Sword of Fargoal (The)The Sword of Fargoal |
|
Wydania |
1983() |
Ogólnie
|
Leciwy commodorowy rogalik.
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
"...Roguelike na komodorka? Jak to?" - tak można by pokrótce określić moją reakcję na... remake wspomnianego rogala. Nazwany był odkrywczo "Sword of Fargoal remake" i... jest całkiem inną historią, nawet jeśli grą - niezbyt. Niemniej był dość dobry abym się zainteresował oryginałem...
Fabuła? (po co ja to piszę?) Wejść do podziemi. Znaleźć miecz. I tu (jedyna?) innowacja: w ciągu 33 minut czasu rzeczywistego wydostać się z mieczem na powierzchnię. A że jest to gra lekkiego kalibru, proste są zasady i proste jest sterowanie: do kontrolowania postaci wystarczy dżoj i parę klawiszy. Walka odbywa się automatycznie po "wejściu" na figurkę wroga: obliczeniami na podstawie umiejętności bojowych obu stron zajmuje się komputer, a gracz widzi tylko ile zdrowia mu zostało i teksty w stylu "clang", "thump", aż do śmierci którejś ze stron. Jeśli poległ wróg, dodatkowo odtwarzane są króciutkie fanfary.
Poza wrogami można znaleźć też złoto, pułapki, zwoje, lepszą broń i ołtarze. Złoto można zakopać (więcej jak 100 sztuk się nie uniesie... chyba że ma się w czym nieść), bądź poświęcić na ołtarzu dla dodatkowych xp, a pułapki - zadają obrażenia. Zwoje wreszcie to jednorazowe zaklęcia o różnym stopniu użyteczności - teleport, leczenie itp. Po zdobyciu poziomu zwiększa się HP i umiejętności bojowe...
Są jednak - niestety! - pewne niedogodności. Wrogowie poruszają się co trzy ruchy gracza i to mocno widać, bo gra wtedy blokuje się na kilka sekund. Rzadko, bo rzadko, ale zdarzało też się że gra nie wykrywała starcia (trzeba było "zejść" z wroga i "wejść" ponownie).
Grafika jest tym, czego można oczekiwać po C64, chociaż na upartego można powiedzieć, że w innych grach bywało lepiej. O dźwięku się nie wypowiem, bo muszę się przyznać, że jakoś po prostu lubię dźwięki wydawane przez komodrokowego SID-a...
I to w zasadzie wszystko: chodzimy po znośnie generowanych planszach, kasujemy jednych niemilców i uciekamu przez innymi, zbieramy zapasy... Standardowe minimum roguelike'owe. A mimo to grało się dość fajnie - nawet jeśli teraz są o wiele lepsze gry z tego gatunku.
Plusy:
+ lekka i przyjemna w małych dawkach, bardzo wymagająca na dłuższą metę
+ dźwięki?
Minusy:
- pewne drobne bugi
- leciwa grafika
Ocena: 2/5 (osoby lubiące "rogale" mogą sobie spokojnie dodać jeszcze jedno oczko).
Obrazki z gry:
Dodane: 31.12.2008, zmiany: 21.11.2013