King Arthur: Knight's Tale

Wydania
2022( Steam)
2022( Steam)
Ogólnie
Unikalny taktyczny rpg sporo różniący się od poprzednich gier z serii "King Arthur", dark fantasy.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Cholok
Autor: Cholok
24.12.2023

"King Arthur: Knight's Tale" to nieco unikalny taktyczny rpg sporo różniący się od poprzednich gier z serii "King Arthur", które wbrew nazwie "role playing wargame", były bliższe strategiom z cyklu "Total War". Owa unikalność jest owocem braku precyzji, w którą stronę gra chciałaby pójść. Mechanicznie stoi w sztywnych ramach podgatunku trpg, a więc: podział na misje, taktyczna walka, rozbudowa bazy, ograniczony ekwipunek. Wydaje mi się, że ten element jest wykonany co najmniej nieźle. Zwykle najlepszym elementem jest zaprojektowanie samych bitew. Tutaj jest całkowicie inaczej, ponieważ misje to nie są przemyślane bitwy, a zestaw mikroprzygód rpg opartych na dość przeciętnych walkach. Do konkretów przejdziemy później, ale ogrywając niedawno dość starego "Blackguards 2" bawiłem się dużo lepiej.

Fabuła jest bezpośrednią kontynuacją legendy o królu Arturze. Artur po zabraniu przez Panią Jeziora do krainy Avalon staje się kimś innym i sam staje się zagrożeniem. Pani Jeziora wskrzesza więc Mordreda z poleceniem dokończenia dzieła. Historia dość głupiutka, ale ogólnie może być. Plusem jest klimat dark fantasy, a nie jak to zwykle bywa w takich produkcjach: polityka.

Rozgrywka to wykonywanie misji głównych i pobocznych, pomiędzy którymi zajmujemy się rozbudową zamku Camelot i obsługą różnych wydarzeń. Za wykonanie misji dostajemy punkty doświadczenia, znalezione przedmioty, walutę i materiały budowlane, które są wymagane do budowania nowych obiektów w zamku Camelot i ich ulepszania. Są to: sklep, okrągły stół, lecznica, katedra, wieża, krypta i plac szkoleniowy. Wieża to sklep z przedmiotami magicznymi gdzie walutą jest magiczny pył. Lecznica i katedra to szpitale, które leczą innego rodzaju przypadłości. Nie jest tego dużo, a same ulepszenia są takie sobie. Przykładowo dla okrągłego stołu mamy ulepszenie, które pozwala uchwalać ustawy. Jest ich dwie. Możemy też przypisać do każdej budowli jednego bohatera co podniesie jego lojalność, a ta wpływa na zwiększenie obrażeń. Niska lojalność obniży zadawanie obrażeń poniżej nominalnego poziomu. Tutaj rozwijamy swoich bohaterów, odblokowujemy nowe umiejętności przydatne w walce. Także tutaj wyposażamy ich w lepszy ekwipunek, a w zasadzie ulepszamy, bo tutaj nie ma wymiennych broni i pancerzy. Ich rolę pełnią runy. Docelowo niczym się to nie różni, ale wygląda głupio. Normalnie wyposażyć bohatera można tylko w akcesoria i dwa podręczne przedmioty w stylu miksturek lub czarodziejskich zwojów. Możemy jeszcze użyć na bohaterze do czterech relikwii, które dadzą profity na stałe. Na mapie świata wybieramy, którą misję chcemy przejść i obsługujemy pewne wydarzenia. Od czasu do czasu wyskoczy jakiś problem, który trzeba będzie rozwiązać wybierając jedną z opcji. Zmieni to naszą moralność, która jest cztero-osiowa (chrześcijaństwo-pogaństwo i tyran-prawy władca). Od tego zależą pewne profity i dodatkowe misje, które pozwolą zwerbować opcjonalnych bohaterów. Często aby rozwiązać problem trzeba posłać jednego z bohaterów, który nie będzie dostępny przez jakiś czas. Jak mu się nie uda to wróci z urazami.

Same misje to mikroprzygody na małym obszarze, gdzie możemy eksplorować, spotykać npc, ale głównie będziemy walczyć. Zwykle dostajemy jakieś główne cele, ale też można odkryć jakieś dodatkowe i opcjonalne. Eksploracja ogranicza się do skrzynek i różnych przedmiotów, które przeszukujemy w celu znalezienia czegokolwiek (tu przydaje się percepcja). Na mapce możemy odnaleźć kapliczki, które dają różne efekty pozytywne lub negatywne (czaroznawstwo pozwala je poznać). Same walki są zrobione bardzo poprawnie. System jest turowy (faza nasza i wroga), gdzie naprzemiennie wykonujemy swoje posunięcia korzystając z punktów akcji. Jedynie brakowało mi możliwości cofnięcia ostatniego ruchu. Same potyczki są fajne, ale ze względu na ich ilość spada ich jakość. Także rozmywa się różnorodność przeciwników, a tych przecież jest całkiem sporo. Główna kampania ma 4 rozdziały, a z każdym nowym przychodzi nowa rasa przeciwników czerpiąca z celtyckiego folkloru. Jak na rasowego rpg te misje są za płytkie, jest zbyt dużo ograniczeń co do ekwipunku czy odpoczynku (tylko parę ognisk na mapie). Rasowe taktyki skupiają się na mniejszej ilości bitew, ale za to jakościowo lepszych. Jak dla mnie jest to podstawowy zarzut zmniejszający jej ocenę, ale i tak ta gra zmiata inne ostatnie srpg. Na misję możemy zabrać tylko czterech bohaterów (już na mapie może się czasem ktoś przyłączyć) co stanowi pewien problem. Bohaterowie posiadają punkty życia, pancerza i witalność. Punkty życia można odnowić przy ognisku (lub punkty pancerza, nigdy oba jednocześnie). Witalność można podnieść jedynie (no, prawie) w lecznicy poświęcając czas jednej misji. Dodatkowe urazy leczymy w katedrze. Co prawda, bohaterów jest multum, nawet wszystkich nie zmieścimy przy pełnym okrągłym stole, ale będą oni niedoświadczeni. Plac szkoleniowy nie poradzi, gdzie często wyszkolenie bohatera o 1 poziom trwa 3 misje. Brakuje tu możliwości grindu. Ja go osobiście nie cierpię, ale system rozgrywki jest taki, że może doprowadzić do sytuacji, gdzie będziemy zmuszeni grać od nowa lub od dobrego zapisu. Generalnie trzeba przechodzić misję z minimalnymi stratami, a nie tylko przechodzić. Brak grindu powoduje też, że jak odblokujemy późno nowego bohatera z niskim poziomem to jest on całkowicie bezużyteczny.

Samo wykonanie gry jest jednocześnie bardzo dobre i jednocześnie skandaliczne. Świetny system sterowania, pełny dubbing, niezła muzyka koliduje z tragiczną grafiką, choć są opinie, że ona jest w klimacie dark fantasy. Ja się z tym nie zgadzam. Dark fantasy nie obliguje do spranych, szaro-burych, mało kontrastowych plam, na których nic nie widać. Kilka prerenderowanych scenek znowuż wypada świetnie, więc można było. Szata graficzna odrzuca, zaś mechanika czy historia nie jest aż tak świetna, aby to zrekompensować. Jak ktoś nie ma z tym problemu (grafika i mechanika) to gra wypada świetnie. Ja mam z tym problem, więc jest średnio. Gra jest cały czas rozwijana, ja grałem w wersję 1.3, a niedawno wydano wersję 2.0 i produkuje się dodatki. Niemniej grafika się nie zmieni, system mikroprzygód nie ulegnie zmianie, a to są moje główne zarzuty.

Moja ocena: 3/5


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył Cholok/

Dodane: 12.08.2023, zmiany: 24.12.2023


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?