Kiedy i którędy?

Jak dowiedzieliśmy się z poprzedniego odcinka, obecne fundusze wyjazdowe stoją na poziomie zero. Gdyby jednak jakimś cudem fundusze znalazły się nawet jutro i tak wstrzymałbym się jeszcze z wyjazdem. Niemal cały świat jest dla mnie i tak zamknięty – nie polecę do Kanady, Australii, Indii, Chin, czy Japonii. Lista krajów, które nie wymagają kwarantanny po przylocie dla Polaków jest w tej chwili bardzo krótka. Optymistycznie zakładam, że po kolejnej czwartej albo i piątej fali, na wiosnę 2022 roku sytuacja uspokoi się na tyle, że większość świata się jednak otworzy. Albo – co bardziej prawdopodobne – ludzkość pogodzi się z faktem, że koronawirus zostanie z nami już na zawsze, fale będą co pół roku, ale przestaną robić na kimkolwiek wrażenie. Tak jak nikogo nie ruszają dziś statystyki umieralności na choroby układu krążenia, cukrzycę, czy inne paskudztwa. Zagadka – ile osób na świecie umiera rocznie z powodu wydawałoby się czegoś tak dla nas błahego jak biegunka? Ano – 1,5 mln, według danych WHO durna biegunka zabija średnio 2 tysiące dzieci… dziennie – więcej niż AIDS, malaria i odra razem wzięte. No ale dobra, miało tu być lajcikowo, miło, zabawnie i przyjemnie, więc może w te wszystkie tragedie się za bardzo nie zagłębiajmy.

Malaga, Hiszpania, rok 2017

Główne przesłanie jest takie – że czy poradzimy sobie z wirusem, czy nie – w przyszłym roku świat raczej powinien się odblokować. A przynajmniej jakiś jego większy kawałek. I – niezależnie od tego jak duży kawałek to wtedy będzie – na wiosnę 2022 – celuję w przełom kwietnia i maja – i tak ruszam. Został mi więc rok przygotowań. Jeśli nawet nie cały świat będzie dostępny, to jeśli moja podróż potrwa te 2-3 lata, to przez ten czas liczę, że otworzą się przede mną kolejne kierunki. A jeśli nie – więcej czasu spędzę tam, gdzie będzie to możliwe – czyli zapewne w Europie.

No właśnie, jaką trasę obrać? Niepewna sytuacja z zamykaniem granic co parę miesięcy nie pozwala na zbyt dokładne planowanie. Nie jestem nawet pewien, czy będę okrążał świat na wschód, tropem bohatera powieści Juliusza Verne’a W 80 dni dookoła świata (tak sobie teraz myślę, że to już wtedy gdy czytałem to za dzieciaka załapałem zajawkę na moją podróż- Verne był moim ulubionym autorem, zbierałem jego książki, ścigałem znajomych i rodzinę podróżującą po świecie o przywożenie mi obcojęzycznych wydań jego książek, mam nawet jakąś jedną polską, wydaną ponad 100 lat temu – z bardzo fajnym niemal staropolskim tłumaczeniem – tytuł rozdziału „Bajeczne szczupaki Ci Francuzi”, w dzisiejszym wydaniu „Ach Ci Francuzi”), czy na zachód. Wyjdzie w praniu, zresztą jednym z założeniem tej podróży ma być brak poganiania i spinania się – plan ma być elastyczny i łatwy do zmienienia.

Kajakiem przez Zachodniopomorskie, lato 2020

Wstępne założenie zakłada jednak, że podróż zacznę od najbliższej okolicy – Europy – raz że podróżowanie tutaj to granie na poziomie ‘easy’, więc będę miał czas wdrożyć się i przyzwyczaić do życia w trasie, dwa że jeśli wystąpi jakaś awaria, powrót w niesławie do domu będzie i szybszy i tańszy, a trzy, że jeśli zacznę od łażenia po dżunglach Borneo, lizaniu lodowców w Himalajach, czy ganianiu słoni po afrykańskiej sawannie, to potem trudniej będzie się zachwycać architekturą kościółka w Hamburgu i przyrodą na dajmy na to Litwie 😀. Zaczynam więc od mniej egzotycznych widoków, by stopniować napięcie. To czy zacznę od Skandynawii i Wysp Brytyjskich, czy raczej od wybrzeża Morza Śródziemnego – uzależniam od pory, w której wyruszę. Jestem osobą ciepłolubną – wolę upały od mrozów i suszę od ulewy. Będę się więc starał podróżować tak, aby zawsze podążać za słońcem, po Europie nie kręcić się zimą, a po krajach tropikalnych nie drałować podczas pory deszczowej albo ulubionego miesiąca tajfunów. Na szczęście – na świecie zawsze jest gdzieś ciepło, gdy u nas jest zima, w Australii (i ogólnie na południowej półkuli) jest lato i na odwrót. Grecja/ Hiszpania do zwiedzania podczas lipca i sierpnia to średni pomysł (wtedy można sobie poleżeć na plaży), ale już taka Szkocja albo Islandia w sierpniu to pomysł znakomity.

UWO – mapa europejskich portów z gry – na żółto już te zwiedzone w poprzednich latach, ale i tak planuję je powtórnie odwiedzić podczas mega-wyprawy.
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments