Breath of Fire V: Dragon QuarterBreath of Fire: Dragon Quarter |
|
Wydania |
2002() 2003() |
Ogólnie
|
Kolejna odsłona serii znanej już od czasów SNESa. Tym razem naszym zadaniem jest ucieczka z podziemnego bunkra. Smocze klimaty też się oczywiście muszą obowiązkowo pojawić, choć w nieco zmienionej w stosunku do poprzednich części formie.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
Fabuła
Cała powierzchnia planety została w przeszłości skażona, a ludzkość znalazła schronienie w podziemnych bunkrach. Gra opowiada historię chłopaka o imieniu Ryu, który jest strażnikiem w jednym z takich budynków. Mimo fabuły wszystkich poprzednich części gry, w tej Ryu jest zwykłym młodzieńcem, który dopiero posiądzie moc pradawnego smoka, jednak oprócz tego, że w poprzednich częściach był potomkiem starożytnej rasy smoków, tak tutaj ta moc jest czymś w rodzaju opętania przez duszę starożytnego smoka. Na swej drodze podczas wykonywania obowiązków, Ryu spotka Ninę, w celu ocalenia której, będzie musiał wyprowadzić ją do świata zewnętrznego, poza bunkier. Tak rozpoczyna się cała przygoda. Ryu wyrusza razem z Niną w kierunku powierzchni, jednak na drodze stanie mu wiele przeszkód, bowiem władze nie mają do tego zamiaru dopuścić. Poza tym jego tajemnicze nowe moce zainteresowały nie tylko władze, ale również jeszcze nieznanego wroga. Podążając w górę przez ogromny bunkier gracz pozna stopniowo zaplecze wszystkich zdarzeń związanych z pochodzeniem Niny i tajemniczymi mocami Ryu, jednak żeby dowiedzieć się wszystkiego o fabule należy ukończyć grę conajmniej dwa razy, by uzyskać wyższy status, bo dopiero wtedy będzie możliwość obejrzenia dodatkowych i pełnych scenek fabularnych jak i będzie można otwierać przejścia, które są zablokowane dla ludzi z niższym statusem.
System walk
Na początek należy stwierdzić, że w grze nie ma absolutnie losowych walk, wszyscy przeciwnicy poruszają się po lokacjach swobodnie, jak to najczęściej jest znane z MMO, a jak się zbytnio zbliżymy to zaczynają nas gonić. Ważnym momentem jest zbliżenie się do przeciwnika, bo nie dość, że przed przejściem do ekranu walki możemy zadać mu obrażenia, ale i również od zadania pierwszego ataku zależy czy my czy przeciwnik będzie pierwszy atakował po przejściu do ekranu walki. Prowadzenie walki w BOF:DQ jest zmieszaniem systemów walki turowej z strategiczną. Każda postać otrzymuje na turę odpowiednią ilość punktów ruchu, których się używa do poruszania się jak i wykonywania ataków. Każda z postaci ma trzy poziomy ataków, każdy kolejny z nich zabiera o 10 punktów ruchu więcej, zależnie od poziomu ataku, tak więc gdy atak pierwszego poziomu zabiera 10 punktów ruchu, to następny zabierze 20 a trzeci 30. Istnieje możliwość składania ataków w kombosy, by zwiększyć efektywność kolejnych ataków lub podczas wykonania odpowiedniej sekwencji ataków wykonać atak specjalny. Początkowo ciężko było mi się przyzwyczaić do tego systemu, jednak zdecydowanie da się go polubić, można doskonale obmyślić strategię walki i nawet wygrać bez otrzymania jakichkolwiek obrażeń. Największym atutem tworzenia strategii jest tutaj umiejętność magiczna Niny, która umożliwia graczowi trzymanie przeciwników na dystans poprzez magiczne pułapki. Ogólnie można powiedzieć, że system walki jest nietypowy, ale można się przyzwyczaić i wtedy nawet przyjemnie się toczy bitwy. Co mi się jeszcze nie podobało w systemie to, to że można użyć podczas tury dowolną ilość przedmiotów, tak więc można ożywić i zregenerować jak i narzucić ewentualnie wspomagające statusy na nasze postacie i to wszystko w jednej turze, fakt ten sprawiał, że niektóre walki stawały się po prostu banalne.
Grafika
Cała gra bazuje na 3D, jest w miarę kolorowo i przejrzysto, tylko że kolory wydają się wyblakłe i ponure, a jeśli chodzi o sam poziom grafiki i poziom szczegółów, to mogło być jak na możliwości PS2 znacznie lepiej. Mimo wszystko można przyznać, że postacie i potwory są w miarę dobrze wymodelowane. Jeśli chodzi o lokacje to są one moim zdaniem lepiej dopracowane niż wizerunki postaci, jednak zdarzały mi się momenty w grze, że idąc przez korytarz, wyglądało to jakbym przechodził po prostu przez zwykłą bryłę prostokątną. W skrócie mówiąc, grafika mogła być lepsza, ale taka, jaka jest wcale mnie nie odstraszała.
Muzyka
Gra jest raczej uboga w utwory muzycznie. Podczas poruszania się po korytarzach słychać zazwyczaj tylko tupanie kroków naszej postaci. Muzyka pojawia się tylko podczas walk i niekiedy podczas wstawek fabularny podkreślając nastrój sytuacji. Ogólnie w grze nie ma szczególnie porywających utworów.
System rozwoju postaci
Rozwijanie naszych postaci polega głównie na zdobywaniu kolejnych poziomów za zdobyte punkty doświadczenia. Jednak oprócz zdobywania, standardowo jak to bywa w grach RPG, punktów doświadczenia dla indywidualnych postaci, to część zdobytych punktów doświadczenia zostanie przekazane do puli naszych postaci. Ta pula jest dostępna dla wszystkich naszych postaci i można punkty doświadczenia rozdzielić między nimi wedle naszego uznania. Jeśli chodzi o naukę umiejętności to jest to dosyć ubogie, bowiem uczymy się ich po prostu przez użycie odpowiedniego przedmiotu na danej postaci. Zazwyczaj umiejętności można kupić w sklepach i znaleźć w skrzyniach, jednak niektóre można zdobyć kradnąc odpowiedni przedmiot od wrogów. Moim zdaniem w grze jest znacznie za mało umiejętności. Dodatkowo nasza postać ma przypisane D-Ratio, jest to kategoria, według której są postaciom przypisane prawa do przebywania w danym obszarze. Postacie o niskim D-Ratio nie mają dostępu do niektórych lokacji. Aby uzyskać wyższy D-Ratio trzeba ukończyć grę i wtedy zależnie od osiągnięć podczas grania zostanie przydzielony naszej postaci nowy D-Ratio.
Podsumowanie
Przeszedłem BOF:DQ jakieś 3 razy i gra nawet nie jest zła, da się polubić, jednak z poprzednimi częściami się nie równa, szczególnie nie podoba mi się umiejętność transformacji Ryu'a. Wolałbym żeby w serii był zachowany system transformacji z BOF3. Poza tym fabuła jakoś w ogóle nie przypadła mi do gustu. Jeśli chodzi o save'owanie to jest to okropnie upierdliwe, jak nie mamy jak za-save'ować gdy zabraknie przedmiotów do robienia save. Poza tym pamiętam, że w wersji USA gry jeszcze mniej było tych przedmiotów do robienia save'ów, na szczęście w wersji europejskiej to zmienili. Jeśli chodzi o system walki to na początku był mi troszkę uciążliwy, ale z czasem mi się spodobał, ogólnie walki, strategie pułapek i wywabiania przeciwników przynętą są całkiem fajne. Szczególnie mi się podobała farma mrówek i same rozwijanie farmy, jest graficznie fajnie zobione te rozkopywanie w ziemi kolejnych pomieszczeń. W ogóle to też zawody mrówek i cały system farmy mi się podoba. No i jeszcze, co mi się podobało to Cocoon Horay (60 poziomowy dungeon), to było dobre wyzwanie, ale w grze właśnie powinno być więcej takich wyzwań, szkoda tylko że wchodzenie do dungeona resetuje nam poziomy postaci. Fabuła gry i mapa podziemi BOF:DQ były zbyt liniowe z za małą swobodą dla gracza, denerwował mnie też jeszcze wskaźnik transformacji Ryu, który ogólnie nakładał limit czasowy na ukończenie gry i jeszcze transformacja Ryu w ogóle się nie rozwija, jej potęga zależy tylko i wyłącznie od poziomu Ryu'a, jest i tak przez nią za potężny, wystarczy się przemienić w smoczego wojownika, zrobić dwa razy charge do podwyższenia obrażeń i wtedy jednym lub dwoma atakami można zmiażdżyć prawie każdego bossa co robi grę dosyć banalną nudną i skromną o wyzwanie. Podobała mi się walka z bossem na końcu Cocoon Horay, bo blokował obrażenia otrzymane od formy smoka i trzeba było się pomęczyć a nie, że dwa trzy ataki i leży jak to bywało z innymi bossami. Ogólnie gra nie jest zła i ma też swoje fajne strony, jak ktoś lubi RPG to warto zagrać, już chociaż z powodu że jest nietypową pozycją, ale jak na moją ocenę to BOF:DQ nie dorównuje żadnej z swych poprzednich części.
Moja ocena gry
Grafika: 6/10
Muzyka: 4/10
Grywalność: 7/10
Moja ocena: 6/10
Obrazki z gry:
Dodane: 12.07.2008, zmiany: 21.11.2013
Komentarze:
Bez obrazy, ale to co piszesz o muzyce to jest wyciągnięte totalnie z dupy.
Muzyka jak najbardziej jest, co więcej jest całkiem przyjemna i bardzo dobrze pasuje do środowiska w jakim się przemieszczamy O_O
Nie wiem dlaczego nie miałeś muzyki, może ją ściszyłeś?
Jak mnie pamięć nie myli muzyki nie było chyba tylko w początkowym pomieszczeniu z którego wychodzimy po paru sekundach :)
Znalazłem: http://www.youtube.com/watch?v=hPqqCxYPiXk
Po piątej minucie jesteśmy w tym pomieszczeniu, jak z niego wyjdzie muzyka będzie głośniejsza niż komentarz gościa który w to gra :)
W tym zaś filmiku ( http://www.youtube.com/watch?v=0upJ2vngLR8 ) koleś śmiga po dungeonie i także ma muzyczkę.
Ogólnie gra nie jest ugoga w muzykę i sama muzyka nie jest wcale słaba. Umilała mi eksplorację, czego nie mogę powiedzieć o niektórych grach.
[Endex @ 06.03.2014, 10:21]