Udręka i ekstaza

news_imgs/2021_12_29/capsule_616x353.jpg

Kończymy ten dzień powrotem do klasyka z Playstation 3, w kolejnej recenzji gry z serii Tales of autorstwa RUTH-TP (czyli mnie). Dotychczas Symphonia - bo o niej mowa - nie miała szczęścia w naszym JRKowym leksykonie erpegów. Pierwsza recenzja dotyczyła właściwie jakości portu, a druga - będąca erratą do niego - zaczyna się ostrzeżeniem, że jest to raczej zbiór luźnych uwag. Tym razem możecie więc doświadczyć pełnoprawnej recenzji gry jako takiej. I niczego nie ujmując pozostałym tekstom, bo również są bardzo ciekawe, zachęcam do sprawdzenia właśnie tego najnowszego - Tales of Symphonia (PC), bo jest spojrzeniem człowieka, który ocenia gry z serii Tales of nie mając sentymentu do japońskich gier fabularnych. Może to być zatem ciekawe spojrzenie kogoś wciąż odkrywającego dalekowschodni sposób opowiadania historii i konstruowania rozgrywki.

PS Przeszedłem już Tales of Arise - najnowszą grę z rodziny - więc spodziewajcie się recenzji tejże gry.