Dungeon Travelers 2: The Royal Library & the Monster Seal

Dungeon crawler to gatunek, co do którego mam mieszane odczucia. Z jednej strony cholernie go lubię, z drugiej natomiast bardzo ciężko znaleźć mi grę, która ma to coś, co zatrzyma mnie przy sobie. Opisywany dziś tytuł zdołał to zrobić, czego wynikiem jest poniższy tekst.

Fabuła:
W grze jesteśmy mieszkańcami świata, gdzie potwory zamieszkują tę samą krainę, co ludzie. Standardowe metody eksterminacji czyli: siekaj mieczem, podpal kulą ognia niestety się nie sprawdzają, bo zabity potwór natychmiast się odradza. Jedynym sposobem pozbycia się danego potwora jest uwięzienie go (po wcześniejszym osłabieniu) w księdze potworów. Dokonują tego bibliotekarze. Nam przyjdzie się wcielić w rolę jednego z bibliotekarzy, który został właśnie oddelegowany do dowodzenia jednostką eksterminacyjną. Jak to zazwyczaj w tego typu grach bywa, wszystko kończy się ratowaniem świata.

Warto tu dodać, że gra jest pełna nawiązań do popkultury i naprawdę fantastycznego (o ile czasem lekko zboczonego... ale o tym odrobinę później) poczucia humoru. Pogaduszki z członkami drużyny czy pokonanymi bossami są naprawdę zabawne.

Rozgrywka:
Gra to standardowy dungeon crawler z turowymi walkami.
W grze dowodzimy 5 osobowym oddziałem (nasz bibliotekarz nie wchodzi w skład drużyny).
Nasze bohaterki stoją w 2 szeregach (dowolnie formowanych) ze standardowym: atakujący wręcz do przodu, magowie i cała reszta tałatajstwa do tyłu.
Naszą drużynę możemy uformować z 5 podstawowych klas, które wyewoluują 2 razy w ciągu gry dając nam odpowiednio dostęp do najpierw 5, potem 11, a ostatecznie 16 klas. Jest więc z czego wybierać. Członków drużyny też dostaniemy do wyboru aż 17 (jeśli dodać postacie z dlc, będzie ich jeszcze więcej), więc możliwych kombinacji drużyny mamy naprawdę dużo. Dodatkowo co któryś z góry ustalony level możemy dokonać resetu postaci, zmienić jej klasę/skille itp. Jeśli zrobimy to, gdy dana postać jest na wymaganym levelu, nic nie stracimy, więc gra pozwala nam na dużo eksperymentów. U mnie skończyło się na tym, że dosyć wcześnie dobrałem moje ulubione klasy i ustawienie drużyny i pozostałem przy nich do końca gry.

Grafika:
Grafika w grze to śliczne 2d. Jedynie lokacje, które przyjdzie nam zwiedzać, wykonane są w 3d.
Walki to statyczne rysunki wrogów z jedynie animowanymi atakami.
I teraz muszę wspomnieć tu o tym, do czego nawiązywałem wcześniej: gra jest mocno erotyczna. Wszyscy członkowie drużyny to kobiety, których zbroje cierpią na klasyczny kompleks „im silniejsza jestem, tym więcej odsłaniam”; 95% potworów to płeć piękna często praktycznie naga, każdy pokonany boss nagle ma porwane ubrania, ciągle „nakrywamy” naszych członków drużyny w dwuznacznych sytuacjach... ba, nawet w menu głównym jest opcja ponownego obejrzenia cg/eventów niczym w rasowej grze hentai. Gra nigdy nie przekracza tego progu lekkiej erotyki, lecz trzeba być świadomym swego otoczenia grając w nią.

Podsumowując:
Naprawdę świetna gra, która była dla mnie pewnym zaskoczeniem. Początkowo spodziewałem się zrobionego trochę na odwal pseudoerotyka, który miał się sprzedać cyckami, a dostałem bardzo kompetentną w swoim gatunku grę z dużą dozą humoru, która wciągnęła mnie na długie godziny.
Nie mam się właściwie do czego przyczepić i mogę grę szczerze polecić

Ocena: 5/5