Baldur's Gate 3 (PC)

Baldur's Gate 3

Baldur's Gate III
Wydania
2023( Steam)
2023( Steam)
Ogólnie
Czy naprawdę trzeba komuś tłumaczyć? Powrót legendy po ponad 20 latach od premiery części drugiej.
Widok
Izometryczny z wolną kamerą.
Walka
Turowa
Recenzje
mg-mat
Autor: mg-mat
24.10.2023

Baldur's Gate jest legendą w branży i zasłużonym klasykiem dla wielu graczy tamtej epoki. Mało kto już pamięta, że to właśnie ta seria przyczyniła się do renesansu gier CRPG na PC, a studio Bioware odpowiedzialne za pierwsze dwie części, zyskało sławę i rozgłos na cały świat. Jednocześnie była to pierwsza gra z pełną polonizacją na taką skalę, a jej sukces przyczynił się bezpośrednio do rozwoju firmy CD PROJEKT. Kto wie, czy dzisiaj gralibyśmy w Wiedźmina lub CP 2077, gdyby nie sukces BG na naszym, rodzimym rynku. W tamtych czasach seria ta wyznaczyła standardy dla naszej branży na długie lata, a jej piętno widzimy w grach do dnia dzisiejszego. Nie inaczej jest z Baldur's Gate 3, co cieszy mnie niemiłosiernie, bo sequel na którego musieliśmy czekać ponad 20 lat, również wyznacza nowe standardy w branży, chociaż nie uniknął klątwy naszych czasów w postaci błędów i niedoróbek na premierę.

Towarzystwo, przygody i stal przeciwko stali. Oto jak powstają legendy!

Zanim zagrałem, to zastanawiałem się, czy aby trójka w tytule nie jest trochę na wyrost. Po zapowiedziach wiedziałem, że gra dzieje się ponad 100 lat po wydarzeniach z "Tronu Bhaala", a jednocześnie gra oferuje zupełnie nową historię nie związaną z poprzednimi częściami. Skąd więc trójka w tytule? Teraz po przejściu gry, nie mam żadnych wątpliwości, że trójka tam pasuje jak ulał. Owszem gra opowiada zupełnie nową historię, ale ślady bo bytności dziecka Bhaala są nader namacalne. Poza różnymi nawiązaniami zawartymi w świecie gry pokroju notatek oraz książek opowiadających o tamtych wydarzeniach, gracz spotka na swojej drodze sporo postaci, które występowały w poprzednich częściach, a tutaj są nie tylko jako cameo, ale pełnią istotną rolę w całej opowieści. Oczywiście twórcy zadbali o to, aby wszystko miało ręce i nogi, a ciąg przyczynowo-skutkowy został zachowany. Jednocześnie wszystkie postacie tak dobrze zostały wplecione w całą historię, że nikt (łącznie z fanami poprzedniczek) nie odniesie wrażenia, że coś zostało wciśnięte na silę. Zresztą tyczy się to całej historii zawartej w grze, która jest wyśmienita. Na osobną uwagę zasługują questy poboczne, które nie dość, że są ciekawe, to często ciągną się przez wszystkie akty, a konsekwencje naszych działań często odczujemy dopiero za jakiś czas. Akty w grze są trzy, aczkolwiek pierwszy i drugi akt, to zaledwie połowa gry, a akt trzeci jest najdłuższy. Warto tutaj dodać, że między bajki należy włożyć plotki jakoby akt trzeci był najsłabszy, jest wręcz przeciwnie. Akt 1 jest bardzo dobry i pomijając brutalność niektórych starć, to ma wręcz bajkowy klimat. Akt 2 jest bardziej mroczny, a klimatem momentami przypomina horror, natomiast akt 3, to miks bajkowych widoków miasta Baldur's Gate z mrocznymi klimatami podziemi. To właśnie w trzecim akcie doświadczymy finału większości questów, a praktycznie każdy z nich jest zrobiony po mistrzowsku. Jednakże jest tu łyżka dziegdziu, bo z racji na swoje rozbudowanie, w akcie trzecim zdarza się najwięcej błędów pokroju dziwnych rozmów z towarzyszami o sprawach, które już są zakończone (zazwyczaj chodzi o postacie, które nam nie towarzyszą) lub źle odpalonych skryptów. Nie ma tego jednak dużo, a ja pamiętam zaledwie dwa takie momenty, które faktycznie wytrąciły mnie z klimatu. Trzeci akt jest też najbardziej wymagający pod względem optymalizacji i chociaż ja nie miałem z tym problemów, to znam kilka osób, które w tym akcie musiały trochę zejść z ustawień. Lekko zawiedziony byłem też samym zakończeniem, w którym zabrakło podsumowania naszych działań na przestrzeni gry, co byłoby taką kropką nad i dla całej przygody.

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.

Grę rozpoczynamy od stworzenia własnej postaci lub wybrania jednej z już przygotowanych przez twórców. Menu tworzenia postaci jest całkiem zaawansowane i przejrzyste. Możemy wybrać rasę, klasę postaci oraz jej płeć. Tutaj mała dygresja: BG3 jest grą, która oferuje nagość oraz brutalność bez kompromisów. Oznacza to, że w grze widoczne są genitalia, a krew tryska podczas walki jak powinna. Również sceny seksu bywają bardziej odważne od tych znanych chociażby z Wiedźmina 3. Osoby, które mają z tym problem, mogą wyłączyć nagość oraz brutalność w opcjach, a gra sama nas o to zapyta podczas pierwszego uruchomienia. W związku z tym, podczas tworzenia postaci możemy wybierać też pomiędzy opcjami związanymi ze sferą intymną. Oprócz tego możemy dobrać fryzurę, tatuaże, blizny, kolor skóry itd. Co do ras oraz klas postaci (12 do wyboru), to wszystko oparte jest o najnowszą wersję D&D i raczej zgodne z kanonem. Podczas przygody maksymalnie dobijemy do dwunastego poziomu, co oznacza, że wykonując wszystkie questy, najwyższy poziom wbijemy gdzieś w połowie trzeciego aktu. Zaskoczeniem dla mnie jest fakt, że wcale nie odczuwałem tego jako minus, bo w przeciwieństwie do wielu gier, awans na wyższy poziom nie jest tutaj głównym motorem napędowym rozgrywki, a istotniejsze są questy oraz rozwój fabuły. Jest to kolejna rzecz, która świadczy o klasie tego tytułu.

Jedyna rzecz lepsza od złotej monety, to dwie złote monety.

Eksploracja poza walką, to jedna z najlepszych rzeczy w tej grze. Wpływ na to ma kilka czynników, ale najważniejszym jest dbałość o szczegóły. Tutaj każdy element świata jest dopracowany, a wszystkie znalezione zwłoki, budynki, ruiny itp. nie pełnią tylko roli dekoracyjnej, ale są częścią opowieści. Znajdujemy tam różne notki, dzienniki, możemy nawet przesłuchiwać trupy, aby zdobyć ciekawe informacje, lokalizacje skarbów, czy też namierzyć winowajcę, a to tylko kilka z możliwych opcji. Dzięki temu naprawdę czujemy się częścią tego świata, a żadna beczka, czy też trup nie jest tam z przypadku. Ponieważ jestem graczem, który lubi "obwąchać" każdy kąt, to zrobiło to na mnie olbrzymie wrażenie, zwłaszcza jak podczas drugiego podejścia do gry odkryłem kilka nie widzianych wcześniej lokacji, a wydawało mi się, że widziałem już wszystko. Tak jest w każdym akcie, z każdym domem, ruiną i beczką. Ani razu podczas przeszukiwania miejscówek nie miałem wrażenia, że coś nie pasuje, jest od czapy lub to tylko zbędna dekoracja. Wielki szacunek za ilość włożonej pracy w ten aspekt przez twórców. Oczywiście konsekwencją takiego stylu gry, było zawalenie ekwipunku toną niepotrzebnych rzeczy, notatek oraz książek, a ilość tego tutaj idzie w tysiące (w samym tylko pierwszym akcie znalazłem ponad 200 różnych notatek, książek itp.). Zdecydowanie warto poświęcić czas na eksplorację, bo gra to mocno wynagradza. Poza przedmiotami związanymi z lore gry, znajdziemy też sporo sprzętu, magicznych zwojów i mikstur. Z tymi ostatnimi związana jest alchemia, dzięki czemu po odkryciu przepisu możemy tworzyć mikstury samodzielnie, a tych jest kilkadziesiąt rodzajów, od trucizn i smarowideł na broń, po mikstury szybkość, niewidzialności itd. Wszystko co znajdziemy wydaje się przydatne, a dylematy mną targające, który pierścień lepszy sprawiły, że pod koniec gry nosiłem ich kilka dla każdej postaci. Podobnie było ze zbrojami, czy orężem, ale te trzymałem w obozowym ekwipunku, bo szybko przeciążały moją postać. Tutaj na chwilę się zatrzymamy, aby odpocząć od natłoku informacji i rozbijemy obóz. Nawet w tym aspekcie twórcy przesunęli granicę o kilka poprzeczek, a to gdzie rozbijemy obóz, będzie uwzględnione w jego wyglądzie. Inny obóz będzie w Podmroku, inny na sielskiej polanie, a jeszcze inny we Wrotach Baldura, gdy wynajmiemy karczmę. Obóz służy głównie do odzyskania sił oraz komórek czarów, aczkolwiek często będziemy tam świadkami różnych innych zdarzeń fabularnych, porozmawiamy z towarzyszami, czy też oddamy się obozowym romansom. Z obozem nierozerwalnie związana jest postać Kościeja oraz magiczne lustro. Kościej za drobną opłatą pozwoli nam na rozlokowanie ponowne poziomów naszych i towarzyszy lub zwerbowanie gotowych najemników (nawet to wytłumaczono z sensem i fabularnie), a lustro da szansę na zmianę wyglądu (aczkolwiek rasy i płci zmienić się nie da i bardzo dobrze). W tym akapicie nie wspomniałem jeszcze o handlarzach, a tych w grze spotkamy całkiem sporo. Podczas handlu mamy dwie opcje: wymianę barterową lub zwykły handel za złoto. Jeśli będziecie grać, jak ja obwąchując każdy kąt, to raczej złota wam nie braknie, chociaż aż do końca gry nie czułem, że mam go za wiele. Na koniec dodam jeszcze tylko, że warto mieć w drużynie dobrego złodzieja, bo ilość skrzynek do otwarcia oraz pułapek do rozbrojenia jest całkiem spora, chociaż większość skrzynek da się rozwalić siłowo lub otworzyć czarem kołatka, a pułapki można uruchomić na odległość i za to kocham tę grę, za elastyczność w podejściu do problemu.

Skopać tyłki w dobrej sprawie.

Gra posiada trzy poziomy trudności. Przeciwnicy na niższych poziomach mają mniej zdrowia oraz zadają mniej obrażeń, a nasi sojusznicy odwrotnie, co znacznie wpływa na trudność starć. Na niższych poziomach są też ułatwienia testów percepcji, rzutów w dialogach itd. Osobiście przeszedłem grę w trybie taktycznym i poza kilkoma wyjątkami było aż za łatwo, ale ja się nie wypowiadam, bo za moimi słowami kryje się trochę doświadczenia oraz upór osła, więc mogę być nieobiektywny. Walki są w trybie turowym, zbliżonym do tego co znamy z serii Divinity, jednakże tutaj żywioły nie czynią (z małymi wyjątkami), aż takiego chaosu na polu walki. Wszystko jest przejrzyste i klarowne, a zasługą tego jest świetnie zaprojektowany interfejs oparty o skalowalne suwaki. Przykładowo jeśli gramy czarodziejem, to sobie zwiększymy suwakiem miejsce na czary, wojownikiem na mikstury oraz ataki specjalne, a łucznikiem na strzały itp. Możemy też zwiększyć pole wyświetlania, zablokować interfejs, przenieść go w inne miejsce ekranu itd. Jest to jedno z najwygodniejszych rozwiązań z tych co widziałem do tej pory w takich grach. Sama walka też została rozbudowana o wiele elementów. Teraz możemy popychać przeciwników do przepaści, a jeśli gramy silniejszą postacią, to nawet nimi rzucać o innych wrogów. Można się skradać, atakować od tyłu, z powietrza, wykorzystywać elementy otoczenia. Możliwości jest naprawdę sporo, a tutaj nie wymieniłem nawet połowy. Podobnie jest z magią, a dobry czarodziej oraz kleryk to zbawienie dla drużyny. Czarów w grze jest kilkaset, więc jest w czym wybierać chociaż mamy dostęp tylko do szóstego poziomu, także epickich czarów dziewiątego kręgu magii nie uświadczymy (a szkoda). Oczywiście zgodnie z zasadami D&D, magowie oraz klerycy ograniczeni są komórkami czarów dostępnymi na danym poziomie oraz rodzajem zapamiętanych czarów z puli dostępnych. Listę czarów da się modyfikować bez długiego odpoczynku, a nawet odzyskać część wykorzystując specjalną zdolność lub miksturę. Nie jest to jednak możliwe podczas walki, a nawet poza nią, jest to mocno ograniczone i prędzej czy później będziemy musieli udać się na długi odpoczynek do obozu w celu odzyskania sił. Jedyne, co czasami przeszkadza w walce to kamera, która potrafi skakać pomiędzy poziomami, co wymusza na nas znalezienie odpowiedniego kąta, tak aby dojrzeć przeciwnika. Zdarza się to tylko w walkach z dużą różnicą wysokości, więc na szczęście rzadko. Widać też, że twórcy zdają sobie sprawę z tego problemu, bo zaimplementowali częściowe rozwiązanie w postaci przycisku F1, po wciśnięciu którego kamera domyślnie ustawia się za plecami bohatera. Przycisk ten pomaga też czasami podczas eksploracji bardziej ciasnych miejsc, więc warto o nim pamiętać.

PODSUMOWANIE:

Na premierę trzeciej części Wrót Baldura czekałem ponad dwadzieścia lat i było warto. Szkoda trochę, że zabrakło tej kropki nad "i" w zakończeniu oraz znalazło się parę błędów w trzecim akcie, bo gdyby nie to, to nie wahałbym się dać najwyższej oceny, a tak z "dyszką" muszę się wstrzymać do czasu solidnego patcha. Nie umniejsza to jednak wielkości tej gry, bo genialna walka, świetna eksploracja oraz bardzo dobra fabuła główna, wynagradzają wszystko z nawiązką. Bardzo polecam każdemu ruszyć na Wybrzeże Mieczy samemu, bo zdecydowanie jest to unikatowe przeżycie!

PLUSY:
✔️ Dbałość o szczegóły
✔️ Graficznie cudeńko
✔️ Dojrzałe podejście do gracza
✔️ Świetna muzyka
✔️ Dużo możliwości w walce
✔️ Ciekawe questy
✔️ Dobrze napisane dialogi

MINUSY:
❌ Czasami praca kamery

Moja ocena: 10/10

Edytowane dnia 02.12.2023

PATCH 5.0

Najnowszy patch zmienia tak dużo w BG3, że postanowiłem dodać notatkę oraz podnieść ocenę z 9,5/10, do 10/10. Właściwie wszystkie mankamenty, które wymieniłem w recenzji, zostały poprawione, a tym samym gra zasługuje na najwyższą notę. Najważniejsze zmiany, które wprowadza patch 5.0:

* Dodano epilog, który odzwierciedla nasze wybory z całej gry, a my możemy zobaczyć, jak poszło naszym towarzyszom oraz poczytać o perypetiach różnych napotkanych osób podczas naszej przygody. Sprawdzałem różne wersje epilogów z kilku sejwów i jest to zrobione naprawdę doskonale. Normalnie cud, miód i orzeszki, a to przysłowiowe "i" dostało naprawdę spektakularną kropkę.

* Druga najważniejsza zmiana tyczy się trybów gry. Dodano dwa nowe tryby gry, w tym tryb honorowy oraz tryb, w którym można dostosować trudność gry samemu. Doszło też nowe osiągnięcie za ukończenie trybu honorowego, którego nie omieszkam zdobyć:).

* Poprawiono większość błędów związanych ze skryptami i wiele więcej różnych, drobnych zmian.

Ostatecznie patch 5.0 zmienia na tyle dużo, że jedyny "problem", jaki pozostał, to praca kamery przy różnicy dużych wysokości, ale zdarza się to niezmiernie rzadko.

PS. Poprawiono też płynność gry na słabszych komputerach, co oznacza, że teraz więcej graczy może cieszyć się grą.

 


Obrazki z gry:

Dodane: 04.08.2023, zmiany: 02.12.2023


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?