The Gladiator (Arcade)

The Gladiator

Shen Jian (CH)
The Road of the Sword (JAP)
Wydania
2003()
2003()
2003()
Ogólnie
Beat'em up na modłę Dungeons&Dragons od Capcomu tyle tylko że w klimtach chińskich wojen dynastycznych
Walka
Zręcznościowa nawalanka
Recenzje
Venra
Autor: Venra
12.05.2016

Powrót po przerwie
W ciągu ostatnich miesięcy ograłem i zrecenzowałem sporo gier mających rodowód arcade'owy. Phantom Breaker albo Guardian Heroes z pewnością zachęciłyby graczy do nawrzucania doń żetonów. Odpocząłem więc wracam z nową grą do tabelek. Grą tak mało znaną że sam dopiero dosłownie 3 miesiące temu się o niej dowiedziałem dzięki koledze będącemu maniakiem beat'em up'ów. Pozdrawiam przy okazji ;)
Gdy ograliśmy grę okazało się że do tabelek jest w sam raz. Jaka to gra? The Gladiator.

Dynasty Warriors + Dungeons&Dragons Arcade = The Gladiator
Na tym właściwie można by zakończyć tekst. Jednak szefostwo słabo znosi takie postępowanie. Cóż, trzeba coś napisać. Gra nie ma nic wspólnego z gladiatorami jako takimi. Gra pod bardziej adekwatnym tytułem wydana została w Japonii. Mianowicie: Road of the Sword. Daje nam do ręki sześciu herosów którymi natłuczemy dziesiątki wrogów na drodze do pokoju. Przy okazji levelując, ucząć się nowych umiejętności. Oraz wybierając drogę z kilku dostępnych ścieżek. Wszystko na miejscu. Wszystko w mocno chińskich klimatach.

Czemu do tabelek?
W grach na automaty ciężko znaleźć typowego rpga. Tutaj mamy poziomy doświadczenia które wpływają na długość naszego paska energii jak też na siłę ataku widoczną po ilości ciosów potrzebnych do eliminacji podstawowych pionków. Również z levelami nasze postacie uczą się nowych skilli. I co ciekawe nie tylko ataków ale również buffów. The Gladiator serwuje sporo scenek fabularnych oraz jak wspomniałem wcześniej wybór ścieżki którą podążymy. Fani Dungeons&Dragons a wśród nich ja będą czuć się jak w domu.

Lanie po twarzach
Tytuł od twórców z IGS oferuje rozbudowany system walki. Ataki combo, specjale, ataki dodatkowe, bieg oraz osobno dash dający możliwość ucieczki przed otoczeniem. Jest tego sporo. Niestety mam spory problem. Ponieważ system walki jest trochę zbyt rozbudowany jak na brawlera. Lepiej sprawdziłby się w bijatyce jeden na jeden. Ponieważ każdy atak ma swoją animację i opóźnienie z niego wynikające w starciu z grupą zawsze znajdzie się przeciwnik który albo przerwie nasz atak albo zaatakuje gdy jeszcze nie możemy nic zrobić. Utrudnia to grę wydatnie. Sztucznie zwiększając poziom trudności. Co za tym idzie ilość creditsów potrzebnych na przejście gry. Bossowie to inna historia. Mają potężny priorytet, wielkie obrażenia oraz...tak jest bardzo dużo HP. Nie muszę mówić że to sama przyjemność prawda?

Który to rok?
Przynajmniej wszystko jest bardzo ładne. Świetna dwuwymiarowa grafika. Płynna animacja, zero zwolnień.Wysokiej jakości arty i wstawki animowane. Kierunek artystyczny też jest w porządku. Rozwałce towarzyszy typowa muzyka z Chin. Poziom wykonania nie dziwi gdyż The Gladiator wyszedł w 2003 roku! Tak jest, nowa gra na automaty w czasach konsol 128 bitowych. Nic dziwnego że nigdy na żaden sprzęt domowy nie wyszła. Nie ta era niestety. Gra jest po angielsku ale bardzo topornie przetłumaczona. Ciężko właściwie zrozumieć fabułę.

Wrzucić czy nie wrzucić?
Właściwie to nie polecam. System walki naprawdę serwuje sporo frustracji. Niby wszystko jest jak w Dungeons&Dragons od Capcom. Niestety mimo świetnego wykonania i pozornego podobieństwa gra się inaczej. Gorzej. Do mnie osobiście też klimaty Dynasty Warriorsowe nie trafiają aż tak dobrze jak fantasy. The Gladiator to ciekawostka. Tylko dla zatwardziałych fanów miksu beat'em up i rpg.

Venra moja ocena 3/5

plusy
- kompetentna grafika
- nieliniowość
- elementy rpg

minusy
- przesadzeni bossowie
- system walki nie sprawdza się w tego typu grze


Obrazki z gry:

Dodane: 12.05.2016, zmiany: 12.05.2016


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?