Kidou Senshi Gundam Vol.3 -A Baoa Qu- (JAP) |
|
Wydania |
2002() |
Ogólnie
|
Gundam, Gundam- coś mi ta nazwa mówi, ale nie mam pojęcia co :) Jak znam życie pewnie okaże się, że to jakieś znane anime/ manga i znów wyjdę na ignoranta ^_^. Co do gry- miałem problemy ze sklasyfikowaniem tego tytułu, ale przy odrobinie dobrej woli można to uznać za rpg. Nasz robot bojowy opisany jest bowiem kilkoma współczynnikami (wypatrzyłem na pewno HP, Armor i pasek Energy), a walki toczone są w systemie... łączonym- po planszy łazimy i namierzamy przeciwnika w czasie rzeczywistym, a same starcia oglądamy na turowych animacjach, gdzie wybieramy rodzaj ataku itp. Nie jest więc to zwykły symulator, ani zręcznościówka, ale przyjmijmy, że mocno uproszczony rpg ;)
|
Recenzje |
Po dziewięciu miesiącach powstaje nowy Vol. Gundama
Fani w Japonii musieli się naprawdę cieszyć. Autorzy po skończeniu części drugiej od razu zabrali się do roboty i przygotowali dla nich nową grę zawierającą kolejną serię odcinków serii Gundam. Nie mam pojęcia, czy to był dobry pomysł, ale mnie bardziej wciągnęło gotowanie pokemonów na wonderswana niż walki gigantycznych robotów. Kończąc Vol.2 byliśmy na odcinku 30 anime, dlatego jest małe wprowadzenie (w postaci intro), które nam szybko streszcza, co się działo w poprzednich częściach, aby ewentualny nowy gracz mógł nadążyć za fabułą.
Moda na Gundam, odcinek 2300
Nie no, na szczęście jesteśmy na odcinku 31, i nic więcej ciekawego nas nie czeka, mam na myśli niespodzianek typu kojonych części (Vol 4 itp.). Naszym pierwszym chapterem jest pościg za Zanzibarem. Amuro Ray (nasz bohater, którym gramy po raz trzeci już), ponownie wskakuje do robotów i innych pojazdów, aby rozprawić się z wrogiem. Nie jest ciężko się domyślić, że po raz kolejny autorzy wrzucili nas na głębokie wody - mam tutaj na myśli w sam środek walki. Wszystko idzie jak po maśle można powiedzieć, ale w pewnym momencie zaczynają się małe problemy. Wróg zdobywa przewagę nad naszą załogą, a to wymaga sięgnięcia po jakieś nieco lepsze środki, czyli jesteśmy zmuszeni użyć Gundama, by wkroczył do akcji i zniszczył wszystko dookoła.
Anime w Wonderswanie
Podobnie jak poprzednie części, Vol.3 bazuje na tym samym systemie. Walka, dialogi, walka, historyjka, walka, save, walka i tak aż do końca gry. Może dla niektórych osób to dobre rozwiązanie, ale po dłuższym czasie staje się strasznie monotonne. Dobrą nowiną jest to, że autorzy jednak troszeczkę się przyłożyli do tej części, gdyż widać poprawki (a raczej dodatki) w systemie walki, oraz z tego co czytałem, istnieje możliwość obejrzenia 4 oryginalnych zakończeń! Na zakończenie każdej misji dodali również możliwość przeglądnięcia ile zdarzeń (historyjek podczas walki) można było uzyskać w danej misji. Dla maniaków, dobra podpowiedź, gdyż będą na pewno się zarzynali tylko po to, aby przejść grę na 100%
Nowa część, stare zasoby...
Nie mam pojęcia ileż można to samo sprzedawać w kółko, a ludzie to kupują. Jak przypatrzymy się grafice to względem poprzednich części nic a nic się nie zmieniła, dodane zostało więcej scenek, by co dialog obrazek się zmieniał sprawiając pozorny efekt, że ogląda się anime. Jeżeli mowa o melodiach to one pozostają bez zmian. Te same melodie w kółko od pierwszej części, ciągnięte przez drugą i podpiętą do trzeciej są identyczne. Krótkie, szarpiące uchem, zapętlone kilkusekundowe melodyjki, które mają za zadanie nas wciągnąć w klimat gry. Autorzy przy tych muzyczkach nie pracowali, gdyby tak było, to na pewno zastąpiliby je czymś lepszym. Trzeba ich by było zmusić do słuchania całej tej ścieżki dźwiękowej dniami i nocami, aby mogli się wczuć w rolę gracza, co za męki nam przysporzyli. W przypadku dźwięku też nic się nie zmieniło, ten same próbki trzaskania mechanicznych robotów, strzelanie z karabinów.
Walka w przestworzach
Wszystko jest takie same jak w poprzednich częściach. Sterujemy maszyną od wewnątrz, graficznie przypomina to Vol.2, zasady praktycznie te same, tylko autorzy gry dodali mały drobiażdżek. Jako że Amuro udoskonalił Gundama, aby górował nad innymi normalnymi maszynami, autorzy zmienili ten paseczek, który określa czas, kiedy kto wykona ruch. Jeżeli gracz wciśnie przycisk A, znacznie przyśpieszy jego akcję. Taka mała zmiana, a cieszy, dlaczego? - gdyż przyśpiesza znacznie walki - zawsze o te kilka sekund. Wygląda to tak: znajdujemy przeciwnika na radarze, a następnie atakujemy - zmniejsza nam się pasek akcji, a jeżeli przekroczy pewien limit, przegrzejemy maszynę, co czyni ją otwartą na ataki przeciwnika. Nie zmieniła się też opcja wsparcia innych postaci. Zawsze w jakimś stopniu nam pomagają, pamiętajmy jednak, że mają ustalony limit. Niektóre ataki będą wymagały dokładnego namierzenia przeciwnika, tnz. będziemy mieli obraz przeciwnika przed sobą i naszym zadaniem będzie ustawienie celownika w taki sposób by trafił przeciwnika.
Summarum
Nareszcie koniec z serią Gundam, a może to tak naprawdę dopiero początek, gdyż na mojej playliście na pewno znajdą się jeszcze całkowicie inne gierki z rodziny Gundam, jednak pokładam nadzieje, że są znacznie lepsze niż Vol.1-2-3. W zasadzie Vol.3 wypadł najlepiej ze wszystkich tych części, autorzy się troszeczkę bardziej przyłożyli, wrzucili więcej dodatków, co polepsza znacznie rozrywkę, której jednakże i tak w tej części niemal nie zaznałem. Grafika jak zwykle na wysokim poziomie, animacje podczas walki podobnie jak w poprzednich częściach, nie można nic zarzucić. Dźwięk jak i muzyka pozostały bez zmian, tak więc trzecią część Kidou Senshi Gundam -A Baoa Qu - ochrzcijmy oceną 3, która nam zakończy tą całą historię. A tak na koniec, wiecie może kto obejrzał wszystkie odcinki mody na sukces w Polsce? Odpowiedź jest bardzo prosta: narrator.
Do następnego razu.
Moja ocena: 3/5
Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl
Obrazki z gry:
Dodane: 22.11.2008, zmiany: 21.11.2013