
Czytelnicy z co sprawniejszą pamięcią widzą już pewną tendencję - jak opublikuję tutaj recenzję, to na 50% będzie to kolejna Yakuza. Będę szczery - za nic większego się nie zabiorę, aż nie ukończę każdej części cyklu na PC (konsol nie posiadam). Szanujmy jednak maluczkich i pamiętajmy, że nawet recenzja krótkiego indyka z mojej strony może się w międzyczasie przydarzyć - o ile będzie mieć choćby zasadne ilość RPG w sobie. O Yakuzie 4 Remastered już się rozpisałem i swoje opinie zbiorczo skompilowałem w formie recenzji. To może pogadajmy o czym innym. Macie czasami, że pewien obejrzany przez was film wraca i przypomina się po latach? Bo u mnie takim filmem jest Brother w reżyserii Takeshi Kitano, przy okazji odtwórca głównej roli, bo Japonia to biedny kraj i muszą ciąć budżet filmowy. Żartowałem. Jak ktoś jeszcze nie kojarzy tego najbardziej charakterystycznego tiku twarzy kina japońskiego, to polecam z filmem się zapoznać. Sam mam w planach wrócić do tego dzieła po raz chyba z piąty i obejrzeć ponownie, acz w ciekawszym niż wyłącznie moje towarzystwie. Ale to zaczeka do urlopu czyli końca czerwca. Przy okazji: kombos chyba trzyma się lepiej niż początkowo zakładaliśmy, co jest miłe.