Dragon Age: Origins: Ultimate Edition (PC)

Dragon Age: Origins: Ultimate Edition

Origins + Awakening + wszyskie wydane dotąd DLC
Wydania
2010()
Ogólnie
Ultimate Edition to wydanie zbiorcze wszystkich wydanych dotąd dodatków (czyli Przebudzenia), DLC i 4 samodzielnych DLC. Zdaje się, że już więcej nie będzie i trzeba czekać na DA2. Pod spodem Cholok skupił się tylko na owych 4 DLC, recki podstwki i Awakening - dostępne osobno.
Widok
izometr/ tpp
Walka
czas rzeczywisty z pauzą
Recenzje
Cholok
Autor: Cholok
12.12.2010

Bioware od początku zapewniło grze Dragon Age: Origins wsparcie w postaci DLC. Już w momencie premiery mieliśmy do dyspozycji kilka pozycji do wyboru. Te pierwsze DLC to prostu części wycięte z podstawowej wersji gry. Nie uwzględniam ich tutaj, tak samo jak i ekstra przedmiotów, ponieważ opisałem je w podstawowej recenzji Dragon Age. W końcu po pewnym czasie wydana została gra DA Ultimate Edition (brak polskiej wersji, skandal) wraz ze wszystkimi DLC, co stanowi zapowiedź, że więcej DLC już nie będzie. Jest to więc najlepszy moment podsumowania tego co zostało stworzone. Są to cztery dodatki rozgrywane w formie osobnych micro kampanii, coś na podobieństwo premium modules z gry Neverwinter Nights. Nie należy ich traktować jako pełnoprawnych rozszerzeń. Jako że są niezależne od głównej gry trudno je oceniać, bo są bardzo krótkie i nie stanowią wspólnej całości. No to po kolei.

Kroniki mrocznych pomiotów.
Pamiętacie finałową bitwę w Dragon Age? Tu jest podobnie, ale wcielasz się w przeciwną stronę, czyli gramy armią mrocznych pomiotów. W zasadzie tylko przodownika z trzema towarzyszami, których można dowolnie zmieniać specjalną zdolnością zwaną ujarzmienie. Ujarzmiać można inne pomioty, a także widmowego wrzeszczota, gigantycznego ogra, emisariusza czy wilka plagi. Rozgrywka spłycona jest do zabijania wszystkiego co się rusza, zaczynając od bram Denerim aż do dachu fortu Drakon, gdzie bronimy Arcydemona przed Szarym Strażnikiem. Jego śmierć kończy misję. W czasie bitwy walczymy z większością znanych już postaci oraz towarzyszami naszej drużyny z "Początku". Żadnych dialogów tutaj nie ma, bo i pomioty nie używają słów. Słychać tylko pomruki arcydemona, który wydaje rozkazy, co owocuje zadaniami taktycznymi. Ukończenie dodatku odblokowuje potężny miecz "Skazikrew". Wydaje się, że sterowanie ogrem to świetny pomysł i po części tak jest. Posiada on unikalne zdolności. Podobnie jest z wrzeszczotem. Cała reszta to już znane talenty wojownika czy maga. Z jednej strony oczekujemy nieokreślonych uniesień, ale z drugiej strony czy finałowa bitwa w "Początku" była fabularnym mistrzostwem? Tam była rzeźnia i tu też jest. No, ale generalnie słabo.

Pieśń Leliany.
Leliana to jeden z towarzyszów z podstawki, łuczniczka z umiejętnościami łotrzyka. Jak pamiętamy, w przeszłości była ona skrytobójczynią, a potem w wyniku zdrady przeszła do zakonu. Historia tego DLC opowiada właśnie ten fragment życia Leliany, a finał odbywa się już w "Początku" jako zadanie związane z towarzyszem. Przy okazji, Leliana w czasie romansu nie zleci nam tego zadania, podobnie jest, jeśli mamy za wysoki współczynnik przyjaźni. Trzeba ją rzucić i wręczyć kilka zgniłych cebulek. To bug i nie poprawiono go jeszcze (przynajmniej do testowanej przeze mnie wersji 1.04). Wracając do tematu, jest to moduł nastawiony na fabułę, ale walki oczywiście nie zabraknie. Leliana ma do wykonania kilka zadań mając do dyspozycji wojownika i maga. Wydaje się, że jednak nie wykorzystano potencjału, ponieważ część fabularna raczej nie wciąga, reszta to tylko walki ze strażnikami. Można było wykorzystać więcej talentów łotrzyka, czy bardziej charakterystycznych towarzyszy. Jedynym plusem jest możliwość skompletowania świetnej zbroi dla łotrzyka. Jest jednak dużo lepiej niż poprzednio.

Golemy Amgarraku.
Tym razem dodatek dla wysokopoziomowców. Możemy stworzyć nową postać lub zaimportować, co zaowocuje wyższym poziomem doświadczenia i zarazem łatwiejszymi walkami. Co istotne, ten DLC posiada bug przy graniu żeńską postacią objawiający się brakiem dialogów i nazw własnych obiektów. Jak na razie najfajniejszy moduł, pomimo ubogiej fabuły i nastawienia na walki z potężnymi golemami i magami. Cała historia odbywa się już po Przebudzeniu, więc mamy dostęp do nowych talentów i umiejętności. Pewien krasnolud prosi nas o interwencję w sprawie zaginionej ekspedycji w Głębokich Ścieżkach. Były tam prowadzone badania nad golemami. Ów krasnolud będzie naszym pierwszym towarzyszem. Wkrótce zwerbujemy nowego, odnalezionego krasnoluda i golema, dla którego będziemy szukać notatek ulepszających. Wtedy nasz golem nauczy się czarować, a jego czary uzdrawiające będą niezbędne. Myk tej lokacji jest taki, że jest ona "wielowymiarowa", a te "wymiary" są oznaczone kolorowymi poświatami. Mówiąc jaśniej, całą lokację należy obejść tyle razy ile jest "wymiarów", bo część obiektów jest dostępna tylko w danym "wymiarze". Jasne? Po całym obszarze są poumieszczane przełączniki tychże "wymiarów". Celem jest bestia zwana Żniwiarzem. No i nagrodą są 3 przedmioty, jeśli zdobędziemy specyficzne osiągnięcia.

Polowanie na czarownicę.
Jako Szary Strażnik z wiernym mabari (czyli psem) poszukujemy czarownicy Morrigan, która na zakończenie "Początku" tajemniczo odeszła i nakazała siebie nie szukać. I właśnie dlatego należy ją znaleźć, a nie jesteśmy jedynymi, bo szuka jej także dalijska elfka, później dołączy także mag. Oczywiście, nie należy sądzić, że Morrigan przyłączy się do drużyny. Jej znalezienie oznacza koniec gry. Na końcu czarownica zapowiedziała coś, co okaże się chyba dopiero w "Dragon Age 2". To raczej udany DLC, ponieważ posiada i walkę w rozsądnych ilościach, i zagadki. Poruszamy się po całym Fereleldenie. Odwiedzimy chatkę Flemeth, Wieżę Kręgu i jeszcze trzy lokacje. Nie oznacza to, że przygoda jest nieliniowa. Tylko raz rozwidla się na dwie części. Tym razem zaimplementowano przekomarzanki między towarzyszami, co cieszy. A i pies może oznaczać swój teren na niektórych przedmiotach. No i w końcu mamy do pokonania specjalnego bossa. Jako że zaimportowałem bohatera po "Przebudzeniu" (34 poziom) to walki były bardzo łatwe. Ze starych znajomych spotkamy tylko obozowego zaklinacza będącego jednocześnie kupcem. Ukończenie modułu odblokowuje aż cztery przedmioty, ale trzeba uzyskać też cztery osiągnięcia.

Dla mnie DLC to zło. Łatwy zarobek, jednak tanim kosztem. Ale co z tego, skoro jest popyt. Żeby odblokować potężne przedmioty należałoby przechodzić te DLC przed ukończeniem podstawowej kampanii albo rozszerzenia. Lepiej byłoby wydawać tylko moduły rozszerzające podstawkę, tak jak to było np. z "Kamiennym Więźniem". Jeszcze pozostała kwestia techniczna. Tylko "Kroniki..." zostały spolszczone, a wiele roboty z tym nie mieli, bo nie trzeba było robić osobnej ścieżki dźwiękowej. Nie ma się co martwić, powstały amatorskie spolszczenia do pozostałych DLC w formie napisów.

Moja ocena: 3/5 (same 4 nowe DLC)

Moja ocena: 4/5 (Ultimate Edition, czyli całość)


Obrazki z gry:

Dodane: 15.12.2010, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?