Rockman N1 (JAP) (WonderSwan)

Rockman N1 (JAP)

Wydania
2003()
Ogólnie
Wonderswanowa wersja (i oczywiście tylko w języku angielskim) znanej z GBA gry Megaman Battle Network- nie jest to jednak konwersja którejś z tam wydanych 3 (+kolorowe wariacje) części, ale osobna, oryginalna gra. W skrócie- walczymy za pomocą naszego komputerowego robocika z innymi robocikami, walki turowe, pokręcone to wszystko i skomplikowane nawet po angielsku, a co dopiero mówić po japońsku ;)
Recenzje
Reptile
Autor: Reptile
17.05.2010
Tamagochi, Pokemony, Digimony, Haraboty, i jakieś inne kieszonkowe potwory, którymi trzeba się opiekować. Trzeba przyznać, że niektórzy to mają nierówno pod sufitem kiedy mówimy o grach - wszystko na jedno kopyto. Podobna sytuacja jest z Rockmanem, ale tutaj przynajmniej zaczęło się wszystko od zwyczajnej platformówki (czy tam zręcznościówki).

Za starych dobrych czasów jak Super Mario Bros
Kiedyś grało się non stop w gierki takie właśnie jak Bracia Hydraulicy, Contra, czy jakieś inne tego typu tasiemce, gdzie się chodziło w lewo, prawo, jeden przycisk to skok a drugi to strzał. Megaman należał właśnie do owych tasiemców i jakoś do dzisiaj nie jestem w stanie polubić tej gierki (czy cokolwiek innego z nim związanego). Podobnie jak większość dobrych sprzedających się gier spod znaku Capcom, Rockman doczekał się swojego dopieszczenia w postaci mang, anime, serii gier (zręcznościowych) jak i RPG.

Magaman X Rockman?
W zasadzie cała seria MM jest pokręcona. Główny bohater (koleś w tym niebieskim stroju) jest zwany Megamanem czy też w Japonii Rockmanem. Jednak ten tutaj przedstawiony w N1 battle, to nie ten sam Rockman co w zręcznościówkach. Fani są w stanie ich odróżnić, inni śmiertelnicy już nie. Czy mogą mieć zatem tę samą nazwę? Najwidoczniej tak. Mniejsza o to; głównym bohaterem całej gry jest 12 letni dzieciak (jak zwykle, Hail Naruto! ...i cała brygada stworko-monów). Czy może być gorzej?

Główny bohater to
Lan Hikari czy Netto Hikari (wszystko jedno) - ważne że ma 12 lat i ratuje świat. Lan jest operatorem NetNavi (urządzenia łączącego się z internetem?), który się nazywa Rockman.EXE... Ym tak świetnie. Poza zwalczaniem internetowych wirusów Lan interesuje się też piłką nożną, rolkami i posiada złote serce. Rodzice są z niego dumni.

Rockman.EXE
Jest (nie wiem czy użyję dobrego tutaj wyrażenia) oprogramowaniem, który stworzył Yuichiro Hikari, ojciec Lana. W zasadzie RockMan, to brat bliźniak Lana, tyle że zmarł podczas urodzin na chorobę serca. Ojciec Lana wykorzystał jego dane, aby przywrócić go do życia w rodzaju NetNavi (jako oprogramowanie). Co więcej można opisać? MegaMan jest lojalny względem Lana i jest w stanie za niego oddać nawet życie. Jest opiekuńczy względem brata no i oczywiście bardziej dojrzały. Nieraz przypomina Lanowi o zadaniu domowym, którym bardziej się przejmuje niż on sam.

Nowy Turniej organizowany przez Lamerów!
Właśnie rozpoczął się nowy turniej NetNavi - zwany: Battle Chip GB! Switaśnie nie? Wszystko wskazuje, że za tym turniejem stoi jakaś nowa organizacja, która planuje podwędzić dane zwycięzcy i lansować się po całym świecie, że są najlepsi (lamerów jakich mało (((_-) ) Oczywiście Lan wraz z swoimi przyjaciółmi postanawia zatrzymać lamerów, spuścić im lanie i uratować świat. Tak. W zasadzie caa historia na mnie nie wywiera dobrego wrażenia, nawet nie zachęca. Negatywnie nastawiony przechodzę do szczegółowej analizy tego tytułu. Może znajdziemy coś ciekawego od strony materialnej oczywiście.

Rzut okiem ze strony materiałów
Moledyjki nie za ciekawe, trzeba przeznaczyć trochę czasu, aby się do nich przyzwyczaić. Dźwięki wypadały jakoś tak... piskliwie, a konsolkę stać na lepsze efekty. Wielkim plusem za to jest grafika - jest in color - i jest full wypas. Chociaż materiałów do nieczego nie można wykorzystać, to przyjemnie jest popatrzeć. Podstawowy chwyt jaki wykorzystano to twarze (Facesety) podczas dialogów postaci, co więcej - nie wytrwałem do momentu, aby uzyskać ""wolność" poruszania się. Posiadamy możliwość wybierania pomieszczeń, w których mamy wylądować, ale brakuje mi tutaj tej swobody do poszlajania się po lokalizacjach. Pomieszczenie, dialog, walka i niby tak do końca gry? czy kogoś pogięło z pomysłem?! Czuję się jakbym grał w kolejnego God damn Wing... Nawet nie pamiętam tytułu, ale coś w tym stylu (((_^).

Znajduje się na liście gier Wonderswanowych, ale wracając do N1 Battle... Battle.
I jesteśmy praktycznie w domu! Ciekawa walka typu: One on One; Posiadamy pewien "klucz" (witualny dysk/kartę czy coś), na której są zapisane nasze ataki. Najpierw 1 (podstawowy atak), następnie rozgałęzienie na 2 inne, następnie ponownie rozgałęzienie i jeszcze jedno rozgałęzienie. Mamy możliwość wybrania sobie 9 ataków. Rzut granatem, strzał z pistoletu, podregenerowanie się, czy uzycie saber'a (miecza świetlnego). Ataki posiadają swoje limity, dlatego przed walką mamy możliwość zaglądnięcia do sklepu, aby nasz dysk zaopatrzyć w jakieś ciekawe zestawy. Klucz ataków jest losowy, zatem możemy przyglądać się kto pierwszy padnie trupem. Nie trzeba się zbytnio przejmować przegranymi, gdyż Capcom zaopatrzył projekt w check-pointy, które pozwalają nam na ponowne zmierzenie się z przeciwnikiem. RockMan N1 Battle posiada funkcję umożliwiającą grę przez internet (Wonder channel), które po dziś dzień pozostaje jedną wielką tajemnicą jak to działa.

Summarum
Dla fanów serii MM, Rockman N1 Battle to bez wątpienia dobry tytuł na odstresowanie się, jak i mile spędzony czas przy gierce. Dla innych może się niestety okazać całkowitą stratą czasu. Grafika: średnia; Dźwięki: przeciętne; Melodyjki: ...; Fabuła: też pozostawię bez komentarza; Walka: ujdzie w tłumie. Nic nowego, nic ciekawego. Szczerze - troszeczkę się zawiodłem, gdyż po Capcomie spodziewałem się troszeczkę "czegoś więcej". Tytuł dobry dla zabicia cennego czasu... jakby co to jest angielska wersja na GBA: MegaMan Battle Chip Challenge; tyle że posiada malutkie różnice. Kto się za to łapie, to życzę powodzenia, ja mam dość (((_^)

Moja ocena: 3/5

Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl


Obrazki z gry:

Dodane: 21.01.2004, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?