Metaphor: ReFantazio

Wydania
2024( Steam)
Ogólnie
Gra twórcy Person, więc porównania nieuniknione - i faktycznie, czuć sporo podobieństw, ale zespół starał się jednak stworzyć coś nowatorskiego. Jrpg w klimatach fantasy i z systemem jobsów. Łapania stworków/demonów brak.
Widok
TPP
Walka
turówka
Recenzje
Cholok
Autor: Cholok
27.12.2024

Jak tylko zobaczyłem jeden zrzut ekranu, to wiedziałem od razu, że to jakaś Persona jest i niewiele się pomyliłem. Persona fantasy? Tak, ale paradoksalnie bez person. Nie grałem w "Persona 5" więc porównań do tej gry nie będzie. Katsura Hashino zakładając nowe studio deweloperskie w ramach Atlusa mógł wreszcie zerwać z wizerunkiem Persona-maker, ale nie zrobił tego. Niemniej, spoilerując, jest to świetna produkcja.

Intro ukazuje zabójstwo króla, a młody następca zostaje przeklęty i tkwi w śpiączce. Chyba nie muszę tłumaczyć co trzeba zrobić. Rzecz dzieje się w świecie fantasy, ale jest to japońskie fantasy, więc nie oczekujcie tu czegoś w stylu Tolkiena. Czasy są bardziej nowożytne niż średniowieczne, liczba ras humanoidalnych jest całkiem spora (uszka, ogonki, skrzydełka, oczka, różki itp.), magia zwana maglą i szereg problemów polityczno-społecznych. Tyle fabuła. Jest kilka zakończeń, ale tutaj nie trzeba się specjalnie starać, aby uzyskać to dobre.

Rozgrywką steruje kalendarz. Codziennie trzeba sobie wybrać aktywność, na którą poświęcimy część dostępnego czasu. Jest tu multum możliwości: rozmowy, które mogą podwyższyć jedną z pięciu królewskich cnot, spotkania zwiększające poziom przywiązania, odwiedzenie lochu. W miarę progresu fabuły zwiedzimy kolejne miasta, otrzymamy pojazd i będziemy mogli odwiedzać nowe miejscówki. Podróże trwają i w tym czasie mamy dostęp do pewnych aktywności niedostępnych poza pojazdem: czytanie książek, łowienie ryb, hodowla roślinek, gotowanie, modlitwa, sprzątanie, pranie. Poza tym oczywiście eksplorujemy, wykonujemy zadania poboczne i popychamy wątek główny. Słowem Persona z elementem podróży.

Jedną z podstawowych aktywności jest odwiedzanie lochów, w których walczymy z przeciwnikami. Nie wiem jak było w P5, ale od czasów P4 schemat lochów zmienił się na plus. Już nie są tak nudne jak choćby Tartarus z P3. Widać jednak pewną powtarzalność, zwłaszcza w zadaniach pobocznych. System walki jest turowy z możliwością automatu i wyborem szeregu strategii. Jest to system podobny do tego z Person, ale nieco inny. Nim wejdziemy w tury możemy spróbować załatwić wroga w czasie rzeczywistym. Jeśli jest zbyt mocny i nie załatwimy go w kliku ciosach, to przynajmniej zyskamy przewagę na początku bitwy. Trzeba jednak uważać, bo system działa w dwie strony. Jest to świetny pomysł pozwalający na pomijanie turowych walk ze słabymi przeciwnikami. System turowy wykorzystuje słabości, aby zyskać dodatkową turę oraz możliwość syntezy, czyli zróżnicowanych ataków zbiorowych zależnych od klasy postaci.

Tak, klasy, bo tutaj nie ma person. Persony były to odpowiedniki demonów z SMT. Tutaj nie ma takich odpowiedników, więc nie łapiemy żadnych potworów i nie kombinujemy nowych za pomocą fuzji. W walce używamy tzw. archetypów, czyli w zasadzie klas postaci najczęściej w innych grach znanych pod nazwą jobs, bo są one całkowicie wymienne. Gdy poznamy nową znaczącą postać, zawiązujemy z nią jakąś więź i poznajemy nową klasę postaci, którą możemy się nauczyć w Akademeji (coś jak Velvet Room) za specjalną walutę MAG zdobywaną w walce. Rozwijając te więzi zdobywamy nowe elitarne klasy, a przynajmniej zyskujemy zawsze jakieś bonusy. Każda postać w drużynie może dowolnie wybrać klasę postaci z tych wyuczonych i ją rozwijać. Dodatkowo można wybrać (wykupić) umiejętności z wcześniej wyuczonych, ale z innych klas (max 4). Jest tu fajny element, że jeśli wymaksujemy daną klasę, to nadmiarowe doświadczenie ląduje w ekwipunku i możemy je wykorzystać do podniesienia rangi innej klasy dowolnej postaci. Wybór klasy determinuje rodzaj używanego ekwipunku oraz styl walki w czasie rzeczywistym, nie wspominając o oczywistych umiejętnościach. Wybór klas jest spory, od standardowych po bardziej skomplikowane, a czasem dość megatenowskie: devil summoner, soul hacker czy persona dancer.

Grafika jest stylizowana i w zasadzie dość przeciętna, po grach Atlusa nie należy oczekiwać czegoś realistycznego. Muzyka za to wybija się ponad przeciętność. Tym razem postawiono na bardziej symfoniczne klimaty uzupełnione chórami i czasem nietypowymi wokalizami. Interfejs gry jest świetny, przynajmniej na padzie. Większość informacji jest jawna (znaczniki zadań, co dostaniemy przy awansach), teleportacje do wszystkich odwiedzonych miejsc w miastach, automatyczny wybór najlepszego ekwipunku, kompendium wiedzy o świecie gry, sprint. Co jest stosunkowo słabe, ale nie dyskwalifikujące, to przy wyborze ekwipunku słabo widać (jest oznaczone) czy jest używany przez kogoś innego no i loadingi, krótkie, ale częste. Gra dość ostro aspiruje do gry roku, ale ja bym się tak bardzo nie emocjonował, bo konkurencja w tym roku jest mocna. Trzeba jeszcze pamiętać o jednej rzeczy: jak Atlus robi graczy w bambuko. Pamiętamy P3, P4, P5 dostały lepsze wersje FES, Golden i Royal. Nawet Catherine i SMT5 dostały nowe edycje. A z P3 na PC poszli ostro: wiedząc, że wydadzą remake, wydali P3 z PSP. Także czujcie się ostrzeżeni.

Moja ocena: 4/5


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył Cholok/

Dodane: 12.10.2024, zmiany: 27.12.2024


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?