Beyond The BeyondBeyond the Beyond |
|
Wydania |
1995() 1996() |
Ogólnie
|
Jak najbardziej typowy playstationowy erpeg, aż dziw bierze że coś takiego doczekało się angielskiej wersji, podczas gdy tyle innych ciekawszych tytułów pozostało w krzakach. Ale może właśnie o to chodziło - to "bezpieczny" temat, do którego nikt z nawiedzonych się nie przyczepi :-)
|
Widok
|
izometr
|
Walka
|
turówka
|
Recenzje |
Przede wszystkim, gra jest raczej do młodszych graczy choć zdarzają się momenty gdzie autorom brak zdecydowania (teksty w stylu "typowy samiec" raczej nie pojawiają się w grach dla dzieci). Jednak szalę na stronę dziecięcości przechylają dwie główne postacie (który to raz dziesięciolatek ratuje świat?). Fabuła to znów typowa historia protagonisty, z paroma nieprzyjemnymi uproszczeniami - ci badguys są bardzo nienormalni - z tym całym swoim "jesteśmy źli i podbijemy świat"... Hm.
Co może bardziej rzuca się w oczy, to nie całkiem typowy jak na jrpg system walki - niby turowy, niby przeciwnicy standardowi, ale HP mierzy się przez długi czas w dziesiątkach a nie setkach, jest wprowadzone czysto SaGowe LP, a w samej walce zdarzają się akcje w stylu krytycznych ciosów (wyglądających wypisz, wymaluj jak odlot DeLorraine'a z "Powrotu do przyszłości" ;) ), kontr czy bloków. Czasem nawet wszystko na raz :). Ponadto bezpośrednią kontolę gracz sprawuje tylko nad swoją postacią - na akcje reszty drużyny można wpływać jedynie pośrednio, poprzez ustawienia taktyki (których i tak nie ma sensu zmieniać). Całkiem w zasadzie ciekawie choć, jak to w jrpg bywa, przerywniki bojowe po pewnym czasie stają się nudnym obowiązkiem.
Innym elementem o którym chciałbym wspomnieć jest ten, do którego muszę się czepić - interfejs. Jest po prostu bardzo niemiły w użyciu, z mnóstwem przycisków, mało czytelnym ekwipunkiem i syndromem znanym jako "zdecydowanie za dużo menusów". Dobrze przynajmniej że jeden z klawiszy pada odpowiada za domyślną akcję, tj. przeszukiwanie terenu bądź rozmowę... Hm hm.
Audiowizualnie BtB nie wydaje się specjalnie wyróżniać. Tylko walka wygląda nieco lepiej niż reszta, a to za sprawą dynamicznej kamery i dobrze narysowanych sprajtów (swoją drogą, dopóki nie zobaczyłem normalnych ludzi, byłem skłonny uwierzyć że główny bohater jest już po piętnastce).
Werdykt? Trzy na pięć. Da się chwilę pograć, ale są setki podobnych rolplei.
Plusy:
+nawet wciąga
Minusy:
-wszystkie braki jRPG
-nieco głupia historia
Obrazki z gry:
Dodane: 07.12.2006, zmiany: 21.11.2013
Komentarze:
pSX faktycznie jest dość dobry. W wielu emulatorach miałem drobne trzaski w dźwięku, szczególnie we wstawkach wideo, a na pSX dźwięk był idealny. Szkoda tylko, że dalszy rozwój tego emulatora został zarzucony. Tymczasem mednafen rozwija się cały czas.
[mziab @ 18.04.2016, 23:55]
Dokładnie,ja również nigdy nie korzystam z quicksave bo to wypacza rozgrywkę.PSX 1.13 jest świetny tyle że nim nic nie upiększymy,na gry 2d idealny.
[Gość @ 18.04.2016, 23:27]
@mziab Dla mnie brak quick save i opcji poprawiania grafiki to akurat plus. Zwłaszcza quick save trochę ludzi rozpieszcza ;)
Venra
[Gość @ 18.04.2016, 09:24]
Tak, mednafen jest obecnie jednym z najbardziej zgodnych emulatorów PS1. Jedyny brak z punktu widzenia gracza to brak "magicznych" save'ów. Można zapisywać tylko tradycyjnie na memorkę. No i brak wtyczek sprawia, że można nie poprawić jakości grafiki różnymi sztuczkami.
[mziab @ 17.04.2016, 20:51]
"W pierwszej chwili myślałem że polecasz mi jakieś tabletki :-)"
Dobre, nawet bardzo. Faktycznie brzmi jak nazwa tabletek. Jakby co to jest jeszcze PSX 1.13.
Venra
[Gość @ 17.04.2016, 18:57]
Nawet nie znałem tego emulatora.W pierwszej chwili myślałem że polecasz mi jakieś tabletki :-) Nazwa emu świetna.
[Gość @ 17.04.2016, 13:58]
"na epsxe się zawiesza"
Polecam mednafen, jeśli ISo jest dobrze zgrane odpala wszystko bez problemu. Bez żadnych pluginów, bez ustawień. Bardzo bliski oryginałowi.
Venra
[Gość @ 17.04.2016, 09:23]
na epsxe się zawiesza
[Gość @ 16.04.2016, 21:25]
Wypadałoby napisać coś o fabule panie dziejku :-)
[Gość @ 31.10.2014, 16:30]