Super Robot Taisen Compact (JAP) |
|
Wydania |
1999() |
Ogólnie
|
Wielkie Roboty na Wonderswanie. W sumie wydano ich tam sześć części - 1,2,3, przy czym dwójka miała 3 chaptery, sprzedawane osobno (przenosiło się między nimi sejwy). Dziś opisywany tytuł to część pierwsza, bez koloru, która później doczekała się remaku z kolorem (ale to już inna, również zrecenzowana bajka).
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
Super Robo Taisen początkiem wojny gigantów
Uniwersalny wiek 00XX,
Naukowiec -Souzou Haran- podjął się próby stworzenia nowego człowieka (kolejnego kroku ewolucji). Postawił sobie za cel, aby ludzie mogli przeżyć w każdym środowisku. Souzou zarywał dnie i nocki aby stworzyć cyborgi do tego celu i szczerze mu się to powiodło. Cyborgi zwane Meganoidami zostały wystrzelone w kosmos w celach testowych. Niestety oddział 1 meganoidów (Zauser) jak i 2 oddział (Korosu) zbzikowały i zniszczyły całe laboratorium znajdujące się na Marsie, gdzie przebywali.
Drugi oddział, jako że utracił swojego stwórcę, przełączył się na opcję awaryjną, w której cyborgi miały się pozbyć ludzkości. Oczywiście to nie koniec problemów, gdyż przytrafiła się dodatkowa inwazja jakiegoś cesarstwa z kosmosu. Cyborgi na Ziemi, jakieś cesarstwo w kosmosie - Ziemia była w poważnych tarapatach.
Wybawczy kraj - Japonia (taaa, nie kto inny) stworzyła super roboty, które sprostały całej tej sprawie. Super gigantyczne roboty przegoniły cesarstwo, jak i oddziały zbuntowanych cyborgów. Niestety nie można było potwierdzić co się z nimi stało, w każdy razie nastał pokój, ale nie na długo, gdyż szykuje się kolejny atak nieproszonych gości.
Totalny misz-masz, w klimatach sci-fi, który nie do końca sam pojmuję. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja. W dużym skrócie, ludzkość chce przyśpieszyć proces ewolucji (wbrew naturze), tworząc jakieś cyborgi, przez co jest jakieś zamieszanie, wielki bunt no i jakieś tam problemy kosmiczne z obcymi. Świetnie.
Czerń i biel - chess master??
Super Robot Wars jest serią gier opartych na walce taktycznej, która niektórym osobom może przypominać nieco grę w szachy, ino z drobnymi różnicami jakimi są "zasady gry" i poruszania się. Z podobnym systemem walki można spotkać się w Final Fantasy (Tactics), Advanced Wars, Fire Emblem czy Tactics Ogre. Naszymi "pionkami" jak łatwo się domyślić, będą gigantyczne roboty, plasza natomiast jest podzielona na pewnego rodzaju płyty, po których będziemy się poruszać. Oczywiście nasz ruch jest ściśle powiązany z naszymi statystykami, a także z właściwościami obszaru; przykłatowo na normalnej glebie będzie można poruszyć się do przodu o sześć pól, gdzie natomiast w wodzie ruch u tej samej postaci wyniesie dwa albo trzy pola.
Nie ukryję przed wami, że gra jest bardzo wymagająca i nie ma "zmiłuj się". Każdy z robotów posiada własne statystyki, bronie, zestaw umiejętności. Tutaj gracz musi poprawnie nauczyć się posługiwać tym wszystkim, a przede wszystkim musi nauczyć się pewnego klucza, jak w grze poprawnie się poruszać, gdyż za pomocą opcji "pierwszy lepszy atak" i wszystkimi na wszystkich, daleko nie zajdziemy. Także należy zwracać uwagę na obszar, na jakim zasiaduje nasz przeciwnik, gdyż niektóre pola są "otwarte", przez co mamy większą szansę na ataki krytyczne, a inne zwiększają unik np. las. Gracz będzie też w posiadaniu specjalnych broni wywołujących masywne zniszczenia, tylko trzeba dobrze się zastanowić czy użyć ją na przeciwnikach, czy może na bossie. W każdym razie strategia dla jednych może okazać się czymś ciekawym, tak dla drugich może być kulą u nogi.
Oczywiście roboty (w zależności od umiejętności) posiadają możliwość transformacji, zwiększenia ataku, obrony czy "samo-naprawiania" (heal). I trzeba przyznać, jest w czym przebierać.
2 kolory + ich odcienie...
Cóż, biednie to brzmi, ale zapewniam, tragedii nie ma (jak ktoś jest wyuczony grać na Gameboy'u). Postacie na mapie, są w miarę czytelne - a o to w tym chodziło przecież. Animacje podczas walk są znośne. Niekiedy tak proste, że ręce mogą opaść, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. Może jedynie tła mogą wydawać się lekko monotonne. Nie zawierają za wiele szczegółów (grunt, niebo, chmurka). Do dźwięków jak i melodii nie mam jakiś wielkich zastrzeżeń, uchodzą spokojnie w tłumie, jeżeli jakieś uwagi można tutaj przytoczyć, to w zasadzie melodie mi nie przypadły do gustu.
Summarum
Z pewnością remake tej części wypada o niebo lepiej, ale mimo wszystko i w oryginale źle nie jest. Postacie widoczne, gameplay ciekawy. Poziom trudności zapewne nie raz pojedzie po ambicjach gracza, zmuszając go do szybkiego usunięcia tytułu, bądź zmobilizuje do dalszej gry. Z pewnością pozycja godna polecenia dla wszystkich maniaków powieści Sci-Fi, gigantycznych mechabotów w przestworzach. Może tego rodzaju gry wypadłyby o niebo lepiej, gdyby były napisane za pomocą normalnego alfabetu.
Moja ocena 3/5
Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl
Obrazki z gry:
Dodane: 06.09.2012, zmiany: 21.11.2013