Defender's Quest: Valley of The Forgotten

Wydania
2012()
Ogólnie
Połączenie gry typu Tower Defense i ma się rozumieć rpg. Stworzone przez niezależne studio z artystą odpowiedzialnym za grafikę o dość specyficznych zdolnościach (w ten delikatny i taktowny sposób staram się przekazać, że chłopina rysować nie potrafi lub nie chce). Gra płatna, ale dość obszerne demo pozwala zapoznać się z nią i ewentualnie uniknąć przykrych niespodzianek pozakupowych.
Widok
izometr
Walka
zręcznościówka
Recenzje
Lotheneil
Autor: Lotheneil
07.03.2012

Samotna baza otoczona przez hordy wrogów, którzy koniecznie chcą zrównać ją z ziemią i bateria wieżyczek w strategicznych miejscach, mająca za zadanie temu przykremu scenariuszowi zapobiec. Patent genialny w swej prostocie, ale ileż to już gier Tower Defense widzieliśmy, różniących się od siebie jedynie wystrojem plansz i modelami przeciwników? Niektórzy wręcz twierdzą, że w tym gatunku wymyślono już wszystko. Nic więc dziwnego, że coraz częściej do nieco wyeksploatowanego pomysłu twórcy dodają elementy RPG - rozwój postaci, czy bardziej rozbudowaną historię. Przykładem mogą być Orcs Must Die, Dungeon Defenders czy bohater niniejszego tekstu - Defender's Quest.

W Ash, stolicy pewnego nieznanego bliżej kraju, wybuchła epidemia. Zbierała żniwo tak olbrzymie, że nie było czasu na pochowanie zmarłych, wrzucano więc ciała do wąwozu. Podobny los spotkał naszą główną bohaterkę, miejscową bibliotekarkę. Od reszty ofiar zarazy różniła się jednak dwoma drobnymi szczegółami, co uzmysłowiła sobie dość szybko - w momencie, gdy leżące obok zwłoki nagle wstały i próbowały ją ugryźć. Po pierwsze, wciąż żyła, a po drugie - jako jedyna potrafiła zobaczyć prawdziwą postać maszkar, które raczyły przywłaszczyć sobie ciała zabitych, a także skutecznie z nimi walczyć. Nietrudno się więc domyślić, że to właśnie ją przeznaczenie wybierze, aby położyła kres nadciągającej armii zombie i pokonała pewnego bardzo starego i mrocznego osobnika maczającego swoje paluchy w tym niecnym procederze.

Po tym krótkim wprowadzeniu w świat przedstawiony trafiamy na mapę krainy. Poruszamy się po niej od punktu do punktu, w z góry określonej kolejności, bez możliwości samodzielnego wyboru drogi. Większość "przystanków" to miejsca bitew, od czasu do czasu trafić można również na miasta bądź inne osady, w których można dokonać zakupów, pozbyć się zbędnego sprzętu lub nająć pomocników.

Jak dotąd więc mamy przed sobą klasycznego przedstawiciela gatunku RPG. Sytuacja zmienia się nieco, gdy w końcu uda nam się zawitać w jakiejś zapotworzonej lokacji. Gra przenosi nas wówczas na osobną planszę, na której widoczna jest nasza postać, miejsca, z których zaczną maszerować w jej kierunku maszkary wszelakie (cel, oczywiście, matrymonialny), ścieżki przemarszu oraz stanowiska dla obrońców naszej delikatnej bibliotekarki.

Właśnie, obrońcy. Miejsce typowych dla Tower Defense wieżyczek zajmują tu bowiem wojownicy, łucznicy, uzdrowiciele, magowie lodu, rycerze i smoki - sześć typów jednostek, cechujących się odmiennymi umiejętnościami i stylem walki. Pierwsza osoba z danej klasy dołącza zawsze w trakcie rozgrywki jako postać fabularna, kolejnych pięć można wynająć w mieście za ciężko zarobioną walutę. Daje to w sumie 36 obrońców, których należy następnie strategicznie rozmieścić na planszy, aby powstrzymać wrogie paskudy od dobrania się do siedzenia naszego alter ego.

Po każdej walce zarówno główna bohaterka, jak i obrońcy zyskują doświadczenie, skutkujące kolejnymi poziomami. Każdy z obrońców otrzymuje punkty umiejętności, które można dowolnie rozdysponować w drzewkach, odblokowując nowe ataki lub rozwijając zdolności pasywne. Bohaterka natomiast może podnieść poziom jednego z zaklęć, wzrasta również jej poziom many. Energia magiczna wykorzystywana jest do wystawiania poszczególnych postaci na pole walki, a także do ich wzmacniania - w miarę wzrostu siły obrońcy odblokowane uprzednio w drzewkach umiejętności mogą być wykorzystywane.

Przeciwnicy, z którymi przyjdzie nam się mierzyć są dość zróżnicowani - począwszy od zwykłych jednostrzałowców, przez potwory opancerzone, bardzo szybkie, pływające (na niektórych mapach droga wodna pozwala na znaczące skrócenie drogi, na co należy być przygotowanym), po niezwykle wytrzymałych bossów. Niektórzy wrogowie potrafią zaatakować naszych podopiecznych wręcz bądź na odległość, co wymusza dbanie o ich zdrowie lub powtórne przywoływanie.

Gra została stworzona we flashu przez niewielki, niezależny zespół, co sprawia, że oprawa audiowizualna na kolana nie powala. Jest to widoczne przede wszystkim w czasie walki. Wstawki fabularne mają swój urok, chociaż charakterystyczna kreska nie każdemu musi przypaść do gustu. Flash ma jeszcze jedną wadę - jest zasobożerny, co sprawiało, że przy większej liczbie przeciwników na ekranie gra potrafiła na moim komputerze bardzo nieprzyjemnie chrupać. Muzyka nie wybija się ponad przeciętność - ot, brzdąka w tle i nie przeszkadza.

Defender's quest to produkcja lekka i przyjemna, a spora dawka humoru w dialogach uprzyjemnia rozgrywkę. Niestety po pewnym czasie trudno jest ustrzec się ogarniającego gracza znużenia. Nowe typy jednostek wprowadzają odmianę na pewien czas, dość szybko jednak zdajemy sobie sprawę, że kolejne pola bitwy niewiele się od siebie różnią, wciąż wykorzystujemy te same schematy i strategie, a do przodu zaczyna już popychać nas tylko chęć zobaczenia, co stanie się dalej. Grę możnaby więc polecić - w niewielkich dawkach - na nudne wieczory. Na szczęście dostępne jest obszerne demo w wersji przeglądarkowej, każdy więc może we własnym zakresie ocenić, czy produkcja trafi w jego gust i czy warta jest tych 7$, jakie życzą sobie za nią twórcy. Autorzy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, zapowiadają kolejne poprawki i dodatkowe wyzwania i możliwości. W obecnym kształcie jednak gra mnie zawiodła - miałam nadzieję na coś więcej.

Moja ocena: 5/10

Zalety:
+ połączenie RPG z Tower Defense
+ wciągająca (choć prosta) historia z pewną dawką humoru

Wady:
- stworzona we flashu - potrafi chrupać nawet na dość mocnych maszynach
- co najwyżej przeciętna oprawa audiowizualna
- po pewnym czasie staje się monotonna


Obrazki z gry:

Dodane: 10.03.2012, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?