Titan Quest Anniversary Edition (PC)

Titan Quest Anniversary Edition

Wydania
2016( Steam)
2016( Steam)
2016( Steam)
2016( Steam)
2016( Steam)
2016( Steam)
2016( Steam)
2016( Steam)
2016( Steam)
2016( Steam)
2016( Steam)
2016( Steam)
Ogólnie
Na dziesiąte urodziny gry, twórcy przygotowali dla fanów ucztę - zremasterowane wydanie (podstawka + dodatek) i obietnicę wydania nowych DLC - z których się wywiązali - wyszły aż dwa.
Widok
izometr
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
mg-mat
Autor: mg-mat
02.05.2021

W zamierzchłych czasach początku naszego stulecia miała premierę gra Diablo 2. Gra ta będąca kontynuacją pierwszej części zdetronizowała wszystkie klony i zajęła na długie lata tron w gatunku H&S. Jasne, bywały lepsze i gorsze gry w międzyczasie z tego gatunku, próbujące nieudolnie zrzucić giganta z podium, ale mało było takich, które zostały w mojej pamięci na dłużej (no może Dungeon Siege 2 było wyjątkiem:)). Dopiero rok 2006 przyniósł zmierzch diabelskiego panowania na moim dysku, a to za sprawą świetnego Titan Questa. Gra rozmachem oraz treścią była klonem idealnym. Twórcy nie starali się wymyślić koła na nowo, a tylko wdrożyli co lepsze swoje pomysły, zmienili klimat z dark fantasy na mity starożytnych kultur oraz usprawnili rozwój bohatera, dodając dwuklasowość postaci. Nie zapomniano też o zasypaniu graczy tonami ekwipunku, a i ciała wrogów ścieliły ekrany naszych monitorów gęsto. Wydany rok później dodatek Immortal Thrones tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że prawdopodobnie następna gra, która będzie mogła konkurować z tytanem, wyjdzie ponownie z tej samej stajni co Diablo, a będzie to Diablo 3. Trochę się myliłem, ale to opowieść na inną okazję. Nastały czasy steama, firma THQ zbankrutowała, a o świetnym Titan Quest większość graczy zapomniała. No może gdzieś przy ognisku ktoś, popijając ciepłą kawę inkę (Evil Mat: - Piwo chyba!), wspominał rozgrywki ze znajomymi. Co prawda Titan Quest pojawił się na steam, ale oferowana wersja zostawiała sporo do życzenia w kwestii działania na nowych systemach oraz rozgrywki online (o której bez kombinowania można było zapomnieć, bo oficjalne serwery zostały wyłączone) i tylko sentymentalni 'głupcy' tacy jak ja kupowali tę wersję. Całe szczęście po tych wszystkich wieloletnich restrukturyzacjach upadłego giganta pojawił się nowy właściciel marki, a graczom w 2016 roku zaserwowano nowego, lepszego tytana. Titan Quest Anniversary Edition to zremasterowana oraz ulepszona pod nowe systemy gra z 2006 roku. Wydanie rocznicowe zawiera w sobie oprócz podstawki, wydany w 2007 roku dodatek Immortal Throne. Tyle, jeśli chodzi o historię drodzy gracze, a żeby nie było, że recenzja jest tylko dla starych nerdów, co to pamiętają te zamierzchłe czasy, pora napisać coś o samej grze.

W Titan Quest wcielamy się w bohatera, który zaczyna swoją przygodę w małej greckiej wiosce. Do ludzi zaczynają docierać niepokojące wieści o zwiększonej aktywności potworów oraz pojawiających się monstrach, które wcześniej można było usłyszeć tylko w legendach opowiadanych przy ognisku oczywiście z kawą zbożową w ręku, słowo inka było wtedy jeszcze nieznane (Evil Mat: - W Grecji to raczej z winem!). Nasz bohater lub bohaterowie, jeśli gracie w kooperacji, ruszają odkryć tajemnicę tego ewenementu i co dalej to już właściwie odkryjecie sami, chociaż jak to w H&S często bywa, fabuła jest tylko pretekstem do wyrzynania tabunów wrogów. Nie oznacza to wcale, że fabuła w TQ jest słaba, ot prosta raczej bym powiedział, a poza pchaniem gracza do przodu, jej pobocznym zadaniem jest utrzymanie klimatu, co jak najbardziej przez całą grę się autorom udaje. W grze poza Grecją przyjdzie nam zwiedzić starożytny Egipt oraz Chiny, a dodatek zaprowadzi nas tam, gdzie Orfeusz poszedł po Eurydykę. Daje to nam sztukę rozpisaną na cztery akty, aczkolwiek Homer tego nie pisał i na dramat nie liczcie. Możecie liczyć za to na około 40-50 godzin świetnej zabawy przy pierwszym podejściu. Proponuję przygotować sobie dużo kawy inki (Evil Mat: - Ja proponuję litr whisky z lodem!).

W 2006 roku gra prezentowała się fenomenalnie, będąc jednym z najładniejszych H&S na rynku. Wersja Anniversary Edition niewiele zmienia, co niestety po 10 latach od premiery widać. Z większych zmian poprawiono rozdzielczość tekstur, odrobinę odświeżono oświetlenie oraz dodano obsługę monitorów 16:9 itp. To, co najbardziej kłuje w oczy to sztywne już na tamte czasy animacje, a co dopiero w 2016. Niestety pod względem oprawy graficznej, gra jest w tyle za konkurencją, chociaż nie tak bardzo, jak mogłoby się wydawać. Wyższe rozdzielczości ukrywają sporo mankamentów, a lepsze oświetlenie oraz poprawione tekstury nadal dają wrażenie przemierzania pięknego, antycznego świata. Natomiast do animacji idzie szybko się przyzwyczaić. Przynajmniej ja szybko przestałem zauważać, że odstają jakością od współczesnych gier. Całe szczęście kawa inka nie zmienia smaku i od lat niezmiennie mi towarzyszy przy grach oraz pisaniu recenzji (Evil Mat: -A ten znowu o kawie! Lepiej zrób sobie drina przyjacielu.) Z tą kawą jest podobnie jak z muzyką w Diablo 2. Nigdy nie zapomnę jej smaku, tak jak nie zapomnę muzyki z Diablo. Tego samego niestety nie powiem o Titan Queście, ponieważ muzyka w tej grze jest i czasami nawet wpada w ucho, ale tylko po to, aby wypaść drugim. Jeśli miałbym wskazać najbardziej jaskrawy punkt, na którym zawiodłem się w TQ zarówno w 2006 roku, jak i teraz to byłaby to właśnie taka sobie muzyka.

O rozwoju bohatera w tej grze można by było pisać tomiszcza, ponieważ w połączeniu z ekwipunkiem oraz dwuklasowością, daje nam to olbrzymią ilość kombinacji przekraczającą szansę na wygranie w dużego lotka, a ta wynosi 1:13 983 816 milionów, czyli całkiem sporo. Na modłę większości H&S przedmioty dzielą się na zwykłe, magiczne, bardziej magiczne i najmagiczniejsze, czyli legendarne (aczkolwiek nawet legendarne nie są ostateczne, ponieważ na wyższych poziomach trudności jak nam wypadnie ten sam przedmiot, powiedzmy kubek na kawę inkę, to ma lepsze statystyki). Są zestawy, są unikaty, a z wilka czy to szczura, wypada topór, a nie skóra. Ogólnie rzecz biorąc, ekwipunek zbieramy tonami, aby trochę temu zaradzić, w grze znajdziemy odpowiednie filtry, co pozwoli zabrać tylko co lepsze kąski. Oprócz przedmiotów, z wrogów oraz skrzyń wypadają też esencje, oraz relikwie, które to można zaklinać w przedmioty. Jeśli nadal wam mało to jeden ze slotów w ekwipunku, przeznaczony jest na artefakt, a ten można stworzyć tylko samemu u czarodzieja, o ile posiadamy odpowiednią recepturę. Możliwości jest tyle, że każdy, kto lubi szperać w tego typu statystykach i cudować z przedmiotami, będzie miał co robić. Mi podczas grzebania w ekwipunku oraz statystykach postaci, poszedł niejeden kubek kawy inki, a to coś znaczy. Właściwie, to musiałem sobie zaparzyć cały dzbanek, ale mniejsza z tym... (Evil Mat: - A mi czteropak nie starczył...)

PODSUMOWANIE:

Titan Quest Anniversary Edition to nowe odświeżone doznanie, które nawet po tylu latach od premiery daje sporo frajdy. Gra jak na swoje lata trzyma się całkiem nieźle, a miłośnikom gry online ponownie pozwoliła razem przemierzać antyczne krainy w poszukiwaniu mitycznych bestii do ubicia. Odrobinę leciwe animacje oraz taka sobie muzyka, została przysypana tonami ekwipunku i możliwości. Natomiast nowa zawartość w postaci dwóch całkiem świeżych dodatków, nadal przyciąga zarówno nowych, jak i starych graczy. O dodatkach będziecie mogli przeczytać już wkrótce, jak tylko sobie kawy inki dorobię, bo mi się skończyła. (Evil Mat: - A ja tymczasem skoczę po czteropak na stację.)

PLUSY:

+ Tony ekwipunku
+ Ciekawy system rozwoju postaci
+ System ulepszania ekwipunku (Esencje, relikwie)
+ Dużo krain do zwiedzania
+ Dobrze działający multiplayer

MINUSY:

- Taka sobie muzyka
- Takie sobie animacje
- Wersja cyfrowa nie zawiera kubka na kawę inkę (Evil Mat: - Pudełkowa też nie zawiera, pacanie...)

Moja ocena: 8/10


Zapraszam do obserwacji naszego kuratora: https://store.steampowered.com/curator/26553378/

Tekst pojawił się również na: https://steamcommunity.com/id/mg_mat/recommended/475150/


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył mg-mat/

Dodane: 02.05.2021, zmiany: 02.05.2021


Komentarze:

Pod względem różnorodności i miodności przyznaję że twórcy wykazali się wręcz tytanicznym zadaniem podczas tworzenia Titan Quest ;)

Zaś jeżeli o samą grę chodzi, to moim zdaniem strzałem w dziesiątkę była ta dwu klasowość. Nie raz podczas grania w RPGi mam dylemat przy wyborze klasy, bo chciałbym pograć hybrydą maga z wojownikiem w ciężkiej zbroi, by nie padł po trzech strzałach. Na szczęście tutaj tak się da i nic dziwnego że wybrałem klasę Paladyna (Burza+Obrona). Nie ma to jak zdziesiątkować grupkę wrogów z morderczych sopli lodu, potem tych którzy się zbliżyli dobić tarczą, a ci którzy raczyli uciekać poczęstować soczystym Zeusowym piorunem ;)
-LukegaX-


[Gość @ 29.11.2021, 15:11]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?