Powrót znad krawędzi zagłady

Wczoraj stanęliśmy na krawędzi przepaści i kombos prawie się w nią wpitolił, pomimo całkiem słusznych zapasów recek do publikacji, ale winię za to Księdza, który postanowił zaszaleć, poigrać z losem i wrzucić aktualkę w ostatnich minutach dnia :D. Dziś gram już bezpieczniej i tekst od Lotheneil o rpgmakerowym The Book of Legends (PC), wrzucam sam i o sensownej porze :D. I tak sobie właśnie patrzę, że znów mamy miesięczne zaniedbania z nowościami wydawniczymi, ale dziś dzień jest zbyt piękny, by się grzebać w paskudztwach ze steama, więc odkładam na bliżej niesprecyzowaną przyszłość :D.