Two Worlds (Xbox 360)

Two Worlds

Wydania
2007()
Ogólnie
Polska odpowiedź na Obliviona - wydana jednocześnie na PC i Xbox360 - co przy okazji było naszą pierwszą rodzimą produkcją na tenże sprzęt! O ile jednak na PC można było przymknąć oczy na zwalniającą grafikę (może mam za słaby sprzęt?), to na X-ie już takie numery nie przejdą.
Widok
tpp
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Reptile
Autor: Reptile
01.03.2008

Wiecie, przychodzi kiedyś taki czas, że nawet jak się nie chce czegoś zrobić, to i tak trzeba to zrobić, prędzej czy później jak to się mówi. Reptile postanowił więcej się nie ociągać z tym czymś i im szybciej wam przedstawi dzisiejszą grę Dwa Światy, tym szybciej będzie mógł się zabrać za kolejne.

Najpierw na Polsacie, teraz na Xboxa360 i PC!
Nie, mimo iż Dwa światy, to był polski Big Brother, to gra nie opowiada o tym. To jest całkowicie co innego. Jedyne, co ma wspólne to tytuł. Gra wygląda mniej więcej w ten sposób: "Śmierć Aziraala, boga zniszczenia, odmieniła oblicze świata. Rozbite zastępy orków wycofały się głęboko na południe pod naporem zwycięskiej Armii koalicji. Blisko tysiąc lat po wielkiej wojnie, miejsce pochowania Aziraala pozostaje tajemnicą. Gdy podzieloną rasę Orków jednoczy charyzmatyczny wódz, świat znowu staje przed obliczem zmian, a zagrożenie nową wojną oraz przywrócenie zmarłego boga do życia stają się rzeczywistością. Jednak tylko wybrani wiedzą, że nad światem zawisła dużo poważniejsza groźba a cicha rywalizacja pomiędzy tajnymi organizacjami przeradza się w brutalną wojnę, której wynik zadecyduje o losach całej planety."

Ciekawostka?
Mniej więcej takie informację można znaleźć na stronie producenta, ale najciekawsze jest to, iż gra została zrobiona przez naszych rodaków(!). Reality Pump, tak się nazywa zespół, mimo iż mało znani, to jednak Polacy! Konkretnie, że Polacy ruszyli się do roboty, ukazując swoje możliwości jak kiedyś (jest już kilka polskich gier, pamięta ktoś może czasy komputerów AMIGA? Franko, Doman? To też były gierki przez Polaków zrobione, co więcej były konkretne!), poprzez pisanie gier, czy ich tłumaczenie, fajnie.

Coś nie tak?
No pewnie! Wszystko fajnie jak to wszystko idzie w złym kierunku! Począwszy od tłumaczeń książeczek (tutaj pozdrowienia dla osób co tłumaczyli TTT na PS2), gier (DOAX2), a skończywszy na grach, a może konkretnie na jednaj, którą jest Two Worlds. Wspaniale, wszyscy się cieszą, że polska gra w końcu wyszła na Xboxa, idziemy do sklepu, bierzemy Dwa Światy w ręce, płacimy cenę 260zł (jak nie więcej) i wracamy zadowoleni do domu. Aczkolwiek tak nam się wydaje, gdyż nie wiemy, co tak naprawdę na nas czeka.

Odpalamy grę i...?
Wita nas świat polskiego Obliviona, gdyż inaczej klimatu raczej się nie da nazwać. Te ramki, tworzenie postaci, no i grafika, która nie zachwyca. Jako, że to jest Xbox360, jak to się mogło stać? Bywa. Od gry można było wymagać o wiele więcej. Szczegóły typu miecz kropelką przyklejony do pleców i ściągany kiedy się tylko chce, albo trawa (nie no, dobra, to się zrozumie), drzewa, paprotki czy inne jakieś rośliny to bitmapy normalne z painta wzięte. Przecież niektóre prace w rpg makerze już lepiej wyglądają niż takie tanie sztuczki. Naprawdę, można było się spodziewać czegoś więcej.

A co z resztą?
Jeżeli chodzi o muzykę, to bardzo fajna była na samym początku, w grze bardziej nam towarzyszą dźwięki typu szum wiatru, ale w tle też coś tam można usłyszeć kilka dźwięków typu "dzwoneczek", które tworzą jakiś tam rodzaj muzyki. Nie no dobra, świerszcza też da się usłyszeć w nocy. Jakaś tam muzyka jest.

Co złego na temat gry można jeszcze powiedzieć?
Skoro mowa o złych rzeczach, no to popatrzmy tak: zła grafika, muzyka jakaś taka nijaka, o animacji się nie da wspomnieć, gdyż jest tragiczna. Miało wszystko pływać, jednak animacja przypominała mi bardziej sprzęt komputerowy. Zamiast płynnych 30 klatek, widzimy screenshoty z prędkością 15, no może 20 (albo i więcej?) ale widać, że gra się "tnie", a powinno wszystko chodzić wspaniale. Tak to chodzi, że już po paru minutach gry ma się dosyć, ale Reptile dał szansę gierce, zagrał w nią dalej, bo na pewno ciekawią was pozytywne strony gierki.

Pozytywne cechy gry - a są takie?
Jak się pogra dłużej to ciężko ich nie zauważyć. Choćby system dnia i nocy, który się automatycznie zmienia. Fajnie jest popatrzeć czy świeci słońce, czy jest ciemno, ptaki czy śpiewają z rana, czy to świerszcze w nocy grają. No to mamy fajny plus. Kolejną rzeczą będzie sam świat, który jest obszerny (naprawdę jest bardzo wielki, nawet w demku). Obszerne statystyki, wiele przedmiotów oraz wygląd postaci, zależny od stroju, jaki nasza postać nosi. Mimo prostych rzeczy, gra w sobie jednak kryje kilka wdzięków, jak np. miksowanie różnych zebranych roślinek ze sobą i otrzymanie eliksiru, ale to ba na tyle jeżeli chodzi o dobre cechyi. Obawiam się, że nie są one aż tak bardzo przemawiające, aby gierkę zakupić.

Czyli co można jeszcze na temat gry powiedzieć?
Postać chodzi sztywno, tak jakoś dziwacznie, następnie walka z różnymi przeciwnikami też jakoś nie za ciekawie wygląda. Podczas uderzenia wyskakuje jedna animacja "rozprysku krwii", która jest taka sama czy uderzymy kaczkę, wilka, kurę, niedźwiedzia czy jakiegoś bandziora, albo innego zielonego trolla. W walce machamy mieczem, kijem czy inną bronią w ten sam sposób, co wydaje się być monotonne. No, żeby to troszeczkę się różniło od siebie, otrzymaliśmy kilka "tricków" jak np. FireBall (czar ognia), albo używanie innej broni (łuku). Sprawa między ludźmi natomiast odbywa się troszeczkę inaczej. Możemy wysłuchać ich problemów, starając się pomóc otrzymując nagrody za dobre uczynki, możemy wyciągnąć miecz i rozsiekać całą wioskę (a co nam szkodzi, chyba zapomniałem napisać, że mamy nieśmiertelność. Jak zginiemy to się odradzamy w pewnym punkcie), ale lepiej otrzymać jakieś dobrocie. Jesteśmy w stanie oswoić sobie zwierzątko typy jaszczurkę, czy innego gada (jak np. koń którego można otrzymać), a następnie "dalej silver!" jedziemy z grą dalej.

Główny bohater?
Tak, właśnie jeszcze o tym kolesiu nie wspomniało się. Tworzenie postaci także kiepsko wypadło. Mamy postać - jakiegoś kolesia. No i co możemy z tym biedakiem zrobić, trochę nawet ma tam możliwości, ale niestety niewiele. Zaczniemy od ciała, możemy powiększyć sobie ręce, biceps czy klatkę piersiową (ale co nie zmienia faktu, że jak zrobimy sobie Pudzianowskiego, to i też taką siłę posiada). Oczy, ich kolor, ustawienie (zez w jedną stronę czy w drugą), brwi i ich ukształtowanie, usta to samo, skóra postaci, kilka stylów włosów, może ok. 10, albo i mniej i tyle samo kolorów. Koniec. Nie da się zmienić twarzy bohatera na jakąś młodszą, czy coś, w zasadzie bohater nie za bardzo odpowiada, taki jakiś pewny siebie koleś. Jego głos także taki gruby "Die", "That's what you get!", albo innego typu teksty, w których aż się czuje, że autorzy uczynili z głównego bohatera nieśmiertelnego! Także dowiadujemy się, że głównym naszym zadaniem jest odszukanie siostry, ale jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności kończymy na uratowaniu (bądź zniszczeniu) świata.

Summarum.
Dwa, czy trzy światy wszystko jedno. Cieszę się niezmiernie, że jestem przy ukończeniu tej recenzji. Gra się przyjemnie pisząc tę recenzję, gram już przeszło w tę grę jakieś trzy godziny i im więcej gram w nią tym bardziej mnie ona do siebie przekonuje, wiecie? Może ona wcale nie jest aż taka zła jak ją opisałem na samym początku? Dużo jest możliwości w niej, których na pewno jeszcze nie odkryłem i nie opisałem. Jednak Reptile jest pewien 100%, że 260zł to nie jest cena dla tej gry e-e, nie ma mowy, jeżeli mowa o jakiejkolwiek cenie, to może 60zł by mnie skusiło do zakupu. Im dłużej się w nią gra, tym bardziej staje się ona ciekawa. Jednak gra raczej bardzie przemawiać do graczy komputerowych niż konsolowych, gdyż tak jak na samym początku zaznaczyłem, jest to mniej więcej polski Oblivion, który mnie strasznie odstrasza od grania. Dwa światy może i ocenę dwa na pięć by mogło mieć, ale jako to że Polacy robili gierkę, ekran tytułowy mi się spodobał, a także te kilka plusów, myślę, że jak wstawi się trzy na pięć, to nikomu nic złego się nie stanie. Przed zakupem gry, przemyśl sprawę cztery raz (dwa razy na jeden świat), obejrzyj zdjęcia, popytaj się ludzi o opinię na temat tej gry, ludzi którzy w tę grę grali, obejrzyj filmiki, zagraj w demko, a dopiero później się zastanów czy gra naprawdę będzie warta zakupu, gdyż może się okazać, że pieniądze poślesz w grę, która ci nie za szczególnie będzie odpowiadać. Na koniec kilka screenów z gry, niestety "akcji" jak się sieka przeciwników ciężko pokazać, gdyż zdjęcia wychodzą rozmazane. Musicie się niestety nacieszyć tym co jest. Na koniec powiem, że zaczynając tę recenzję powiedziałem sobie 2 na 5 to maks dla tej gry, jednak musze przyznać 3 będzie lepiej jej pasowało.

Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl

Moja ocena: 3/5


Obrazki z gry:

Dodane: 03.03.2008, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?