




To chyba zmowa wielbicieli Paint'a, nakłonionych do tworzenia oprawy graficznej do gier. Rozumiem dwa tytuły, ale trzy? Podobno to wyklucza przypadkowość. Tak też zupełnie przypadkiem przed nowościami chwila na autopromocję: kolejna recenzja w moim wykonaniu: Tales Across Time, napisane przez Księdza Malkaviana (dla tych co nie czytają podpisów pod newsami... żartuję, po prostu lubię jak się to tak odznacza na pomarańczowo). Czas na Paint attack:
- Wizard And Minion Idle (PC) - klikacz wykonany przez jednoosobowe studio. Walka z przeciwnikami, rozwój, łowienie rybek... Zawiera śladowe ilości glutenu i mikropłatności, choć może tylko kosmetycznych?
- Ellen and the Degenerates RPG (PC), (Macintosh) - gra o punkowym bandzie Ellen and the Degenerates. Znacie? Bo ja też nie. Graficznie jest straszne, ale darmowe. Kicz albo partactwo - sami oceńcie.
- Hazardous Space (PC), (Macintosh) - roguelike o przemierzaniu stacji kosmicznej i walki z hordami przeciwników. Sporo przedmiotów do wyrobienia i tyłków do skopania.
- GOD EATER 3 (PC) - trzecia część znanej serii. Ponownie oddział God Eaters walczy s potworami w postapokaliptycznym settingu.
- Rollman (PC) - w lutym był jakiś sezon na gry w Paincie czy co...? Tu gramy zielonym jednookim pingwinem z łyżworolkami czy coś zamiast stóp. Dalej robi się abusurdalniej. Sam fakt, że ktoś udostępnia to za te 4 złocisze jest jednym z takich malutkich absurdów.