Crystal Beans From Dungeon Explorer (SNES)

Crystal Beans From Dungeon Explorer

Wydania
1995()
2012()
Ogólnie
Typowy dungeon, w którym jest masa poziomów do przejścia i milion wrogów do pokonania, walka to zwykła naparzanka, stastyki są widoczne cały czas na ekranie, w lewym dolnym rogu jest pasek życia i napoje, a w prawym natomiast różne statystyki, które ulepsza się zbierając tytułowe kryształy, które otrzymuje się od pokonanych bosów; do wyboru jest 8 klas postaci: fighter, warrior, bowman, wizard, priest, monk, kage i witch. /Elric
Dostępny jest już fanowski patch tłumaczący grę na język angielski.
Widok
izometr
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Mziab
Autor: Mziab
16.03.2012
Czasami walka z nudą skłania nas do spróbowania gier, po które normalnie nigdy byśmy nie sięgnęli. Ponieważ niedawno ukazało się angielskie tłumaczenie Crystal Beans From Dungeon Explorer na Super Nintendo, postanowiłem wypróbować ten tytuł, choć zwykle stronię od action rpgów. Czy ten odważny eksperyment się opłacił? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

Kraina Grandol przez 100 lat cieszyła się długim pokojem, do czasu, gdy władca ciemności za pomocą tajemniczego deszczu wskrzesił 15 dotychczas zapieczętowanych demonów. Jedyna nadzieja na przywrócenie pokoju i uratowanie świata tkwi w ośmiu bohaterach wezwanych przez tytułowy Crystal Bean. Ich zadanie jest proste - pokonać wszystkie demony, zdobywając komplet towarzyszących im kryształów i pokonać ich szefa, Daemontha. Tak zasadniczo przedstawia się całość fabuły gry. Zdecydowanie nie należy ona do rozbudowanych ani twórczych. Nie ma tu żadnych wątków pobocznych ani rozwoju psychologicznego postaci. Jest to po prostu pretekst, żeby posłać gracza do kolejnych dungeonów, i pod tym względem spełnia swoją rolę. A ponieważ nie nastawiałem się tutaj na rozbudowaną fabułę, nie widzę w tym nic złego.

Na początku gry wybieramy jedną z ośmiu dostępnych postaci - żołnierza, wojownika, łucznika, czarodzieja, kapłana, mnicha, ninja lub wiedźmę. Nie jest to jednak decyzja permanentna. W każdej chwili możemy bowiem wrócić do startowego zamku i zmienić postać na inną. W trakcie gry można też odblokować parę nowych, jak choćby smoka czy złodzieja. Postaci różnią się przede wszystkim startowymi statystykami i dostępnymi atakami. Co do samej rozgrywki, jest ona szalenie prosta. Po wejściu do danego dungeona przemierzamy jego zakamarki aż znajdziemy drzwi prowadzące na następny poziom. Po drodze zabijamy potwory, korzystając z dwóch rodzajów ataków - normalnego i obrotowego. Ten drugi odbiera nam część HP, ale bywa bardzo pomocny. Oprócz tego możemy korzystać z czarnej i białej magii występującej w postaci butelek podpisanych literami B i W, których możemy przechowywać do 9 sztuk. Biała magia, rzecz jasna, przywraca nam część HP. Czarna zaś pozwala zaatakować wszystkie potwory na ekranie kosztem trzech buteleczek. Na końcu każdego dungeona z reguły będzie czekać na nas boss, którego musimy pokonać w celu podwyższenia poziomu postaci i jej statystyk. Inaczej bowiem niż w wielu grach, tutaj walcząc ze zwykłymi potworami nie zyskujemy doświadczenia, a co najwyżej przedmioty. Osobiście uważam to za nietrafiony pomysł, gdyż odbiera motywację do walki z nimi. W końcu łatwiej jest ich po prostu unikać. Co więcej, uniemożliwia to nabijanie doświadczenia przed stawieniem czoła bossom. A ci ostatni potrafią zaleźć za skórę. Szanse na ich pokonanie zależą w dużej mierze od zwinnych palców. Na szczęście gra pozwala na kilkukrotne wznowienie w tym samym miejscu, kosztem utraty wszystkich posiadanych zaklęć. Chwila nieuwagi nie jest więc błyskawicznym game overem. Niemniej jednak, rozbieżność między trudnością walk z regularnymi potworami a bossami wydaje mi się trochę przesadzona. W każdym razie, po pokonaniu bossa dostajemy kryształ, który zwiększa jedną ze statystyk postaci zależną od jego koloru - zwinność (żółty), atak (niebieski), wytrzymałość (szary) lub inteligencję (zielony). Gra posiada też tryb gry we dwóch, który zapewne znacznie ułatwia życie, ale nie miałem okazji sprawdzić go w praniu. Warto też zauważyć, że w grze brak niektórych konwencjonalnych elementów jak choćby gospód czy sklepów z przedmiotami. Wszystko potrzebne znajdujemy w domach NPCów albo pokonując potwory. Nie ma też swobodnego chodzenia po mapie świata. Wybieramy na niej tylko cel naszej podróży. Co do trudności, gra należy zasadniczo do krótkich i prostych. Wytrawnym graczom przejście całości nie powinno zająć dłużej niż kilka godzin.

Oprawa graficzna gry prezentuje się całkiem ładnie. Wykorzystano tutaj tryb wysokiej rozdzielczości konsoli Super Nintendo, dzięki czemu grafika wygląda ładnie i ostro. Nie wywołuje ona jednak zbytnich zachwytów, ale nie jest też źle, szczególnie w przypadku sprite'ów bossów, które są duże i szczegółowe. Podobnie ścieżka dźwiękowa ma parę fajnych motywów, ale zasadniczo nie stanowi nic pamiętnego ani godnego szczególnej uwagi. Krótko mówiąc, jest pozytywnie, ale przeciętnie.

Czy więc poleciłbym komuś ten tytuł? Być może. Przyznaję, że gra ma pewien old-schoolowy urok, ale pod żadnym względem nie wybija się ponad przeciętność. Jest jednak mimo wszystko grywalna, więc jeśli ktoś szuka krótkiej i nieambitnej rozrywki, nie zaszkodzi po nią sięgnąć. Nie spodziewajcie się jednak czegoś pokroju Zeldy.

Moja ocena: 3/5


Obrazki z gry:

Dodane: 14.06.2006, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?