Dragon Quest V

Wydania
1992()
2002()
Ogólnie
1992, kolejna gra z bardzo popularnej w Japonii serii. Nigdy byśmy tego odcinka nie poznali, gdyby nie wysiłki grupy fanów, którzy domowym sposobem przetłumaczyli ją na język angielski. Gra nie powala graficznie, ale za to nadrabia scenariuszem- trzeba tylko dać jej szansę :)
Widok
Izometr, grafika nie wykorzystuje w pełni mocy SNESa.
Walka
Turówka, na statycznych obrazkach.
Recenzje
Tabion
Autor: Tabion
12.07.2003

Grę rozpoczyna krótkie, niczym nie porażające, aczkolwiek ciekawe intro. Znajdujemy się w jakimś zamku, a przedstawiony jest moment naszych narodzin, podczas którego zostaje nam nadane imię (wybrane wcześniej przez nas, max 8 znaków!). Następna scena przedstawia głównego bohatera w wieku przedszkolnym, znajdującego się w jednym pokoju wraz z ojcem. Od tej pory mamy kontrolę nad postacią, możemy sprawdzić jej statystyki, które są zresztą bardzo ładnie opisane.

Ogólnie rzecz biorąc gra jest bardzo wciągajaca i ciekawa - powoli dowiadujemy się różnych faktów z życia naszego ojca, tj. dlaczego wybrał się w podróż, czego poszukuje... i.t.d. Stopniowo też sprawy zaczynają się komplikować - pod koniec tej części gry częściowo dowiadujemy się kto jest naszym przeciwnikiem i dlaczego mamy go pokonać. Po drodze oczywiście towarzyszą nam różne, pozornie nie związane z fabułą przygody. Potem w grze następuje przełom, lecz na czym on polega, nie będę pisał, gdyż zepsułoby wam to całą zabawę (a zapewniam, że jeśli weźmiecie do ręki ten tytuł to nie pożałujecie!).

Dragon Quest V jest grą zbudowaną solidnie i chociaż bardziej wybredni mogą narzekać na grafikę (dużo brakuje jej do Chrono Trigger lub Final Fantasy), to zapewniam iż scenariusz z powodzeniem może konkurować nawet z tymi produktami Square Soft'u.

Podczas rozgrywki dochodzą i opuszczają nas różne postacie grywalne, na co niestety nie mamy żadnego wpływu. Nie można również nadawać towarzyszom imion - wyjątkiem jest dziki kotek (jak się później okazuje - killer panther), jednak nawet i tutaj możemy jedynie wybrać jedną spośród kilku nazw. W dużo późniejszym pukncie gry, jeśli zakupimy karawanę, niektóre z pokonanych przez nas istot będą się chciały dołączyć. Możemy wtedy sie zgodzić i trenować potworka jak pokemona :P (zyskuje część exp. i rosną mu poziomy; można mu także dokupować ekwipunek), lub odrzucić, na co sam zainteresowany "zasmucony odwraca się i odchodzi". Tym towarzyszom również nie możemy nadawać imion. "Zwierzątek" morzemy mieć nieskończoną ilość- jeśli nie mieszczą się w karawanie, po prostu oddajemy je do jednego z kilku beast master'ów (czyżby day care man/lady? :D), lecz wtedy jednak nie rosną im poziomy.

Podobnie jak w Final Fantasy, rozróżnia się dwa typy lokacji: bardziej ogólną, służącą do podróżowania mapę świata i miasta. Potwory nie atakują nas tylko w miastach, a i tu są wyjątki (nawiedzone, znisczone). Tak więc trzeba uważać.

SYSTEM WALKI jest dosyć prosty - gdy wyskoczą na nas przeciwnicy, dostępne są opcje: attack (a domyśl się co to znaczy ;D) i run (no dobra, powiem: ucieczka). Gdy naciśniemy tą drugą istnieje szansa, że uciekniemy, lecz w takim wypadku tracimy cześć pieniędzy. Możliwe jest także niepowodzenie; w takim wypadku tracimy akcję. Gdy zaznaczymy attack pojawiają się kolejne opcje: fight (atakuj), parry (blokuj) i item (przedmiot). Dwie pierwsze komendy są chyba jasne, trzecia udostępnia nam listę posiadanych przedmiotów. Ich wykorzystanie trwa całą akcję. Można użyć wszystkich posiadanych przedmiotów, lecz nie wszystkie zadziałają (a niby co miałby zrobić "brocken stick"??). W dalszej części gry pojawia się czwarta opcja, spell, dająca nam dostęp do zaklęć. Po zakończeniu potyczki dostajemy punkty doświadczenia i złoto. Po uzyskaniu nowego poziomu wszystkie związane z tym korzyści są dokładnie i czytelnie opisane, a więc nie trzeba grzebać po menu aby dowiezieć się o ile silniejszy jest nasz bohater. Jeśli nauczymy się jakichś czarów, również zostaniemy o tym powiedomieni.

Na ekranie nie ma żadnych pasków informujących nas o kolejności walki, jednak wraz ze wrostem agility (prędkość, przyspieszenie) będziemy zaczynać walkę wcześniej. Nigdy jednak nie uzyskamy dwóch ataków na rundę (przynajmniej mi się nie zdarzyo :P, chyba że nie pamiętam...). Ciekawym dodatkiem jest możliwość ustawiania taktyki. Polega ona na tym, że jeśli mamy jednego lub więcej towarzyszy, możemy "nakazać" im walkę ofensywną, defensywną, z ograniczonym użyciem MP (magic points)... Możemy również kazać im się podporządkować i samemu kierować ich poczynaniami. Sama walka jest dosyć uboga - potwory stoją przed nami w rzędzie, siebie nie widzimy (coś jak 7th Saga). Po naciśnięciu "fight" pojawia nam się ramka z nazwami przeciwników. Może się zdarzyć, że kilku będzie takiej samej rasy, a wtedy czasami łączą się w grupy, możemy wtedy wybrać, którą chcemy zaatakować.

OBSŁUGA gry jest bardzo prosta - jeden przycisk uruchamia menu i służy do wybierania poszczególnych opcji, drugi je wyłącza. Ponadto mamy do dyspozycji trzeci przycisk, który służy do rozmowy (jeśli naciśnięty przy osobie), otwierania drzwi (przy przejściach) lub przeszukiwaniu (przy dzbanach, słoikach lub po prostu w wolnym miejscu). Menu jest czytelne, główne opcje są na wierzchu, po ich naciśnięciu uzyskujemy dostęp do rozbudowanych, lecz wciąż zrozumiale opisanych opcji. Tak więc nawet najmłodsi nie powinni mieć problemów z obsługą (o ile oczywiście znają angielski, hehe ;P)


GRAFIKA/ MUZYKA. Grafa jest dobra, lecz to wciąż nie to co seria Final Fantasy, niestety... Denerwować może ciągły ruch postaci, tak kierowanych przez nas jak i tych drugoplanowych. Dzięki temu wiemy jednak, że jeśli któraś z postać przestanie ruszać nóżkami zemdlała lub szlag... znaczy, została zabita :D. Sprawa z muzyką przedstawia się nieco lepiej, szczególnie jeśli na początku gry wybierzemy opcję stereo (nie ma obawy o przeoczenie, sami się nas o to zapytają). Na pewno znajdą się i tacy, co im te dźwięki nie podpasują, ale kto zadowoli wszystkich...

POZIOM TRUDNOŚCI jest ustawiony na prawie idealnym poziomie. Piszę "prawie" bo dla mnie to jest wciąż za mało (ale ja tam wolę hardcor :P). A tak na serio, to uważam że pod tym względem gra jest doskonale wyważona - silniejsi przeciwnicy pojawiają się nie po zdobyciu przez nas poziomu, lecz po przejściu do innego miejsca. Szczególnie podobało mi się starcie z bossem - musiałem użyć prawie wszystkie itemy, zabito mi 75% drużyny, lecz wygrałem. Nie nudziłem się ani też nie zniechęciłem niepowodzeniami. Wspaniale.

EKWIPUNEK jest dosyć bogaty, aczkolwiek dziwny. Główny bohater (tak zresztą jak i poboczni) nie może władać wszystkim co jest w grze, ale też nie preferuje jednej broni. Zaczynamy od kijka, a potem poprzez mały mieczyk (chyba nawet z brązu), sztylety, bumerangi, bicze do... Ale tego Wam nie powiem. Poza broniami wyróżnia się jeszcze okrycia głowy, coś na ciało, tarczę i jakieś akcesoria. Miejsca w ekwipunku jest niewiele, ale możemy za to przekazywać przedmioty innym członkom drużyny (z czym zresztą jest dużo mieszania, a szkoda, bo często się to robi).

OGÓŁEM. Gra oferuje wiele, co najmniej dwa zakończenia (być może więcej?), całą masę secretów (nawet po pięciokrotnym przejściu gry wszystkiego nie odkryjesz) i dużo rozrywki. Trochę denerwujące są dla mnie pytania w trakcie gry, np. "Dasz mi obejrzać tę kulę (TAK\NIE)". Daję oczywiście nie. I co widzę? "Ale proszę, nic jej nie zrobię (TAK\NIE). Ponawiam odpowiedz i widzę to samo. I tak do us*anej śmierci... Ale nawet mimo takich niewielkich niedociągnięć, bardzo pozytywnie wspominam czas spędzony przy tej grze i polecam ją wszystkim, dla których ważna jest fabuła, a nie ilość efektów specjalnych.

Za:
+ rzetelna grafika
+ niezła muza
+ świetnie pomyślany i nietypowy sceariusz

Przeciw:
-brak urzekających animacji,
-niewielka możliwość ingerencji poprzez dokonywnie wyborów alternatywnych

Grafika (w kategoriach SNESa): 7.0/10
Muzyka (patrz wyżej): 8/10
Poziom trudności: 9.5/10
Obsługa (łażenie po menu i inne): 10/10
Scenariusz: 10/10 (ale CT miałoby 10++/10)

Ogółem: 8.7/10


Obrazki z gry:

Dodane: 18.07.2003, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?