zabić i mnie - ostatni ślad po tym, co zmieniło załogę okrętu badawczego w potwory. Cokolwiek to było.
Historia opowiedziana w Sonnym nie jest zamkniętą całością, a jedynie wstępem (kontynuacja następuje w Sonny 2) i jest to bardzo odczuwalne. Opowieść właściwie nie rozwija się w trakcie gry, a zakończenie jest tak enigmatyczne jak to tylko możliwe. Padają w nim słowa - "to nie koniec tej historii, lecz dopiero jej początek". Fabuła jest dość mocno naciągana i niespójna, a jednak poznaje się ją z przyjemnością. Mogłaby być nieco dłuższa, ukończenie podstawowej części gry zajmie nie więcej niż kilka godzin.
Rozpoczynając rozgrywkę wybieramy jedną z czterech klas - Destroyer, będący odpowiednikiem typowego wojownika, Guardian - korzystający zarówno z broni jak i magii, Assassin - postać nastawiona na szybkość i uniki oraz Gunslinger, stanowiący odpowiednik maga. Pokonując przeciwników postać zdobywa doświadczenie, a po osiągnięciu kolejnego poziomu następuje samoczynny wzrost statystyk, a dodatkowo otrzymuje po jednym punkcie współczynników oraz umiejętności. Zdolności wybierane są z drzewka, przy czym jest ono wspólne dla wszystkich klas. Dzielą się na ofensywne, defensywne, regenerujące, buffy oraz pasywne. Każda z nich (poza pasywnymi) posiada koszt użycia w walce wyrażony w punktach skupienia (focus) będących odpowiednikiem many, oraz czas, jaki musi upłynąć, zanim będzie dostępna ponownie. Aby zdolność mogła być używana w warunkach bojowych musi być umieszczona w jednym z ośmiu miejsc specjalnego kręgu, przy czym niektóre można umieszczać w nim wielokrotnie (co pozwala na częstsze jej używanie, ale jednocześnie blokuje miejsca dla innych skilli). Bohater charakteryzowany jest czterema współczynnikami - siła, wytrzymałość, szybkość i inteligencja, których zastosowanie jest standardowe dla erpegów.
Poszczególne klasy różnią się jedynie rozkładem statystyk i rodzajem używanego ekwipunku (część przedmiotów poza określonym poziomem doświadczenia wymaga również konkretnej klasy). Drzewko jest co prawda wspólne dla wszystkich, ale skuteczność większości umiejętności jest zależna od jednego ze współczynników, przez co mag i wojownik będą dokonywać odmiennych wyborów (Destroyer może nauczyć się tworzyć magiczne pociski, ale ich obrażenia raczej nikogo na kolana nie rzucą, podobnie mag w bezpośrednim kontakcie niewiele zdziała).
W poszukiwaniu jakiegoś cywilizowanego miejsca i działającego magnetofonu przyjdzie nam przemierzyć trzy strefy związane z fabułą - statek badawczy, upiorną plażę oraz wielkie pustkowia. Dodatkowo po ukończeniu gry otrzymujemy dostęp do czwartej i ostatniej - doliny iluzji, gdzie można sprawdzić swoje umiejętności w starciu z czterema potężnymi bossami. Każda z lokacji przedstawiona jest jako statyczny obrazek z zestawem obracających się kręgów, prowadzących kolejno do sklepu, walki treningowej oraz walki fabularnej. Te ostatnie ustawione są w łańcuszek w niezmiennej kolejności i zawsze zakończone pojedynkiem z lokalnym bossem, którego pokonanie pozwala na przejście do kolejnej strefy.
Walka odbywa się w trybie turowym i prowadzona jest w sposób najbardziej typowy jak to tylko możliwe. Aby zadać cios lub skorzystać z umiejętności wzmacniającej należy kliknąć na przeciwniku lub postaci, a następnie z koła, które się pojawi wybrać odpowiednią umiejętność i obserwować efekty. Przeciwnik oczywiście dłużny nie pozostaje. Wzajemna wymiana argumentów trwa do czasu, aż na polu walki pozostanie tylko jedna strona. Po walce przydzielane jest doświadczenie i ewentualne łupy, a następnie znów obserwujemy obrazek lokacji.
Ekwipunek dostępny w sklepach oraz pozostawiany przez przeciwników to wyłącznie bronie i zbroje o zróżnicowanych statystykach i wyglądzie. Lista przedmiotów jest dość niewielka, asortyment sklepów jest niezmienny, a zasoby przeciwników przewidywalne - przeciwnicy mogą pozostawiać po sobie tylko to, z czego sami korzystają, w przypadku bossów są to zestawy o unikalnym wyglądzie i dobrych statystykach. Z końcowym wrogiem każdej strefy można walczyć wielokrotnie, co umożliwia zgromadzenie całego setu.
W pewnym momencie do głównej postaci dołącza medyk (nie jest to wyjaśnione w grze, ale z niektórych wypowiedzi oraz wyglądu po wyłuskaniu ze zbroi wynika, że również jest myślącym zombie). Od tego momentu będzie nam towarzyszył w każdej walce aż do końca rozgrywki. Można zmieniać ekwipunek, który nosi, ale w czasie bitwy nie mamy nad nim bezpośredniej kontroli. Jedyną opcją jest zmiana wykorzystywanej taktyki (ofensywna, zrównoważona, defensywna), nie zauważyłam jednak, żeby miało to jakiś znaczący wpływ na jego zachowanie. A to czasem pozostawia sporo do życzenia - zdarza mu się atakować całkowicie zdrowego przeciwnika, mimo, że mógłby dobić innego czy zapominać o leczeniu postaci, której pozostało niewiele życia. Przynajmniej jako żywa tarcza się nadaje.
Na tle innych produkcji we flashu Sonny charakteryzuje się przyzwoitą oprawą graficzną, chociaż do ideału jej daleko. O tym, że flash daje znacznie większe możliwości można się przekonać grając chociażby w Dragon Fable. Sylwetki postaci są narysowanie starannie, ale mogłyby być bardziej szczegółowe, na szczęście zakładane przedmioty są widoczne na sylwetce postaci. Uwagę zwracają puste scenerie walk (podłoże jest gładkie jak stół, przydałoby się dodać kilka kamieni, krzaczków czy kępek trawy) oraz statyczne obrazki lokacji, które nie wyglądają źle, ale po pewnym czasie przebywania w danym miejscu mogą się po prostu znudzić. Muzyka dobrze dopasowuje się do nieco posępnego klimatu gry i przyjemnie się jej słucha, ale bitwie towarzyszy zawsze ta sama melodia - co sprawia, że po kilkunastu minutach korzysta się z opcji mute.
Podsumowując: Sonny to bardzo sympatyczna gra, z ciekawym zawiązaniem fabuły, które jednak nie jest kontynuowane w trakcie rozgrywki (historia szybko schodzi na dalszy plan, a zakończenie nie wyjaśnia zupełnie nic). Pod względem mechaniki ma wszystko na swoim miejscu - rozwój postaci, statystyki i umiejętności, ekwipunek, jednak mimo niewielkiej długości szybko staje się monotonna. Arcydzieło to to nie jest, ale warto tę grę poznać - przynajmniej przed zagraniem w część drugą, która jest bardziej dopracowana. Ale to już temat na inną opowieść.
Moja ocena: 6/10
Obrazki z gry:
Dodane: 19.07.2009, zmiany: 07.12.2021