Eternal Eyes

Koukroseatro (JAP)
Wydania
1999()
2000()
Ogólnie
2000, jedna z licznych stworzonych w Japonii gier taktyczno-rpg. Swoją ideą przypomina sławną Final Fantasy Tactics- tak jak tam mamy w niej sporo walk, a tylko trochę łażenia, za to jeszcze więcej czytania- popychających akcję scenek przerywnikowych między walkami. Gra nie jest trudna, grafika jest kolorowa i cukierkowa, więc może zainteresować nawet tych młodszych graczy (jeśli będą mieli czas oderwać się od GTA3 i SoF2 oczywiście :)
Widok
Poza walkami pobiegamy sobie w 3D świecie, zobaczymy też trochę statycznych obrazków i scenek rodzajowych.
Walka
Turówka, na planszy podzielonej na kwadraty, postacie posiadają punkty ruchu i mogą w swojej turze atakować, czarować, czy używać przedmiotów.
Recenzje
05.04.2002

Eternal Eyes jest grą przypominającą Final Fantasy Tactics. Łączy w sobie znane nam z innych gier jRPG chodzenie z lokacji do lokacji, zdobywanie informacji oraz liczne i długie dialogi z elementami strategii.

Podczas walki zostajemy przeniesieni na pole walki przypominające urozmaiconą szachownicę. Na początku trudność może sprawiać wysoko niewygodne sterowanie kursorem ale po paru godzinach gry można się przyzwyczaić. Urozmaicenie map to nie tylko różnice w wysokości poszczególnych pól ale i dekoracje tj. drzewa, kamienie i budynki. Za pionki służą nam nasi dzielni i odważni bohaterowie i niezliczone hordy stworów. Jeżeli szukacie tu szybkiej akcji w stylu "rachu ciachu i do piachu" to się zawiedziecie - walki mogą trwać nawet do kilkudziesięciu minut. W tym momencie wypada powiedzieć nieco o wyglądzie całości. Otóż na początku gry stwory wyglądają jak ... miłe i ładne zwierzątka!

Nie wiem jak wam, ale mi zabijanie tych ślicznych owieczek i innych stworo-monów nie przychodziło z łatwością ;)

Tak jak i walki cała gra jest w pełnym 3D (nawet drzewa są 3D!) i wysokiej gamie kolorów - gra wygląda jak cukierek i tak samo przyjemnie się w nią gra. Jedyne co w grze nie jest 3D to postaci, ale do tego przywykliśmy już grając w inne gry jRPG - tak jak tam postać nasza składa się z czterech "stron" i gdy obracamy kamerą dookoła świata (pełne 360 stopni) zmienia się obrazek naszej postaci.

Podczas pobytu w mieście do naszych uszu dociera miła muzyczka, lecz gdy wejdziemy do jakiegoś domku muzyczka lekko przycichnie. Niestety- podczas gdy muzyka różni się w każdym z miast, to w walce mamy tylko jedną- co na dłuższą metę może nas znudzić gdy weźmiemy pod uwagę długość walk.

Fabuła gry nie jest niestety zbyt oryginalna. Otóż "bardzo zły człowiek" próbuje wskrzesić boginie wojny by zawładnąć światem. Standard co? Niby tak, ale wszystkiego dowiadujemy się powoli i postarano się byśmy nie odkryli za dużo naraz. O tej części fabuły, o której nie dowiemy się z rozmów informują nas scenki non-playable, w których to oglądamy coś, co gra kluczową rolę dla fabuły. Mogą to być zarówno sceny batalistyczne (zamachy, zdrady i inne szachrajstwa) jak i scenki ze statycznymi obrazkami przedstawiającymi rozmawiające postaci.

Gra należy do łatwiejszych w swoim gatunku - osiągnięcie 99 levelu (max) nie stanowi tu wielkiego wyczynu - więc jest to raczej pozycja dla tych, którzy nie mieli jeszcze do czynienia z tym gatunkiem gier - można ją uznać za rozgrzewkę przed FFT.

Podczas gry na ePSXe 1.5.1 nie zauważyłem żadnych problemów z emulacją.
Tekst za zgodą autora przedrukowany z Emu Generation - http://emulacja.in4.pl


Obrazki z gry:

Dodane: 01.08.2002, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?