Grim Dawn

Wydania
2016( Steam)
Ogólnie
Grim Dawn to klasyczny hack&slash - z mnóstwem potworów do ubicia, przedmiotów do zebrania, pięknych okoliczności przyrody do obejrzenia, lochów do spenetrowania, poziomów do zdobycia i umiejętności do nauczenia się i używania - słowem wszystkiego, czego fan gatunku potrzebuje do szczęścia, wymieszanych ze smakiem i podanych w bardzo przyjemnej formie, stanowiącej zapowiedź wielu godzin wyśmienitej zabawy.
Widok
izometr
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
mg-mat
Autor: mg-mat
25.09.2020

Gry z gatunku H&S lub inaczej Action RPG z założenia są dość proste, mogłoby się wydawać banalne. Jest mnóstwo gier H&S bez pomysłu które nudzą się po kilku godzinach, gra pokroju action RPG musi mieć pomysł na siebie oraz rozbudowaną, głęboką mechanikę lub inne walory które zatrzymają gracza na dłużej i sprawią, że ogrywanie gry od początku na nowym poziomie trudności będzie równie ciekawe, a może nawet ciekawsze niż za pierwszym razem. Gra Grim Dawn jest chlubnym przedstawicielem tego gatunku. Posiada wszystko, czego można oczekiwać po dobrym H&S, ciekawą otoczkę fabularną, głęboką mechanikę rozwoju postaci oraz mechanizmy, które czynią ją grywalną i regrywalną po wielokroć.

"I widziałem hordy demonów wezwane przez kultystów w ich krwawych rytuałach jak zalewają całą krainę niczym łzy matki tracącej dziecko. Grabili i niszczyli wszystko. W imię większego zła poświęcali swoje żony i dzieci aby na końcu poświęcić siebie. A wszystko dla Cairna, demona zniszczenia. Niech jego imię będzie przeklęte na wieki...Sami nie damy im rady, potrzebujemy bohaterów, którzy będą zdolni stawić im czoła..."

Głęboki system rozwoju postaci to w grach tego typu podstawa. Grim Dawn posiada setki, jeśli nie tysiące sposobów na to, aby uczynić z naszego bohatera pogromcę największych bestii. Podstawą są tutaj dwie klasy postaci, które należy tak dobrać i rozwijać, aby ich umiejętności się uzupełniały. To nie wszystko, bowiem najpotężniejsze umiejętności pozyskujemy z kapliczek, a te, aby odblokować należy w miarę postępów w grze dobrze rozplanować wydawane punkty w drzewku gwiazdozbiorów, co ostatecznie pozwoli na sięgnięcie po te najbardziej potężne. Myślicie, że to już wszystko? Otóż nie, bowiem czym byłby dobry H&S bez tony ekwipunku i przedmiotów? Umiejętne połączenie dwóch klas, ich drzewek rozwoju oraz punktów wydawanych na gwiazdozbiory jest kluczem do potężnej postaci, ale to ekwipunek oraz odrobina szczęścia i zaparcia w odnajdowaniu coraz to lepszych przedmiotów jest kropką nad i w Grim Dawn. Wierzcie mi, że będziecie zasypywani tonami śmiecia, co rusz z potworów wypadają różne badziewia, a jakby tego było mało system craftingu w grze jest tak rozbudowany, że każdy przedmiot można wzmocnić na dziesiątki sposobów i tym samym lepiej go dopasować pod nasze preferencje. W tym całym chaosie można by się pogubić na polu walki, na szczęście z pomocą przychodzą nam filtry przedmiotów, co znacznie ułatwia wyłuskiwanie tylko tych, które nam najbardziej pasują, albo zwyczajnie są warte, aby je zabrać ze sobą do bazy, choćby na handel. Podsumujmy: Miks dwóch klas postaci +Gwiazdozbiory+ Ekwipunek+ Crafting. Te cztery rzeczy dają nam olbrzymie możliwości na stworzenie postaci naszych marzeń.

"Zielony obelisk widoczny na horyzoncie nie zwiastował niczego dobrego. Borys obserwował z palisady podchodzące bliżej wioski stwory. Wszystkie emanowały zieloną aurą, czy to ludzie, czy też zwierzęta, wszystko, co miało styczność z Aetharialnym obeliskiem stawało mu się posłuszne i zamieniało się w swojego rodzaju zombie. Nawet drzewa, pola i łąki mieniły się zielonym blaskiem w nocy. "Trochę jak świetliki, z tą różnicą, że to były olbrzymie żarłoczne świetliki o twarzy znanych ludzi lub psów, wilków itp. Tak zdecydowanie tylko trochę, jak świetliki" - Pomyślał Borys. Żyli już tak od kilku miesięcy, chronieni palisadą wraz z oddziałem Mrocznego Legionu czekali na wsparcie. Na jakiś cód, który musi się zdarzyć, aby udało im się przeżyć. Borys już zobojętniał na widok zielonych zombie szwendających się pod palisadą. Wypatrywał potępieńców, wodzów tej hordy, którzy mogli w każdej chwili wydać rozkaz do ataku..."

Świat w grze zastajemy podczas wojny Jednego zła z drugim. Od południa atakują wioski Aetharianie, a od północy kultyści wraz z demoniczną hordą Chthonian, demonów z innego wymiaru przyzwanych przez ludzi w akcie desperacji. Są też frakcje normalnych ludzi. Takich, którzy wybrali walkę ze złem w obu postaciach. Najlepsze porównanie, jakie przychodzi mi na myśl, to koniunkcja sfer. Tutaj nazwana Grim Dawn (teraz wiadomo skąd nazwa gry). Świat jest o tyle ciekawie rozwiązany, że otrzymujemy punkty reputacji w każdej z frakcji, nawet u potworów. Im wyższy poziom nienawiści lub przyjaźni tym mamy dostęp do większych profitów w danej frakcji. Dodatkowo w okolicy połowy gry musimy wybrać stronę w konflikcie. Nie będę pisał, jak i co aby nie spojlerować, ale zmienia to pewne aspekty gry w drugiej części. Świat w grze traktowany jest jako całość i z niewielkimi wyjątkami nie zawiera ekranów ładowania. Poza podstawowym światem są też strefy specjalne, do których mamy dostęp dopiero po spełnieniu pewnych warunków (np. trzeba posiadać skeleton key). Te specjalne regiony są o tyle ciekawe, że dają szansę na lepszy loot. Ma to swój koszt w postaci silniejszych stworów czy też permadeath. Fajne i ciekawe rozwiązanie. Inne regiony są dostępne dopiero po osiągnięciu wysokiej reputacji w jakiejś frakcji lub posiadania odpowiednich przedmiotów, co możliwe jest dopiero przy kolejnym podejściu do gry na wyższym poziomie. Do całości można dodać zwykłe sekretne komnaty, czy nawet całe ukryte lochy. Świat w podstawce jest naprawdę duży, a przecież są jeszcze dwa dodatki.

PODSUMOWANIE:
Jest to jedna z najlepszych gier typu H&S w jakie przyszło mi zagrać. Najbliżej jej do Path of Exile, głównie za sprawą specjalnych hubów i równie rozbudowanego systemem rozwoju postaci. Klimatem natomiast bliżej jej do Van Helsinga, ponieważ w obu grach mamy klimat ery wiktoriańskiej. Polecam tą grę wszystkim fanom w/w produkcji jak również totalnym nowicjuszom, którzy w grach Hack'n'Slash stawiają pierwsze kroki.

PLUSY:
+ Duży i zróżnicowany świat
+ System reputacji
+ Różnorodność przedmiotów
+ System hubów
+ Ciekawy system rozwoju bohatera
+ Fajnie zarysowana historia świata

MINUSY:
- Polska wersja językowa zawiera sporo błędów
- Łatwo się pogubić w gwiazdozbiorach (średnia przejrzystość tego aspektu rozwoju postaci)

Moja ocena: 8,5/10

tekst za zgodą autora przedrukowany z https://steamcommunity.com/id/mg_mat/recommended/219990/

Lotheneil
Autor: Lotheneil
04.08.2017

Grim Dawn to produkcja małego, niezależnego studia, ufundowana na Kickstarterze i wydana na Steamie w systemie Early Access... nie, nie uciekajcie jeszcze, bo sytuacja nie jest wcale tak tragiczna, wręcz przeciwnie. Producent gry, Crate Entertainment, zrzesza bowiem byłych pracowników Iron Lore, studia odpowiedzialnego za znanego i cenionego Titan Questa, którzy do swojej nowej firmy poza doświadczeniem wnieśli również licencję silnika swojej sztandarowej produkcji. Czasy Early Access gra również ma już daleko za sobą. Z czym więc mamy do czynienia dzisiaj?

Grim Dawn to klasyczny hack&slash - z mnóstwem potworów do ubicia, przedmiotów do zebrania, pięknych okoliczności przyrody do obejrzenia, lochów do spenetrowania, poziomów do zdobycia i umiejętności do nauczenia się i używania - słowem wszystkiego, czego fan gatunku potrzebuje do szczęścia, wymieszanych ze smakiem i podanych w bardzo przyjemnej formie, stanowiącej zapowiedź wielu godzin wyśmienitej zabawy.

Część elementów rozgrywki okaże się doskonale znana miłośnikom TQ - podróże od portalu do portalu, dwuklasowość postaci, czy wypadające z przeciwników trofea, które wykorzystujemy do wzmocnienia ekwipunku lub tworzenia nowego. W przeciwieństwie jednak do idyllicznego świata antycznej Hellady, uniwersum GD, jak sama nazwa wskazuje, jest znacznie bardziej mroczne.

Cairn to niespokojny świat, zaatakowany jednocześnie przez demony (Chthon) i eteryczny pomiot (Aetherials), walczące między sobą w odwiecznym boju, którego polem stał się świat śmiertelników, a zamieszkujący go ludzie - zasobem (odpowiednio jako źródło krwi do mrocznych rytuałów i ciała do opętania lub wskrzeszenia).

Naszego bohatera poznajemy, gdy jego szyja właśnie przyozdabiana jest w gustowny stryczek - miał bowiem pecha załapać się na niechcianego pasażera w postaci Aeteriala, stanowiąc zagrożenie dla mieszkańców pobliskiej osady. Tuż przed wykonaniem wyroku pomiot opuszcza zajęte ciało, egzekucja zostaje więc przerwana. Wkrótce okazuje się, że opętanie pozostawiło po sobie pewne ślady - nasza postać jest w stanie otwierać szczeliny, przez które można podróżować pomiędzy krainami. Dowódca fortecy bierze go więc pod swoje skrzydła i szybko zagania do roboty. Jak to zwykle bywa, na naszych barkach będzie teraz spoczywała rola obrońcy ludzkości.

Mało kto jednak gra w produkcje tego gatunku dla fabuły - tu również pełni ona rolę nawet nie drugorzędną - chociaż porozrzucane tu i ówdzie listy czy fragmenty dzienników oraz rozmowy z NPC doskonale budują klimat posępnego i niemalże post-apokaliptycznego świata. To jednak rozwój postaci i zdobywanie nowego ekwipunku jest kwintesencją h&s - i obu tym aspektom poświęcono należytą uwagę i odpowiednio je rozbudowano.

Jak już wcześniej wspomniałam, zamiast typowego wyboru klasy postaci dobieramy dwa z sześciu mistrzostw, z których każde ma osobne drzewko umiejętności aktywnych i pasywnych. Do tego, po znalezieniu i odrestaurowaniu rozsianych po świecie kapliczek otrzymujemy punkty... świętości? - które wykorzystujemy do wykupienia bonusów na przypominającym nieboskłon z gwiazdozbiorami drzewku. Liczba kombinacji tego wszystkiego jest dość znaczna, na szczęście opcja zmiany przydziału wydanych punktów jest niedroga i łatwo dostępna - można więc do woli testować kolejne buildy, tworząc bohatera idealnego.

Miłośnicy przebierania w ekwipunku wszelakim również znajdą tu coś dla siebie - tony żelastwa do znalezienia, trofea z potworów, które można połączyć z poszczególnymi elementami wyposażenia czy magiczne proszki do pokrycia broni. Samych rodzajów przedmiotów do założenia również jest sporo – broń, tarcza lub broń drugorzędna, hełm, naramienniki, zbroja, spodnie, buty, pas, rękawice, amulet, dwa pierścienie, runa i medal. Każde w rozmaitych stopniach rzadkości – a niektóre stanowiące również elementy zestawów.

Jeśli zdobyczne skarby okażą się niewystarczające, warto odwiedzić miejscowego kowala, który po dostarczeniu mu trofeów i gotówki z przyjemnością stworzy nam coś nowego. Rzemieślnik zna kilka podstawowych schematów, kolejne wypadają losowo z przeciwników lub są nagrodą za wykonywane zadania - wystarczy nauczyć się ich raz, by nasz bohater (i wszystkie inne stworzone przez nas postacie) mogły do woli produkować przypisany im przedmiot.

Kolejnym źródłem wyposażenia są sklepy sześciu frakcji występujących w świecie gry, ale dostęp do nich wymaga odpowiedniej reputacji. Tę zdobywamy wykonując misje, powtarzalne zlecenia (dotyczące przeważnie zabicia jakiegoś bossa albo określonej liczby przeciwników konkretnego typu), oraz zabijając przedstawicieli frakcji przeciwnej. Wysoki poziom reputacji odblokowuje również dodatkowe zadania.

W przeciwieństwie do większości hack&slashy (z serią Diablo na czele), poszczególne rejony gry nie są generowane losowo. Z jednej strony wpłynie to na znacznie szybsze znużenie przy kilku(-nasto? -dziesięcio?)krotnym ich odwiedzaniu w celu farmienia jakiegoś bossa, z drugiej natomiast ręcznie tworzone lokacje pozwoliły twórcom dopracować ich wystrój i klimat, oraz poukrywać po kątach zarówno skarby, jak i dodatkowe obszary i zadania.

Jak widać, powodów do wyruszenia w świat i szerzenia śmierci (choć biorąc pod uwagę naturę części monstrów jej definicja jest dość płynna) i zagłady nie brakuje - piękne i różnorodne lokacje do zwiedzenia, misje do wykonania, skarby do zdobycia, zapomniane świątynie do spenetrowania - zabawy wystarczy na długo. Ukończenie gry na poziomie Normal zajęło mi ok. 30 godzin - a na chętnych czekają jeszcze Elite i Ultimate. Grim Dawn to zdecydowanie kawał może nie rewolucyjnego, ale bardzo porządnego hack&slasha i łakomy kąsek dla każdego miłośnika gatunku.

W tej beczce miodu nie mogło jednak zabraknąć łyżki dziegciu. Po pierwsze, zakończenie głównego wątku fabularnego jest mocno nijakie - ostatni boss jest wyjątkowo prosty do pokonania, a zwycięstwo nie jest nagrodzone żadną cutscenką, ani nawet patetyczną przemową. Linia questów po prostu się kończy i tyle - wciąż możemy biegać po świecie i wykonywać poboczne zadania jak gdyby nigdy nic. Gra momentami potrafiła też solidnie przyciąć (na sprzęcie z zapasem spełniającym wymagania zalecane) - co może być pochodną użycia silnika, który ma już swoje lata. Sporo do życzenia pozostawiają również starcia z bossami - nie ma w grze maszkar, które naprawdę zapadałyby w pamięć z racji unikatowości designu czy umiejętności wymagających niestandardowych taktyk. Do pokonania absolutnie wszystkich wystarczy odpowiedni poziom odporności i trochę uwagi, żeby nie dać się otoczyć przez pomagierów i nie stać w polu lawy czy innego kwasu. Ostatnim potencjalnie negatywnym elementem jest brak nowych wyzwań dla maksymalnie rozwiniętych bohaterów - po ukończeniu gry na najniższym poziomie trudności i zwiedzeniu wszystkich dostępnych lokacji tak naprawdę nie mam już powodu do gry wracać. Jedyne, co pozostało do odkrycia (poza dalszym rozwojem postaci i farmieniem lepszego ekwipunku) to jedno, jedyne ukryte zadanie, dostępne wyłącznie na Ultimate. Brakuje nieco map znanych z Path of Exile czy szczelin z Diablo 3.

Jednak 30 godzin to wciąż niemało, a ponadto gra oferuje wsparcie dla modów. Na oficjalnym forum bez trudu znajdziemy zarówno modyfikacje oferujące dodatkowe klasy (w tym te pochodzące z Titan Questa), jak i usprawniające czy zmieniające rozgrywkę, czy wreszcie dodatkowe lokacje. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby wyruszyć ponownie - tym razem w zupełnie inny świat. Twórcy Grim Dawn również o swoim dziele nie zapomnieli - regularnie pojawiają się patche poprawiające balans i poprawiające ewentualne błędy.

Dla wszystkich zwolenników hack&slashy - pozycja obowiązkowa.

Plusy:
+ duży, rozbudowany i różnorodny świat, pełen sekretów do odkrycia
+ wsparcie dla modów i dość prężna scena moderska
+ przyjemna oprawa audiowizualna
+ rozbudowany system rozwoju postaci
+ możliwość ponownego rozdysponowania wydanych punktów
+ dodatkowe rozwiązania i mechaniki - system frakcji, crafting, kapliczki i drzewo gwiazdozbiorów
+ wciąga jak diabli

Minusy:
- potrafi przyciąć nawet na mocnym sprzęcie
- mało satysfakcjonujące zakończenie
- brak unikalnych starć z bossami
- dla niektórych - wstępnie przygotowana i niezmienna mapa wszystkich lokacji
- brak "endgame" dla maksymalnie rozwiniętych postaci

Moja ocena: 9/10

2 5.0

Obrazki z gry:


/obrazki dostarczyła Lotheneil/

Dodane: 28.02.2016, zmiany: 25.09.2020


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?