Drzewiej to bywało...

news_imgs/2022_03_23/Evoland00.jpg

A jak bywało? A no tak... różnie różniście. Czy kiedyś bywało lepiej niż dzisiaj? Wątpię. Umysł ludzki lubi wracać wspomnieniami do wczesnych lat i ze szczególną lubością odtwarzać te milsze wydarzenia z zapisu pamięci. Magdalenki jadane w dzieciństwie wydają się smaczniejsze niż dzisiaj, nawet gdy ich sklad i metoda wyrobu nie uległy zmianie. Stąd też zderzenie z przeszłością może być bolesne. Ewentualnie może być też zabawne. Moja rada? Podchodźmy z dystansem do naszych wspominek - zarówno tych dobrych, jak i złych. Kończąc podchody zapraszam do mojej recenzji Evoland Legendary Edition. Przyjemnej wiosny - niech stworzy nam niezapomniane wrażenia!

Powoli przez świat

news_imgs/2022_02_14/14-02-2022_19-39-08-ktcmuxah.3.jpg

Dzisiejsze święto patrona od chorób umysłowych (nie zmyślam, wygooglujcie!) to doskonała okazja do oficjalnego ogłoszenia mojego najnowszego projektu. Pod adresem jrkrpg.pl/blog znajdziecie bowiem od dziś mój blog podróżniczy Powoli przez świat! Genialny, choć niektórzy nazwaliby to szalony plan zakłada, że już za niecałe dwa miesiące rozpocznę podróż, która zabierze mnie w najdalsze zakątki świata, docelowo wykonując jego pełne okrążenie. Blog na starcie zawiera już ponad 50 wpisów, datowanych od maja zeszłego roku - jeśli chcecie prześledzić proces przygotowań do tak epickiego przedsięwzięcia, ale zawsze baliście się zapytać - to jest to miejsce właśnie dla was! Na bieżąco pojawiać się będę wkrótce kolejne wpisy, a już za te 6 tygodni, o ile nic tfu tfu nie wyskoczy, będziecie mogli z wypiekami na twarzach śledzić moją podróż. Już wam zazdroszczę!

Uhonorować ten dzień i wydarzenie postanowiła również Lotheneil, która podesłała reckę do gry The Ascent (PC), która podobno jest bardzo zbliżona do mojego wypadu, bo opowiada o wyprawie z biletem w jedną stronę w dystopijną przyszłość... no dobra, niby pasuje!

Planet Laika

news_imgs/2022_02_14/4746titlescreen.png

CargodinEsperKnight wydali pełne angielskie tłumaczenie gry Planet Laika na poczciwe Playstation 1. Jest to dosć odjechany rpg poruszający takie tematy jak podróże w kosmosie, zaburzenia osobowości i PTSD. Zaintrygowani? Łatkę można pobrać na RHDN.

"Umierające Światło" po raz drugi

news_imgs/2022_02_12/20220212151508_1.jpg

Rok 2022 zapowiada się nadwyraz ciekawie dla graczy. Mamy ledwo początek roku, a już za nami dwie duże premiery. W styczniu wyszedł sławny na cały świat God of War, a w lutym wyczekiwany Dying Light 2: Stay Human (PC). Z tej okazji mam dla was jeszcze ciepłą i pachnącą świeżością recenzję tego niekwestionowanego hitu od Techlandu. Zapraszam do czytania. Na koniec przypomnę jeszcze tylko, że tuż za rogiem, bo jeszcze w tym  miesiącu premiera Elden Ring od FromSoftware, którego nie omieszkam ograć. 

Wartości rodzinne

news_imgs/2022_02_02/CoM00.jpg

Bywają dodatnie albo ujemne, co ja Wam będę o tym mówił...? Czasem dobrze mieć rodzinę, a czasami niektórzy mieliby się lepiej bez - czy to w części (niemal każdy posiada tę część rodziny, za którą wstyd) czy całości. W niemal całości (a może nawet i mal) warto natomiast zapoznać się z Children of Morta. Bardzo dobra niezależna produkcja od naszego polskiego wydawnictwa, gdzie grywalne postacie posiadają jakieś osobiste życie i są częścią klanu walczącego od wieków z Zepsuciem. I jest też szkielet ukryty w szafie, metaforycznie rzecz ujmując. Tym sposobem udało mi się już w niecałe dwa tygodnie dostarczyć Wam kolejną recenzję, acz przyznam, że grałem w tytuł przez większość czasu poświęcanego na gry właśnie, więc poszło gładko - nawet udało się namówić kogoś do pomocy przy osiągnięciach związanych z trybem wieloosobowym (zdaje się, że wcześniej gra go nie posiadała albo był równie mało oczywisty w użyciu - ja skorzystałem z Remote Play na Steam - tylko druga osoba musi posiadać kontroler, lecz nie musi posiadać tytułu w zamian). Do następnej recenzji więc, przyjemnej lektury!

Cień umiera 200 razy

tagi: PC
news_imgs/2022_01_27/20220127230741_1.jpg

Gdybyście byli zawiedzeni poziomem trudności ostatniej części Dark Souls, to mam dla was dobrą wiadomość, w Sekiro: Shadows Die Twice (PC) podniesiono poprzeczkę pod sufit. Tytuł jakoby cienie umierały dwa razy, odnosi się zapewne do zdolności głównego bohatera, który potrafi wskrzeszać samego siebie, bo my jako gracz spokojnie policzymy do 200, zanim dojdziemy do połowy gry. Polecam, bo gra jest tak dobra, że warto ginąć...:D

Japoński Ład i Pegasus

news_imgs/2022_01_24/Bloodstained00.jpg

Pegasus był dekady temu jedną z popularniejszych podróbek Nintendo w Polsce. Sam właściciel polskiej marki dokonał też solidnej dywersyfikacji asortymentowej, bo poprzednio sprzedawał jeansy na bazarach czy temu podobne towary. Jednym z tytułów, które znał niemal każdy amator była rewolucyjna jak na tamte czasy produkcja Castlevania. Dla tych co mają zaległości w wiedzy z racji wieku albo braku zainteresowania - to była platformówka w klimatach horrorowych, gdzie graliśmy łowcą przemierzającym zamek Draculi i traktującym wszelkie potworności w nim zastane porządną dawką biczowania. Broń mogła też zostać zmieniona w korbacz, pojawiały się także akcesoria dodatkowe jak sztylety i krzyże do rzucania (o nie, obrażano "uczucia religijne" traktując bez czci i wiary symbol!) czy woda święcona jako granat zaczepny (czyżby inspiracja Monthy Pythonem i Świętym Graalem?). Najważniejsze że można było sobie powalczyć. Było też trudno... W grze również.

Piszę o tym nieprzypadkowo, bo tytułem zrobionym zgodnie z japońskim pietyzmem i umiłowaniem dziwności jest także Bloodstained: Ritual of the Night czerpiąca łychami koparki inspirację z przygód Simona Belmonta. Ale że strona nazywa się inaczej niż jrkplatformer, to domyślacie się, że gra jest też RPG. Hm, więcej o tym teraz pisać nie zamierzam, bo... od czego jest recenzja? O, nawet miesiąc nie minął od poprzedniej, jak ten czas leci... Swoją drogą, gdybym wiedział, że tą konsolą można podsłuchiwać ludzi w przyszłości, to może kupiłbym sobie taką od znajomego jak sprzedawał? Eh, trudno jest przewidzieć w jakim kierunku podąży technologia...