Tekken Card Challenge (JAP) |
|
Wydania |
1998() |
Ogólnie
|
Właściwie nie wiem, czy ten tytuł można zaliczyć do rpg, ale jak wiecie, serce mam tak wielkie, że znów to zrobię :) Gra jest wyjątkowo nietypowa- sterujemy w niej jedną postacią wojownika/czki znanej z nawalanek z serii Tekken. Do przejścia mamy kilkanaście(dziesiąt?) plansz, na każdą określoną ilość ruchów. Podczas tych spacerków znajdujemy karty- nowe ataki lub wzmocnienia dla już posiadanych. Jeśli natkniemy się na wroga- wiadomo- musimy się bić. Walki toczone są w turach- nasz ruch losowany jest z pulii dostępnych kart. Nasza postać posiada współczynniki, levelik i zdolności bitewne- i to ta część rpgowa.
|
Widok
|
izonetr
|
Walka
|
karcianka, turówka
|
Recenzje |
Żelazna kartka! Masz 30HP mniej!
Historia gry mieści się w tych samych ramach czasowych, co Tekken 3. W zasadzie to jest to ta sama historia, tyle, że system walki zastąpiono karcianką. Historii fabularnej jako takiej nigdzie w grze nie uświadczymy. Dlaczego walczymy, po co, na co, w jakim celu - nie wiemy. Wszystko jest na domyślenie się, podobnie zresztą jak to miało miejsce przy całej serii. Oczywiście że fabuła jest, tyle że nie do końca obecna (aczkolwiek nie za bardzo da się odczuć). Pewien dziadek zwany nieśmiertelnym Heihachi Mishima, zarządza oddziałem specjalnym Mishima Zaibatsu. Heniek ma bzika na punkcie władzy, mocy i musi się dowartościować, że jest najsilniejszy, wobec czego tworzy turniej (to już trzeci) żelaznej pięści. Nagroda za turniej: cały oddział Zaibatsu. Kusząca propozycja. Jedni do turnieju startują ze względu na pieniądze, inni w celu odwetu na Heniu (porachunki rodzinne) i tym sposobem całe koło się toczy.
Karcianka, z czym, albo jak to strawić?
Tekkenowa karcianka jest dość specyficzna. Na początku mamy możliwość wyboru z menu, co chcemy zrobić. Zagrać w tryb story, czy walczyć Player vs PC, czy też Player1 vs Player2 za pomocą kabelka albo wymiany kartami. W tej materii raczej nie ma pytań, chyba, że odnośnie samego story, bo głównie to jest ciekawostką.
Story mode, postacie, zasady...
Pierwsze co robimy, to wybieramy postać jedną z trzech możliwych: Jin, Xiaoyu, Hwoarang. Inne postacie oczywiście będą później dostępne (jeżeli je odblokujemy). Przykładowo, jak spotkamy na mapie Kinga (tego w tygrysiej masce jak go większość zwie) i go pokonamy, stanie się dostępny. Podobnie jest i z innymi, zatem nie jest to ciężka filozofia. W grze występują wszystkie postacie z Tekkena 3, to tak żeby nie było wątpliwości.
Po trudnym wyborze postaci, lądujemy na mapie, która działa na zasadzie tych znanych z klasycznych erpegowych dungeonów. Nic nie widać, wszystko się rozświetla jak odwiedzimy dane pole. Podczas zwiedzania mapki, natrafiamy na różne karty (które są atakami do walki), świątynie wzmacniające nasze kary oraz leczące postać oraz natrafiamy na różnych wojowników z oddziału Zaibatsu, jak i innych uczestników turnieju. Naszym zadaniem jest po prostu wydostanie się z tego dungeonu do następnego i tak w kółko, aż ukończymy grę daną postacią. Nie brzmi ciężko, no to dla utrudnienia posiadamy limit krokowy, jeżeli nie wydostaniemy się w ciągu tego limitu, cóż, time up i zaczynamy od nowa (danego dungeonu na szczęście), a że są autosavy, to nie ma czym się zbytnio przejmować.
Fight!!!
To co tygryski lubią najbardziej, nie? Gdy napotkamy na przeciwnika, następuje przeniesienie się do specjalnej planszy, gdzie odbywa się walka. Nasza postać (jak i przeciwnik) posiada 4 karty. Atak zadaje ten, kto wylosuje silniejszą kartę, a z tym losowaniem to różnie bywa. Po zużyciu karty, dostajemy automatyczie następną, więc nie ma co się martwić. Na mapce posiadamy swój deck, którym możemy odpowiednio sterować. Animacje samej walki nie prezentują się najlepiej, ale jest ok, ważne że da się przyzwyczaić i jakoś grać. Po wygranej walce otrzymujemy w prezencie nowe karty (czyli ciosy). Jakie są rodzaje kart? Różne: side-stepy, bloki, country, zwykłe ataki, ciosy wywalające w kosmos, pozwalające wybierać następne karty aby wykonać poodbijać trochę przeciwnikiem, albo są karty pozwalające tworzyć kombosy (a ten termin nie jest nam obcy).
Grafika, muzyka, AKCJA!
Poruszmy kwestię muzyki. Od Wonderswana cudów nie wymagam, byłem nastawiony, że będą jakieś melodyjki we tle, niektóre nawet przypominające utwory z T3 na PSX. Wielkim pozytywnym zaskoczeniem dla mnie był sam dźwięk, jak się odezwał komentator! Wyciągnięte całkowicie z T3 - wszystkie wypowiadane kwestie typu: Fight, You Win czy Time Up, są tak jakbym słyszał w wersji na PSX. Inne dźwięki, uderzenia, losowania kart itp., już nie są tak wysokiej i dobrej jakości, ale mimo wszystko pozytywnie to wygląda. Grafika: postacie posiadają po 3 stałej klatki animacji. Mapki nie posiadają jakiś powalających elementów, ale na szczęście jesteśmy w stanie odczytać co jest czym. Wiem bardzo dobrze, że większość z nas nie jest przyzwyczajona do japońskich gierek (zwanymi często chińskimi), a tym bardziej jeszcze do czarno białych, ale musze przyznać, że utrata koloru jak i język tutaj za wiele nie mają do gadania!
Summarum
Tekkenowa karcianka wypada o wiele lepiej niż się spodziewałem. Melodyjki znośne, dźwięk zaskakujący, a grafika mimo czarno-białego koloru jest bardzo ładna jak i ciekawa (fajnie chibi rysunki), ale co najważniejsze, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że oddaje klimat Tekkena 3. Łatwa w obsłudze, przyjemna w graniu, cud miód, na kilka dobrych godzin, aby oderwać się od okrutnej rzeczywistości. Dla posiadaczy Wonderswana pozycja niemalże obowiązkowa. Wystarczy kilka minut, aby wciągnąć się w karcianą zabawę z postaciami z Tekkena. Kto jest fanem, naprawdę polecam i zapraszam do zagrania. Gra także zawiera ciekawe elementy, które mogą się spodobać niejednemu twórcy prostych gier RPG. Ocena jak zwykle może i troszeczkę zawyżona, ale pozycja jest świetna.
Moja ocena: 4/5
Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl
Obrazki z gry:
Dodane: 07.02.2004, zmiany: 21.11.2013