World Ends With You (The)

Subarashiki Kono Sekai: It's a Wonderful World (JAP)
The World Ends With You
Wydania
2007()
2008()
Ogólnie
Gra wydana tylko na NDS, mająca aspiracje stać się jedną z najbardziej innowacyjnych gier w historii. Cudowna opowieść oprawiona w świetną grafikę i udźwiękowienie.
Widok
2D, 2,5D ;-)
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Vasquo
Autor: Vasquo
03.07.2008
World Ends With You to gra, która ma szansę stać się kultową. Dla niektórych już taką jest. Wydana przez Square-Enix przy współpracy z Jupiterem (team odpowiedzialny za Kingdom Hearts z GBA, z Tetsuya Nomurą na czele) gra zapewnia innowacyjne doświadczenia, zabawę płynącą z gameplayu, ciekawych bohaterów oraz mnóstwo smaczków, co składa się na historię długo zapadającą w pamięci. Historię o przyjaźni, poświęceniu oraz odnalezienia tego, co w życiu naprawdę ważne. Warto wspomnieć że gra nie każdemu przypadnie do gustu, a to ze względu na specyficzną oprawę audio-wizualną mocno osadzoną w "urban life", graffiti itp.

Fighting For Freedom
Głównym bohaterem TWEWY jest Neku Sakuraba, introwertyczny nastolatek, niezbyt przepadający za kontaktami z ludźmi. Pewnego dnia budzi się on w samym środku Shibuyi, przepełnionej modą i najnowszymi trendami jednej z dzielnic Tokio. Nic nie pamiętając, uświadamia sobie, że nikt go nie zauważa, może natomiast za pomocą przypinki którą trzymał w ręce czytać w ludzkich umysłach. Neku staje się uczestnikiem trwającej tydzień Gry Żniwiarzy podczas której każdego dnia musi wykonywać odpowiednie zadania jeśli chce uniknąć "wymazania", a której nagrodą jest odzyskanie najcenniejszej rzeczy oraz powrót do świata żywych... Fabuła, z początku wydająca się dość naiwną historią, wciąga z każdym następnym krokiem jaki wykonujemy w grze. Jest to świetna opowieść, która sprawia że chcemy ją poznać najszybciej jak możemy.

Slash and Slash!
Gameplay opiera się po bieganiu po lokacjach, poznawaniu problemów ludzi oraz rozwiązywaniu ich, a także wykonywaniu zadań przydzielonych w danym dniu. Najciekawszym elementem jednak jest walka. Co ciekawe, można przejść grę unikając niepotrzebnych starć, gdyż to my decydujemy kiedy chcemy stoczyć walkę z Noise- przybierającą zwierzęcą formę manifestacją złych myśli ludzi. Wracając do samej walki- odbywa się ona w tym samym czasie na obu ekranach naszej konsoli (!!). Postacią znajdującą się u góry sterujemy za pomocą strzałek, wprowadzając odpowiednie komendy na modę Dance Dance Revolution. Na dolnym zaś, kierujemy Neku za pomocą stylusa, wykonując ataki odpowiednio nim "machając"- szybko uderzając w Touch-screen, przeciągając naszą postać przez wrogów, unosząc znajdujące się na polu bitwy przedmioty, kreśląc linie za którymi podąża ogień i wiele wiele innych. Z początku troszkę chaotyczne, w miarę nabieranej wprawy owocują bonusami w czasie walki (light puck, ataki specjalne...). Za wszystkie ataki Neku odpowiadają przypinki, które mamy wyekwipowane. Można je zdobyć poprzez questy, wypadają one z pokonanych wrogów, można je także kupić w sklepie. W sklepie kupujemy też ubrania, podwyższające nasze statystyki (ciekawym patentem jest to, że ubrania czy też przypinki posiadają swoją markę- gdy ta znajduje się na szczycie listy trendów w danym regionie, dostajemy odpowiednie bonusy), czy też jedzenie, które także sprawia że nasi bohaterowie stają się mocniejsi. Ciekawym rozwiązaniem jest też możliwość zmiany poziomu trudności w każdej chwili poza walką, a także obniżania poziomu doświadczenia. "Po co sobie utrudniać życie?" zapytacie. Ano po to, by z wrogów wypadały coraz to lepsze przypinki. Warto nadmienić, że mogą one ewoluować po zdobyciu odpowiedniej ilości doświadczenia, które możemy zdobyć nie tylko w czasie walki, ale także gdy mamy wyłączoną konsolę przez dłuższy czas (!!) czy też gdy pozostawimi ją w Mingle Mode- wtedy exp dostajemy za każde napotkane urządzenie bezprzewodowe korzystające z wi-fi.

Open Up Your Senses
Cała oprawa graficzna nasuwa skojarzenie z graffiti, sztuką ulicy. Od postaci, efektowne ataki jakie wykonują, poprzez wygląd miasta. Piękne 2-D robi piorunujące wrażenie. Czuje się ten klimat Shibuyi, aż chciałoby się wskoczyć w grę i pozwiedzać ją razem z bohaterami. Czuć tu ręke Tetsuyi Nomury, co jednym może przeszkadzać, mnie jednak bardzo się spodobało.
Gdy tylko usłyszałem kawałek Takeharu Ishimoto- Underground na początku gry, wiedziałem że muzyka jaka będzie mi towarzyszyć w czasie gry to jeden z najlepszych OST jakie będzie mi dane poznać. Nie myliłem się. Zakochać można się tu w praktycznie każdym kawałku. Mieszanka j-popu, j-rocka, electro i hip-hopu pozwala nam się wczuć w klimat całej rozgrywki. Odpowiednio nastraja w czasie walki, uprzyjemnia bieganie po lokacjach. Nie mam także nic do zarzucenia voice actingowi- mimo że po przejściu japońskiej wersji miałem co do tego pewne obawy, nie było ku temu powodów. Głosu naszych postaci nie drażnią, pasują do nich i oddają ich charakter- brawo!

It's so wonderful
Cóż więcej mogę napisać- jest to gra tak rozbudowana, że zapewne nie udało mi się wspomnieć o wszystkich jej aspektach. Wymiana przedmiotów przez wi-fi, czy też możliwość zagrania w Pin Slammera, mini gierkę przypominającą... hmm... bey-blade? to tylko niektóre z smaczków które dostajemy. Świetna fabuła, cudowna oprawa audio-wizualna (która nie każdemu musi pasować i może niektórych zrazić do tytułu), ciekawe postacie i OGROMNA zawartość gry skłaniająca do ponownego jej przejścia, co owocuje dokładnym poznaniem fabuły. Jest to jeden z najlepszych j-rpg jakie było dane poznać temu światu, oraz najlepszy j-rpg na NDS na obecną chwilę (nie licząc Tales Of Innocencie IMO). Polecam z całego serduszka każdemu fanowi action-rpg, urban life, ciekawej fabuły oraz j-rpg. W tą grę trzeba zagrać, choćby nie wiem co : )

Plusy:
oprawda a/v, fabuła, system, postacie

Minusów brak, po ponad 140h jakoś żadnych większych nie stwierdziłem

Moja ocena: 10/10

Sir_Giurek
Autor: Sir_Giurek
29.06.2008
Moja znajomość z powyższym tytułem nie zaczęła się najlepiej - natknąłem się na niego przeglądając serwis Gamespot. Po załączonych tam screenach pierwsza myśl jaka wpadła mi do głowy to: "eh... znowu jakaś platformówka...". Później jednak doznałem szoku: to erpeg! Miałem mieszane uczucia - nijak nie mogłem połączyć obejrzanych obrazków z grą RPG. Wystarczyło jednak przeczytanie recenzji i zobaczenie kilku ocen w sieci i tego samego dnia znalazłem się w sklepie kupując The World Ends With You, myśląc: "zobaczymy co to warte". Mimo że gra zgarnęła świetne oceny na całym świecie, to jednak podchodziłem do niej jak pies do jeża. Aby było gorzej - początek gry (mimo bardzo fajnego intra - coś w stylu ruchomego komiksu z muzyką i tekstem czytanym przez aktorów) wcale pozytywnie mnie do gry nie nastawił (tutorial na szczęście jest krótki). Teraz jednak, gdy jestem po ukończeniu tej gry mogę powiedzieć tylko jedno: to były tylko "złe miłego początki". I to jak miłego - żadna gra na DS'a mnie tak nie wciągnęła (nawet Castlevania). Ale od początku.

The World Ends With You jest grą nietypową. Jest to erpeg osadzony w czasach współczesnych, a głównym bohaterem jest Neku - młodzieniec (na oko chłopak ma jakies 15 lat), który jest chyba jednym z bardziej oryginalnych (i może trochę kontrowersyjnych) postaci w historii gier. Samotnik, nienawidzący tłoku i innych ludzi. Pierwszy raz poznajemy go w intrze, gdzie stoi z łapami w kieszeniach na wielkim skrzyżowaniu, ze słuchawkami na uszach, wrzeszcząc na ludzi, aby się zamknęli i zeszli mu z oczu. Nagle odzyskuje przytomność, leżąc na asfalcie, z dziwną pinezką/kapslem (w grze nazywa sie to "pin") w dłoni, nie mając pojęcia co się stało. Wszystko staje się dziwniejsze gdy zostaje zaatakowany przez... żaby. Co gorsza - tłum ludzi zdaje się nie zwracać na niego uwagi i Neku musi ratować się ucieczką. Wtem znikąd pojawia się dziewczyna, która plecie coś o jakimś pakcie - teraz Neku może obronić się przed wrogami, robiąc to w dość nietypowy sposób: tworząc i sterując ogniem. Co tu się do cholery dzieje?! Aby było jeszcze "ciekawiej" na ręce chłopca pojawia się licznik, sytuacji nie poprawia również fakt, że wyglada na to, ze nasz bohater został wciągniety w jakąś dziwną i chorą grę, w której gracze mają 7 dni na wykonywanie zadań zlecanych przez Mistrzów Gry. Przegrani zostaną wymazani - na zawsze. Jest oryginalnie. A im dlużej gramy sytuacja robi się coraz ciekawsza - przygotujcie się na kilka nieoczekiwanych zwrotów akcji (głównie pod koniec gry). Fabularnie jest bardzo, bardzo ciekawie, na dodatek wszystkie napotkane przez nas postacie są świetnie zarysowane, każda jest inna, każda bardzo przekonująca. Nie zamierzam jednak zdradzać tajników fabuły - najlepiej odkryć ją samemu. A naprawdę warto.

Sama gra jest bardzo liniowa - łazimy od punktu do punktu, nie dokonując w ogóle żadnych wyborów, nie wykonując questów pobocznych, nie rozmawiając z osobami, z którymi rozmowa nie jest absolutnie niezbędna. Jak taka gra może być ciekawa? A jednak. Tym, co sprawia, że powyższy tytuł tak wyjątkowym jest walka oraz wszystko co z nią zwiazane. Podczas całej gry będziemy zdobywać różne kapsle (wolę ten termin niż "pinezki" :-P ), których jest od groma, a ktore dają naszej postaci specjalne zdolności - oprócz wymienionej już wcześniej kontroli nad ogniem mamy ataki w bliskim starciu, manipulowanie przedmiotami znajdującymi się na polu walki i wiele, wiele innych. Zanim przejdę do tego jak sama walka wygląda, napiszę co nieco o miejscu, gdzie będzie się ona odbywać. Grę prowadzimy na dwóch płaszczyznach - w trybie (nazwijmy to) fabularnym chodzimy po mieście poruszając się stylusem, prowadzimy dialogi itp. Gdy rozpoczynamy walkę (Player Pin udostępnia nam "skanowanie" lokacji na której się znajdujemy - możemy wtedy czytać w myślach innych ludzi, pokazuje również pozycje wrogów, tak zwanych Noises, które nic nam nie robią dopóki ich nie zaatakujemy; wyjątkiem są tylko te z końca gry, które nas atakują od razu jak zaczniemy skanowanie) zostajemy przeniesieni na pole walki. I tu ciekawostka - nasza postać (Neku) znajduje się na dolnym, "dotykowym" ekranie i mamy tu nad nim pełną kontrolę za pomocą stylusa. Na górnym ekranie jest nasz partner - nim sterujemy Padem (strzałkami) wykonując odpowiednie kombinacje, które oprócz tego, że sprawiają iż nasz partner atakuje wroga to jeszcze odblokowuje "gwiazdki" dające nam (jak już odblokujemy wystarczająca ich ilość) specjalny atak (później też potężniejszą jego wersję), który wykonują obie postacie. Jeżeli jednak nie mamy ochoty (czy umiejetności pozwalających na granie na dwóch ekranach naraz) postacią z góry zajmie się AI. Na to jak będzie wyglądala walka Neku, zależy jakie pin'y dla niego wybierzemy. Z tych posiadanych układamy deck (jak w karciankach) składający się maksymalnie z sześciu (te wolne miejca jednak trzeba odblokować, na początku dysponujemy bodajże 3 okienkami). A mamy w czym wybierać - mamy ataki wymagające od nas "szorowania" stylusem po ekraniku, stukanie na wrogu, bądź też dmuchanie/ krzyczenie do mikrofonu. Od tego jak ułożymy nasz deck będzie zależał nasz styl gry. Pin'ów jest dużo, a każdy przynależy do jakiejś firmy/marki. I tutaj kolejna ciekawostka - w różnych strefach miasta dominuje inna moda, która wpływa na moc naszych ataków. O co chodzi ? Przypuśćmy, że w danej części miasta (np. Scramble Crossing) dominującą marką jest Tigre Punks - wszystkie nasze piny tej wlaśnie marki będą bardziej efektywne. Jeśli jednak nasz deck składa się głównie z pinów D+B, a owa marka jest w tym miescu niepopularna - będą one zdecydowanie tutaj słabsze. Spokojnie jednak, gdyż nie zmusza to nas do ciągłego kombinowania i zmian stylu gry. Jeśli w danej strefie będziemy dużo walczyć, możemy wpłynąć na aktualną modę, sprawiając, że marka, do której należy większość naszych pinów, staje się popularniejsza. Może brzmi to skomplikowanie, to jednak jest to bardzo proste (parę razy wiążą się z tym różne questy, kiedy np. jako zadanie mamy sprawić, żeby najpopularniejszą firmą stało się Mus Rattus).

Co do elementów RPG - za wygrane pojedynki zdobywamy pukty doświadczenie, a w efekcie i poziomy. I tu uwaga - nasz level możemy dowolnie zmieniać (na mniejszy), zwiekszając odrobinę trudność kolejnych walk, ale i nagrody. Ja osobiście podczas całej gry zdobyłem 50 poziomów, ale grałem ciągle na 1 (podnosiłem go tylko przy spotkaniach z bossami). W tym wypadku znaczy to, że moje nagrody za zwycięstwa były 50 razy większe niż w przypadku jakbym walczył właśnie na 50 poziomie. Ale nie tylko my nabijamy levele - robią to też nasze piny (każdy ma z góry nałożony poziom maksymalny), czyniąc nas coraz silniejszym. Co ciekawsze - nie podnosimy ich poziomu tylko walcząc. Możemy to zrobić również... nie grając w grę. Po wyłączeniu konsolki i ponownym jej włączeniu obliczany jest czas, podczas którego nie graliśmy, po czym przeliczany jest on na punkty doświadczenia (nie dotyczy to jednak naszej postaci, tylko aktywnego decku).

Ekwipunek jest skromny - nasza postać (oraz towarzyszący jej partner) może mieć na sobie do 4 przedmiotów, z czego żaden "typ" (spodnie, koszulka, itp.) nie może się powtarzać. Do wyboru mamy całą gamę ciuchów, od stylu skejtowskiego, po metala (nie wpływa to jednak na wygląd naszej postaci - trochę szkoda, ale rozumiem, że to by wymagało dużo więcej grafik i animacji). Mamy również różnego rodzaju jedzenie (od fast-foodów po drogie, luksusowe potrawy), podnoszące nasze statystyki (te są 4: Attack, Defense, Bravery i HP). Nasze postacie nie mogą jednak ciągle żreć - mają z góry nałożony dzienny (czas rzeczywisty) limit. Jakie przedmioty możemy jeszcze zbierać? Otóż podczas całej gry możemy kupować płyty cd, na których znajdują się utwory z gry - ot taki soundtrack w naszym ekwipunku, który możemy przesłuchiwać kiedy tylko mamy ochotę. Skoro przy muzyce jesteśmy - The World Ends With You ma chyba najlepszą ścieżkę muzyczną wśród gier na DS'a. Reszta dźwięków (odgłosy otoczenia, głosy postaci, itp.) trzymają równie wysoki poziom. Podobnie grafika - gra jest bardzo, bardzo ładna (chociaż na screenach może tego tak nie widać).

Mimo że nie jest to bardzo zróżnicowany tytuł (łazimy po mieście -walczymy -gadamy -walczymy itd.), to zawiera kilka ciekawych smaczków. Jednym z nich jest aparat w komórce, który może robić zdjęcia z czasu przeszłego (w sensie, że możesz zrobić fotkę danej lokacji aby zobaczyć co się tam działo przed godziną). Niestety możemy to zrobić tylko i wyłącznie wtedy, kiedy wymusza to na nas scenariusz. Czyli - trochę lipa :-p. Ale i tak fajna sprawa. Druga rzecz, dużo ważniejsza to minigra nosząca nazwę Tin Pin. Jest to pojedynek przypominający te z gry (i anime) Beyblade. Na specjanej arenie każdy z graczy wystawia jednego pina i chodzi o to, aby wypchnąć wroga za granicę "pola walki". Sterowanie rozgrywa się za pomocą stylusa, którym "przeciągamy" pin po arenie nadając mu odpowiednią prędkość i siłę. Aby było ciekawiej, możemy (niestety wróg też) skorzystać ze specjalnych ataków, które mogą np. unieruchomić wrogi kapsel, czyniąc go łatwym celem do wybicia. Mimo że akurat na mnie wielkiego wrażenia ta minigierka nie wywarła, to jednak muszę przyznać, że jest miłym smaczkiem (na pewno nie została tu upchana na siłę).

Mało jest gier na Nintendo DS, które są warte wydania 50 euro. The World Ends With You jest jednak takim tytułem. Bardzo grywalny, stosunkowo długi (mimo, że na początku wydaje sie, że nie), ze świetną oprawą audio-video. Jak najbardziej polecam (nawet jeśli widząc screeny masz mieszane uczucia - ja tak miałem, a teraz uważam TWEWY za jedną z najlepszych gier. Gier w ogóle, nie tylko na handheldy).

Plusy:
+ oprawa audio-video
+ bardzo dobrze opowiedziana historia
+ genialna walka
+ ogromna ilość pinów do zebrania
+ świetnie zarysowane postacie
+ dość długa

Minusy:
- <myśli 10 minut> nic mi nie przychodzi do głowy.

Ocena: 10/10

2 5.0

Obrazki z gry:

Dodane: 02.07.2008, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?