Dual Orb II |
|
Wydania |
1994() 2004() 2006() |
Ogólnie
|
Jeszcze jeden erpeg na SNESa, którego możemy poznać dzięki grupce zapaleńców, którzy zdecydowali się przetłumaczyć go nieoficjalnie na język angielski. Gra sztampowa, wszystko to widzieliśmy już sto razy, ale w końcu lubimy to, co znamy, więc i ta gra może się podobać :) Gra przetłumaczona na język polski przez naszego załoganta - Mziaba, przy mojej (nieskromnie mówiąc) nieocenionej pomocy testera. Jestem z siebie dumny :)
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
"...Kto czyta te słowa, niechaj wie że są trzy moce na tym świecie: pierwsza moc, której kolorem jest Czerwień- to moc demonów łaknących płomienia, druga - Niebieska - moc co odkryje sekrety czasu i wreszcie moc Zielona -ta oczyszcza duszę i ciało. Te moce pochodzą z Kuli. Jeśli z łaski bogini owe trzy moce zostaną połączone, ten kto tego dokona, zyska moc by przywołać Kulę, która ma moc nad wszystkim, co tylko istnieje!"
Dual Orb 2, japoński RPG na SNES z roku 1994 został niedawno przetłumaczony przez grupkę zapaleńców na język angielski. I bardzo słusznie, bo gra to solidna i ciekawa, mimo że nierewelacyjna. Dual Orb 2 pod każdym niemal względem wydaje się grą klasyczną. Jeśli graliśmy w Dragon Warriory, Breath of Fire lub Final Fantasy na SNES, Dual Orba przejdziemy niemal z zamkniętymi oczami, gdyż gra jest, lekko mówiąc, sztampowa. Co nie znaczy, że zła.
Historia - przede wszystkim w miarę ciekawa, dopracowana i tajemnicza. Łączy w sobie klasyczny japoński świat fantasy, jakich w grach setki, ze współczesną i futurystyczną techniką, w świecie gry otoczoną kultem na równi z poczciwą magią, Żeby za wiele nie zdradzać powiem tylko, że historia chce zatoczyć koło, czego umęczona kataklizmami planeta może już nie wytrzymać, a czemu zapobiegną pozytywni bohaterowie gry. Klimat jest dziwny- obok klasycznych wiosek i królestw mamy tajemnicze artefakty upadłej cywilizacji, które po pewnym czasie okażą się reliktem niechlubnej przeszłości. Pojawia się oczywiście wymieniony we wstępie potężny artefakt z mocą niszczenia - Kula (Orb) i trzy mini artefakty potrzebne do owej kuli przywołania... teraz już nietrudno się domyślić, że przywołać Kulę chcą Źli i Brzydcy, a nie dopuścić do tego mają za zadanie Dobrzy i Piękni. Mimo tego schematu, przyznam że odkrywanie o co chodziło w tajemniczym intro i układanie fabularnych puzzli może być w Dual Orb całkiem ciekawe. Szkoda, że tak liniowe..
Świat- duży, składa się nań kilka królestw o odmiennych warunkach geograficznych, florze i faunie, wiele lochów do przemierzenia i sporo miasteczek. Ale wszystko to lekko sztampowe - królestwo to jedno, dwa miasta, oczywiście jakiś loch. Są obowiązkowo zaśnieżone góry na północy, orientalny wschód itd. Standard.
Grafika - przypomina gry zrobione w RPGMaker 2000, zaś podczas bitwy nasuwa się podobieństwo z serią Breath of Fire, zwłaszcza jej pierwszymi częściami. Ładne są figurki walczących i tła na polu bitwy, ale w żadnym momencie nie jest to jakaś olśniewającą jakość- ot taki SNESowy przeciętniak. Małe sprajty, średnia animacja, bitwy które są całkiem ładne, za to brzydkie i toporny jest układ menu. Aha, ciekawie zrobiona jest mapa świata - takiej jeszcze w japońskich RPGach nie widziałem.
Drużyna. Jednorazowo będziemy prowadzić w drużynie cztery osoby, ale w czasie gry spotkamy przeszło dwa razy więcej. Główny bohater- Aleth- to stereotypowy kleryk/ kapłan i oczywiście, jak na głównego bohatera przystało, włada mieczem. Poza tym w drużynie znajdą się silni wojowie, tajemnicze kobiety władające dziwna magią, czy np. bard Cassius. Nie spotkałem jeszcze w tej grze nikogo oryginalnego. Żadna z postaci, czy to pozytywnych czy to negatywnych nie ma też jakiejś szczególnej charyzmy jak np. Magus z Chrono Triggera. Po zakończeniu gry zapomnimy wszystkich imion i wyglądu tych mangowych ludzików, bo są lekko mdłe i bez polotu.
Walka odbywa się w turach, na osobnym ekranie- czyli tak jak w gros innych konsolowych RPG. Tu przypomina to trochę Breath of Fire albo Phantasy Star. Jest trochę efektownych animacji czarów i ataków. Walki bywają trudne, potrafią zmusić do stosowania jednej i jedynej taktyki jaką wymyślili autorzy gry- inaczej nie uda nam się wygrać. Z kolei możliwości "levelowania" postaci są ograniczone ze względu na pędzącą do przodu fabułę. Walki mogą, jeśli za miarkę brać inne japońskie RPGi, stanowić jako takie wyzwanie dla gracza.
Statystyki i rozwój postaci- klasyczny. Za walki dostajemy doświadczenie, które co pewien czas owocuje wejściem na nowy poziom, co z kolei powoduje wzrost statystyk. Te są zupełnie standardowe- siła, zręczność, umysłowość, klasa pancerza itd. Nie ma o czym się rozpisywać.
Inwentarz i magia- po raz kolejny Dual Orb niczym mnie nie zaskoczył- przedmioty zupełnie typowe dla tego podgatunku- leczące "herby" i specyfiki nadające różne statusy. Podobnie z czarami- postać zyskuje je po wejściu na kolejny poziom, czasami czary są sprytnie zakamuflowane, jak np. nowe utwory, które z doświadczeniem nabywa Cassius. Oczywiście u każdej postaci matryca wzrostu określonych współczynników i czarów wygląda inaczej, niestety wpływ na rozwój danych cech mamy niemal zerowy- dzieje się to automatycznie. Broni i zbroi też jest kilka rodzajów. Twórcy wprowadzili pewien bajer rekompensujący niewielką ilośc broni- otóż każdą z nich można "upgrade'ować" u kowala, przez co będzie zadawała więcej obrażeń.
Podsumowując: zastanawiałem się jaką ocenę wystawić tej grze, gdyż jest ona najbardziej typowym przedstawicielem swojego gatunku i niczym mnie nie zaskoczyła. Jednak z drugiej strony wcale mnie aż tak nie znudziła i z planowanej trójki, postanowiłem podwyższyć na czwórke, za subiektywne odczucia przy graniu.
PLUSY: walki- trudne i efektowne, tajemnicza historia...
MINUSY: wszystko to już było i to wiele razy!
Moja ocena: 4/5
Obrazki z gry:
Dodane: 28.10.2002, zmiany: 21.11.2013