Legend of Dragoon (The)

Wydania
1999()
2000()
Ogólnie
2000, stosunkowo mało znana gra, mimo że bardzo rozbudowana (4cd!). Czytajcie poniższą recenzję i lećcie kombinować ten tytuł, bo widzi mi się, że to całkiem niezły kąsek ;-)
Widok
Izometr, ale spore figurki postaci
Walka
Turówka
Recenzje
Macem Starius
29.02.2004

Wstęp:
Jest to wspaniała gra, niezwykle wciągająca. Gdy grałem w nią po raz pierwszy nie wydawała mi się zbyt ciekawa, "klon" -tak o niej myślałem. Kilka miesięcy wcześniej grałem w FFVII. Gra mi się wydawała tak bardzo podobna, że odłożyłem ją na półkę. Wróciłem do niej dopiero po kilku miesiącach i tym razem postanowiłem przynajmniej przejść pierwszą płytę (a jest ich aż cztery). No cóż gdy byłem w połowie pierwszej płyty gra mi się bardzo spodobała- od tamtego razu przeszedłem ją osiem razy, a FFVII tylko pięć. Zauważyłem że gra nie jest klonem dopiero na drugiej płycie gdy miałem pełny dostęp do wszystkich możliwości jakie oferuje. Jednego tej grze nie można zarzucić- że jest przewidywalna- w momencie w którym wydawało mi się, że wiem co się zaraz stanie zawsze się myliłem. Gra jest warta polecenia, ale z niewiadomej mi przyczyny jest mało dostępna, nigdy w życiu nie widziałem innej kopii gry na oczy niż moja.

Świat gry:
Rycerze, smoki i inne stwory są uzupełniane przez typowo japońskie istoty. Gra toczy się tylko na jednym kontynencie, ale postacie podczas gry odwiedzają między innymi świątynię na księżycu. Tłem dla wydarzeń na pierwszej płycie jest wojna tak zwana "Seridian War", w której uczestniczą dwa księstwa, których władcy są ze sobą spokrewnieni. Cały kontynent podzielony jest na cztery części, każdą odwiedzamy na innej płycie. Miejsca odwiedzane podczas gry to od lodowca do pustynii.

Story:
Grę zaczynamy gdy wioskę Sales atakują Żołnierze jednej ze stron uczestniczącej w wojnie. Niszczą ją doszczętnie i porywają dziewczynę głównego bohatera. Dart- tenże główny bohater wyrusza żeby ją ocalić. I tak zaczyna się cała przygoda. W trakcie gry dowiadujemy się, że Dart jest osobą, która może używać przedmiotu zwanego "Spirit of the dragon" który pozwala mu na zamianę w wojownika Dragoon (noszącego smoczą zbroję), od tego momentu gra trochę się urozmaica. Niedługo po tym wydarzeniu poznajemy głównego przeciwnika, jakim jest szarowłosy Loyd (normalnie klon Sephirota, czy główni wrogowie zawsze mają siwe włosy?). Chce on za pomocą pradawnych księżycowych artefaktów zniszczyć świat. W międzyczasie dowiadujemy się kim tak naprawdę są wojownicy Dragoon i poznajemy ich odwiecznych wrogów- rasę Wingles, która kiedyś rządziła światem.

Walka:
Takich rozwiązań jak w Legend nie widziałem w innych grach. Walka podzielona jest na tury- w każdej turze postacie wykonują jedną akcję spośród dostępnych:
Atak- postać atakuje wroga kombosem, jest ich naprawdę wiele, a każda postać ma minimum sześć różnych kombinacji ataku. Addition- bo tak nazywają się te kombosy- zapewniają dodatkową ilość ataków. Gdy atakujemy na ekranie pojawiają się dwa kwadraty- mały w środku i duży na zewnątrz, ten duży zmniejsza się i trzeba nacisnąć X gdy będzie się pokrywał z mniejszym- wykonujemy wtedy dodatkowy atak. Najbardziej skomplikowane Addition wymagają naciśnięcia X sześć razy, postać atakuje siedem razy, a cały kombos gdy na niego patrzymy wygląda niesamowicie. Później przy każdym ataku dostajemy SP które pozwalają zamienić się w Dragoon. Addition-y zdobywają poziomy, dzięki czemu stają się silniejsze.
Obrona- jest to bardzo ciekawe rozwiązanie gdyż stosując ten wariant akcji nasza postać regeneruje 1 HP (około, tak mi się zdaje) i zwiększa swoją obronę do czasu następnej swojej akcji.
Ucieczka- tylko w przypadku walki z normalnym przeciwnikiem pozwala opuścić walkę.
Przemiana w Dragoon- jest to tylko możliwe w przypadku gdy posiadamy "Spirit of the dragon" i minimum 100 SP. Zamiana jest niezwykle efektowna, a po niej możemy atakować w bardzo efektywny sposób lub rzucać czary.
Przedmioty - używamy jednego przedmioty z ekwipunku. To ciekawe ale ich liczba jest ograniczona do 32 (to bardzo mało, nie?).

Podsumowanie:
Warto zagrać. Wiele elementów zręcznościowych urozmaica grę. Nie ma tu tak długich jak w FFVII rozmów. Wspaniałe filmy przerywające grę warto obejrzeć, w grach na PSX nigdy nie widziałem lepszego filmu niż finalna walka między Wingles a Dragoon (nawet w FFVII i Tekenie, ten film jest bezkonkurencyjny). Jedyne co można zarzucić grze to nudna muzyka na drugiej płycie -miałem już jej dość.

Moja ocena 5/5


Obrazki z gry:

Dodane: 06.03.2004, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?